wtorek, 30 kwietnia 2019

Podsumowanie kwietnia 2019




Kwiecień plecień i tak dalej :). Pogodowo było różnorodnie, w życiu prywatnym również wiele się działo. W przypadku książek oraz filmów też nie mogę narzekać. Były wzloty i upadki, jednak przejdźmy do podsumowania książkowo-filmowego kwietnia. Zapraszam do lektury!





Kwiecień książkowo

- liczba przeczytanych książek: 7
- łączna liczba stron: 2688

Największym rozczarowaniem był dla mnie thriller psychologiczny "Pułapka". Miałam nadzieję na coś znacznie lepszego...  Całe szczęście nie zajmuje na moim czytniku zbyt wiele miejsca i łatwo się pozbyć tego tytułu :). Natomiast najlepszą powieścią z którą miałam styczność w tym miesiącu to "Historia pszczół". Mam nadzieję, że kolejna pozycja tej autorki będzie równie dobra, o ile jeszcze nie lepsza.


Kwiecień filmowo

- liczba obejrzanych filmów: 7
 
W przypadku filmów również był u mnie ogromny rozstrzał. Są tu tytułu do których mam nadzieję, że będę miała możliwość w przyszłości powrócić, czyli "Bogowie". Jednak niektóre tytuły będę omijać szerokim łukiem. "Juanita" oraz "Sklep z jednorożcami" to niekoniecznie produkcje o których chciałabym długo pamiętać...
 
 
 
Kwiecień był dla mnie udanym miesiącem. Mam nadzieję, że Wy również bardzo owocnie spędziliście ten czas. Z chęcią poznam Wasze najlepsze tytuły z tego miesiąca :).

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

'Sklep z jednorożcami' (Unicorn Store, 2017) - film










Ekscentryczna malarka wylatuje ze szkoły i zaczyna nudną pracę w biurze, ale pewnego dnia staje przed szansą na spełnienie życiowego marzenia - adoptowania jednorożca.









     Aktorkę Brie Larson kojarzę głównie z roli w filmie "Pokój", gdzie wcieliła się w postać Ma. Widząc kolejną produkcję z jej udziałem na popularnej platformie nabrałam ochoty by sprawdzić co to za historia. Choć tytuł "Sklep z jednorożcami" dla mnie nie brzmi zbyt zachęcająco to miałam jednak cichą nadzieję na coś dobrego. Niestety moje nadzieje szybko zostały rozwiane...
     Wszyscy mamy marzenia. Jednak zazwyczaj wraz z wiekiem i dojrzałością one w pewien sposób ewoluują. Gorzej gdy jesteśmy dorosłym człowiekiem i nadal wierzymy w jednorożce (;)) oraz z ogromną powagą wmawiamy innym, że one naprawdę istnieją. Kit jest właśnie tego typu osobą, żyjącą nadal w świecie dziecinnych marzeń. Choć sama idea wydaje mi się być ok, warto czasem mieć absurdalne nadzieje i marzenia, jednak tutaj z czasem było to coraz bardziej męczące. Miałam wrażenie, że oglądam historię mało odpowiedzialnej młodej ale już raczej dorosłej kobiety, która uparcie nie chce dostrzec otaczającej jej rzeczywistości.
     Gra aktorska niestety nie powaliła mnie na kolana. Nie do końca przekonała mnie w tym filmie odtwórczyni głównej roli - wiem z innych produkcji, że stać ją na wiele więcej. Chyba najbardziej spodobał mi się tu Samuel L. Jackson wcielający się w Sprzedawcę. Wypadł on tu naprawdę przekonująco na tle innych przeciętnych kreacji.
     Pomimo, że nie miałam zbyt wielkich oczekiwań czuję się rozczarowana. Jestem pewna, że nie obejrzę tego filmu ponownie. Nawet nie jestem pewna dla kogo ten tytuł może się nadawać... Jeśli uwielbiacie jednorożce to i tak istnieje moim zdaniem spore ryzyko, że się zawiedziecie.
     Moja ocena: 3/10.

