Pod murami starej synagogi w Sandomierzu zostają znalezione zwłoki
lubianej działaczki społecznej. Szacki odkrywa, że urocze miasto kryje
mroczne tajemnice. Znienacka odżywają antysemickie przesądy. Wśród
zagadek i kłamstw prokurator próbuje odnaleźć ziarno prawdy.
Dawne winy, współczesne zbrodnie i legenda o krwi.
"Ziarno prawdy" to druga część trylogii z prokuratorem Teodorem
Szackim, jednym z najbardziej znanych bohaterów powieści kryminalnych w
Polsce. Prokurator nie pracuje już w Warszawie, pożegnał się z
przeszłością i karierą, by przenieść się do Sandomierza. Miał zacząć tam
nowe życie, a został samotnym i budzącym nieufność obcym.
Opis książki
Autor: Zygmunt
Miłoszewski
Język oryginalny:
polski
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
thriller/sensacja/kryminał
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2011
Liczba stron: 368
Czas trwania: 13h 12min
Lektor: Robert Jarociński
Niedawno skończyłam czytać "Uwikłanie" Zygmunta Miłoszewskiego, czyli pierwszy tom trylogii o Teodorze Szackim. Zrobiła ona na mnie na prawdę pozytywne wrażenie i nie mogłam powstrzymać się przed sięgnięciem po kolejny tom. Jak wypadła kolejna część? Moim zdaniem poziom został utrzymany na bardzo dobrym poziomie!
Prokurator Szacki opuścił stolicę i zamieszkał w Sandomierzu. Choć z pozoru jest to bardzo spokojne miasto dochodzi tu do brutalnego morderstwa. Znacznym problemem może okazać się to, że większość osób zna się bardzo dobrze a prokurator jest 'osobą z zewnątrz' przez co uzyskiwanie przez niego informacji może być nieco utrudnione. Intryga jednak została przedstawiona w interesujący sposób i ciężko było mi się oderwać od lektury. Choć przeczytałam w swoim życiu już nieco kryminałów autorowi i tak udało się mnie zaskoczyć niektórymi rozwiązaniami. Przyznam, że nie byłam w stanie domyślić się tego kto zawinił i kto jest odpowiedzialny za dokonaną zbrodnię. Miałam swoje typy, jednak żaden z nich się tutaj nie sprawdził. Ciekawie został tutaj również wpleciony wątek obyczajowy, który wiąże się z życiem prywatnym Szackiego. Pomimo, że intryga jest całkowicie inna to jednak pozostałe elementy nienachalnie zachowują pewien ciąg z poprzednią częścią.
Bohaterowie - właściwie nie mam im nic do zarzucenia. Byłam w stanie już od samego początku zżyć się z nimi i z zaciekawieniem śledzić ich dalsze losy Co prawda nie ze wszystkimi poczynaniami niektórych postaci byłam w stanie się zgodzić, to jednak były one na tyle odpowiednio umotywowane, że mogłam je zrozumieć.
Styl autora przypadł mi do gustu. Pan Miłoszewski potrafił tak plastycznie, a zarazem bez zbędnego przedłużania opisać niektóre sytuacje, że bez problemu można sobie wizualizować większość scen. Po lekturze nabrałam też ochoty na zwiedzanie Sandomierza, oczywiście gdy tylko sytuacja na to pozwoli. Lektor moim zdaniem bez zarzutu, dzięki czemu mogłam wczuć się w czytaną historię.
Jedyne czego mogę żałować w przypadku tej książki to fakt, że zabrałam się za nią tak późno. Moim zdaniem jest to porządny kryminał od którego ciężko się oderwać, a akcja wciąga już od pierwszych stron. Jestem pewna, że sięgnę również po kolejny tom trylogii o prokuratorze Szackim, choć szkoda, że został mi już tylko ten ostatni...
Prokurator Szacki opuścił stolicę i zamieszkał w Sandomierzu. Choć z pozoru jest to bardzo spokojne miasto dochodzi tu do brutalnego morderstwa. Znacznym problemem może okazać się to, że większość osób zna się bardzo dobrze a prokurator jest 'osobą z zewnątrz' przez co uzyskiwanie przez niego informacji może być nieco utrudnione. Intryga jednak została przedstawiona w interesujący sposób i ciężko było mi się oderwać od lektury. Choć przeczytałam w swoim życiu już nieco kryminałów autorowi i tak udało się mnie zaskoczyć niektórymi rozwiązaniami. Przyznam, że nie byłam w stanie domyślić się tego kto zawinił i kto jest odpowiedzialny za dokonaną zbrodnię. Miałam swoje typy, jednak żaden z nich się tutaj nie sprawdził. Ciekawie został tutaj również wpleciony wątek obyczajowy, który wiąże się z życiem prywatnym Szackiego. Pomimo, że intryga jest całkowicie inna to jednak pozostałe elementy nienachalnie zachowują pewien ciąg z poprzednią częścią.
Bohaterowie - właściwie nie mam im nic do zarzucenia. Byłam w stanie już od samego początku zżyć się z nimi i z zaciekawieniem śledzić ich dalsze losy Co prawda nie ze wszystkimi poczynaniami niektórych postaci byłam w stanie się zgodzić, to jednak były one na tyle odpowiednio umotywowane, że mogłam je zrozumieć.
Styl autora przypadł mi do gustu. Pan Miłoszewski potrafił tak plastycznie, a zarazem bez zbędnego przedłużania opisać niektóre sytuacje, że bez problemu można sobie wizualizować większość scen. Po lekturze nabrałam też ochoty na zwiedzanie Sandomierza, oczywiście gdy tylko sytuacja na to pozwoli. Lektor moim zdaniem bez zarzutu, dzięki czemu mogłam wczuć się w czytaną historię.
Jedyne czego mogę żałować w przypadku tej książki to fakt, że zabrałam się za nią tak późno. Moim zdaniem jest to porządny kryminał od którego ciężko się oderwać, a akcja wciąga już od pierwszych stron. Jestem pewna, że sięgnę również po kolejny tom trylogii o prokuratorze Szackim, choć szkoda, że został mi już tylko ten ostatni...
Moja ocena: 8/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz