Łza spłynęła po policzku Donny. Potem następna. "Mama mówi, że muszę zmyć ten brud, ale on nie chce zejść, choć wciąż próbuję." Patrzyłam, nie wiedząc jak zareagować, a Donna przełożyła szczoteczkę i zaczęła szorować drugą dłoń z dziką determinacją w oczach.
Wzruszająca opowieść i dziesięcioletniej Donnie, krzywdzonej przez matkę i rodzeństwo. Znęcali się nad nią fizycznie i psychicznie na wszelkie sposoby, bo była „najsłabsza w miocie“. Gdy trafiła do rodziny zastępczej Cathy Glass, jej traumatyczne przeżycia wyszły na jaw.
To książka o cudownej, uzdrawiającej sile miłości. Gdy dziecko jest kochane, nawet najgorsze przeżycia odchodzą w zapomnienie.
Tył książki
Autor: Cathy Glass
Tłumacz: Tomasz Wolsan
Tytuł oryginalny: The saddest girl in the world
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2007
Rok pierwszego wydania polskiego: 2010
Liczba stron: 400
"- Wiesz, że mama mnie nie chciała, Cathy? - zwierzała się dalej Donna. - Byłam wypadkiem. Próbowała się mnie pozbyć, wkładając w siebie drut od włóczki, ale się nie udało.
(...)
- Mama wzięła też gorącą kąpiel i wypiła butelkę ginu - Donna wróciła do przerwanego wątku - gdy drut nie podziałał. Dlaczego to robiła, Cathy?*"
Gdybym usłyszała kiedyś takie słowa od małego dziecka to bym nie uwierzyła w to co mówi. Jednak nie w wypadku bezbronnej Donny, znając już kawałek jej historii. Najtragiczniejszy w tym wypadku jest fakt, że o tym mała dziewczynka dowiedziała się właśnie od własnej matki...
"Myślę, że chyba spodoba mi się mieszkanie w rodzinie zastępczej Cathy. Wszyscy są dla mnie tacy mili.**"
Te słowa przestają już po pewnym czasie szokować poznając krzywdę jaka się tam działa... Historia Donny potrafi wzbudzić wiele emocji. Im dalej w nią brnęłam tym bardziej 'krew się we mnie gotowała'. Jak można w ogóle doprowadzić do takiego stanu!? W tym przypadku dochodziło nie tylko do znęcania się fizycznego nad dzieckiem ale i psychicznego. Mi się nadal nie mieści to w głowie. Donna jako dziecko przeszła wiele cierpień. Musiała przejść bardzo długą drogę, żeby wyzbyć się nawyków, obaw, lęków które wyniosła z domu. Wiele musiała znieść oraz dużo pracować nad sobą... Całe szczęście historia kończy się szczęśliwie. Będąc w rodzinie zastępczej zaczęła czerpać radość nawet z najmniejszych rzeczy, które dla większości są oczywiste. Jednak co by było gdyby ta rodzina nie uzyskała pomocy od pracowników opieki społecznej? Obawiam się niestety, że pozycja ta porusza dość powszechny temat, na który większość z nas woli przymknąć oko i nie wtrącać się w cudze sprawy, choć niektórzy pomimo braku werbalnych oznak, aż krzyczą o pomoc.
Pozycja bardzo dobra, jednak w niektórych momentach przeszkadzało mi wypisywanie rzeczy, typu: śniadanie zjedliśmy o siódmej rano, o ósmej jechaliśmy samochodem a o ósmej piętnaście byliśmy pod szkołą. Jak bardziej 'księgowo-finansowy' umysł wolę jednak tego typu rzeczy mieć wypunktowane a nie rozwleczone na pół strony. Ale to takie może moje małe zboczenie :P.
Moja ocena: 9/10. Polecam! Bardzo pouczająca książka, mogąca otworzyć niektórym oczy na pewne zjawiska.
Wydanie z biedronki :).
* str. 175-176
** str. 109