piątek, 26 kwietnia 2019

"Pułapka" Melanie Raabe




Linda Conrad, zbliżająca się do czterdziestki autorka bestsellerów, od lat nie wychodzi z domu. Traumatyczne wydarzenia z przeszłości nie pozwalają jej cieszyć się życiem. W snach wciąż prześladuje ją twarz mężczyzny – zabójcy jej młodszej siostry.
Pewnego dnia przypadkiem odkrywa tożsamość mordercy i postanawia wymierzyć mu sprawiedliwość. Zaczyna pisać powieść o morderstwie swojej siostry w nadziei, że przyciągnie tym uwagę mężczyzny. Czy winny wpadnie w pułapkę i zostanie ukarany? 
Opis książki






Autor: Melanie Raabe
Tytuł oryginalny: Die Falle
Język oryginalny: niemiecki
Tłumacz: Masłowski Paweł
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 344



     Książka pt. "Pułapka" to jeden z pierwszych thrillerów psychologicznych jaki sobie zakupiłam na swój czytnik. Po tylu latach nawet nie do końca jestem już pewna co mnie podkusiło w danym momencie, aby wybrać akurat ten tytuł. Postanowiłam jednak by sukcesywnie wyczytywać również te pozycje, które mam już u siebie od dłuższego czasu.
     Linda to autorka wielu bestselerowych powieści, której osobowość jest owiana tajemniczą otoczką. Jednak po traumatycznych wydarzeniach z przeszłości nie dopuszcza ona zbyt wielu ludzi do swojego życia i nie wiedzie 'standardowego' życia. Wszystko wywraca się w jej egzystencji do góry nogami, gdy w telewizji rozpoznaje twarz mordercy swojej siostry... Dla osoby, która dopiero zaczyna swoją przygodę z thrillerami psychologicznymi opis tej powieści może wydać się poniekąd intrygujący. Przyznam się, że tuż przed zaczęciem lektury ja również uznałam, że ta historia może mieć potencjał. Jednak już od samego początku bardzo ciężko czytało mi się tę pozycję, co powinno być dla mnie ostrzeżeniem. Akcja rozwijała się w ślimaczym tempie, a samo rozwinięcie i zakończenie nie sprawiło u mnie szybszego bicia serca. Bardzo szybko byłam w stanie przewidzieć o co tak naprawdę chodzi i kto faktycznie jest tym złym charakterem.
     Bohaterowie według mnie nie zostali tak dobrze wykreowani jakbym oczekiwała po tego typu historii. Pod względem psychologicznym odniosłam wrażenie, że wszystkie postacie były płaskie, bez wyrazu i niczym się nie wyróżniające na tle innych. Linda, choć jest tu główną postacią, to miałam wrażenie, że autorka nie do końca miała pomysł jak ją ukazać i co właściwie ma z nią począć. Równie dobrze mogłaby ona być jedynie tłem dla całej historii...
     Styl autorki to największy minus. Dla mnie sposób w jaki przedstawiona została treść jest toporny, przez co lektura tej książki było dla mnie katorgą. Podczas czytania w komunikacji miejskiej często łapałam się na tym, że przyjemniejsze było dla mnie oglądanie tego co dzieję się za oknem, niż to co właśnie czytam. Wydanie elektroniczne to chyba największy plus całej książki, gdyż jedynie wobec tego aspektu nie mam żadnych zastrzeżeń. Szkoda jedynie baterii czytnika zużytej na tę książkę...
     "Pułapka" to niestety jeden z gorszych thrillerów psychologicznych z którymi miałam dotychczas styczność. Mam wrażenie, że straciłam zbyt wiele czasu i energii na lekturę, która nie sprawiła mi nawet ani grama przyjemności. Znalazły się tu pewne pomysły mające potencjał, jednak nie zostały one w ogóle wykorzystane. Na ten moment nazwisko autorki zapamiętam jedynie po to by w przyszłości unikać jej twórczości...
     Moja ocena: 3/10.

czwartek, 25 kwietnia 2019

'Bogowie' (2014) - film






Opowieść o buntowniku, który rzucił wyzwanie naturze, władzy i własnym ograniczeniom. To film o pierwszym udanym polskim przeszczepie serca dokonanym przez prof. Religę w Zabrzu. Dramat nieudanych operacji, walka o każde uderzenie serca, wielkie ambicje i bolesne porażki, samotność geniusza, który stanął sam przeciwko swoim mentorom i rozpoczął rewolucję w polskiej medycynie. Jaką cenę musiał zapłacić za sukces?







     "Bogowie" to film o którym było bardzo głośno nie tylko w okolicach jego premiery. Wiele osób przez te kilka lat namawiało mnie aby go wreszcie obejrzała, jednak z niewyjaśnionych nawet dla mnie przyczyn, miałam wewnętrzną blokadę przed tą produkcją. Nadszedł jednak wreszcie ten dzień w którym również i ja nabrałam ochoty by obejrzeć ten film.
     Pierwszy udany przeszczep serca w Polsce to przypuszczam, że jedno z ważniejszych osiągnięć medycznych w naszym kraju. Jednak zanim do tego doszło było również wiele porażek... Historia przedstawiona w tym filmie jest oparta na faktach, więc samego pomysłu na fabułę nie zamierzam kwestionować. Natomiast jej wykonanie i sposób w jaki została przeniesiona na wielki ekran wypada mistrzowsko. Będąc już po seansie zaczynam rozumieć te wszystkie pozytywne opinie i zachwyty nad tym jak został zrealizowany ten film. Nie wiem co mogę więcej napisać, by nie wyszło, że kogokolwiek skopiowałam w swojej opinii. Jestem po prostu pod ogromnie pozytywnym wrażeniem i zaczynam żałować, że dopiero teraz zdecydowałam się na obejrzenie tej produkcji.
     Gra aktorska to mocny atut tego filmu. Moim zdaniem wszystkie postacie zostały bardzo dobrze obsadzone i zagrane idealnie. Podczas seansu miałam wrażenie jakby te wszystkie emocje towarzyszące bohaterom były prawdziwe, a nie jedynie potraktowane po macoszemu czy wyciśnięte na siłę z aktorów na potrzeby tej historii.
     Moim zdaniem "Bogowie" to jeden z lepszych filmów, nie tylko tych polskich. Żałuję, że obejrzałam go dopiero teraz, gdyż jest to na prawdę godny uwagi tytuł, a na dużym ekranie prawdopodobnie jeszcze "mocniej" odebrałabym tę historię.
     Moja ocena: 9/10.

wtorek, 23 kwietnia 2019

"Salon odrzuconych" Serena Burdick

Paryż, belle époque. Mimo wojny francusko-pruskiej zamożna rodzina Savaray decyduje się nie wyjeżdżać z miasta. Jej życie chwilowo toczy się w murach przepastnego domu, który jest świadkiem wzajemnej niechęci jego mieszkańców i niekończących się sporów. Małżeństwo Auguste’a i Colette dawno się rozpadło, kobieta szuka więc pociechy w ramionach kolejnych kochanków. Ich osiemnastoletnia córka Aimée marzy skrycie, że Henri, którego rodzice dziewczyny przygarnęli, gdy był jeszcze dzieckiem, obdarzy ją uczuciem.
Kiedy Henri znika w tajemniczych okolicznościach, życie rodziny komplikuje się jeszcze bardziej. Zrozpaczona i przygnieciona stratą Aimée, próbując zapełnić pustkę, wkracza w zdominowany przez mężczyzn świat sztuki. Wkrótce wikła się w znajomość z impresjonistą Édouardem Manetem i przypadkowo natrafia na obraz Henriego, dzięki czemu udaje jej się odnaleźć ukochanego. Spotkanie młodych doprowadza do ujawnienia skrywanego przez lata sekretu… 
Opis książki




Autor: Serena Burdick
Tytuł oryginalny: Girl in the Afternoon: A Novel of Paris
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kukian Justyna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2016
Liczba stron: 352



     Swego czasu ogromnie interesowałam się sztuką. Choć mój entuzjazm wobec tej dziedziny nieco opadł postanowiłam dać szansę powieści "Salon odrzuconych" z myślą czy znów nie zapałam miłością do spraw artystycznych. Dodatkowo tło historyczne z którym mamy tu do czynienia dawało wielkie nadzieje, że polubię się z tą książką. Niestety nie do końca się to sprawdziło...
     W przedstawionej tu historii dzieje się wiele. Wojna, sztuka, pierwsza miłość oraz od dawna skrywane sekrety, które wreszcie ujrzą światło dzienne. Jednak podczas lektury tej powieści niestety przez większą część czułam znużenie. Nie potrafiłam wkręcić się fabułę, choć nie można narzekać na brak akcji. Podczas czytania nie czułam tego klimatu a przecież belle époque to dość intrygujący okres. Może miałam zbyt duże oczekiwania czy nie był to po prostu odpowiedni czas u mnie na tego typu treść lecz czuję się rozczarowana tym co tu dostałam.
     Bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Podczas lektury nie miałam problemu ze zorientowaniem się o kim ja właściwie czytam. Jednak żadna z postaci, którą poznajemy na kartach tej powieści nie wzbudziła we mnie pozytywnych emocji. Nie potrafiłam zżyć się z którąkolwiek osobą. Albo mnie wkurzali, albo byli dla mnie obojętni. Jedynie momentami współczułam ojcu głównej bohaterki, który był otoczony ciągle knującymi i okłamującymi go babami.
     Styl autorki - mam wrażenie, że idealnym określeniem dla tego w jaki sposób została napisana ta powieść to "przeciętny". Nie mogę napisać, że odrzucało mnie od stylu, lecz nie było na tyle dobrze i przyjemnie, abym zachwycała się kunsztem literackim pisarki. Wydanie papierowe przyzwoicie zrobione. Nawet przeważnie irytujące mnie klejenie stron nie było tu tak źle wykonane, żebym od razu miała się na to w pierwszej kolejności denerwować.
     Mam ogromne wątpliwości jak powinnam ocenić tę książkę. Z jednej strony nie czuję się usatysfakcjonowana z lektury, jednak mam wrażenie, że "Salon odrzuconych" może kogoś jednak zainteresować a ja po prostu odpowiedni się w nią nie wczułam. Dla mnie jest to po prostu przeciętna książka, o której prawdopodobnie szybko zapomnę.
     Moja ocena: 5/10.

poniedziałek, 22 kwietnia 2019

'O psie, który wrócił do domu' (A Dog's Way Home, 2019) - film





"O psie, który wrócił do domu" to ciepła, pełna przygód opowieść o Belli, psie, który przebył 400 mil, by odnaleźć Lucasa, obiecującego studenta medycyny, człowieka, którego kocha. Zanim uda jej się wrócić do domu, czeka ją mnóstwo niezwykłych przygód. Na swej drodze spotka i zamieszkujące góry lwiątko, i bezdomnego weterana, któremu przywróci wiarę w życie. Bo Bella właśnie taka jest, ktokolwiek stanie na jej drodze, od razu zakochuje się w niej.







     W zeszłym miesiącu przeczytałam książkę "O psie, który wrócił do domu", która bardzo mi się spodobała. Zazwyczaj jeśli jednym z głównych bohaterów jest pies to jestem zachwycona. Wreszcie nadszedł również ten dzień, kiedy mogłam obejrzeć ekranizację tej powieści.
     Historia opowiada losy Belli, tytułowego psa, który z pewnych przyczyn nie mógł zostać ze swoim panem. Jednak uroczy zwierzak stara się ze wszystkich sił, by móc wrócić do Lucasa, z którym to łączy go nierozerwalna więź. Samej fabuły można mniej więcej się domyślić od razu, gdy przeczytamy tytuł. Choć główny zarys nie jest niczym zaskakującym to już wszystkie wydarzenia z którymi mamy po drodze tworzą przepiękną całość. Pomimo, że znałam już treść, wiedziałam jak to wszystko się skończy to nadal czerpałam przyjemność z 'poznawania' jej od nowa. Jak wiadomo ekranizacje często różnią się od pierwowzoru mniejszymi lub większymi niuansami, lecz tu nie było zbyt wielu uchybień, które mogłyby zmienić wydźwięk całej historii. Jedynie co mi nie do końca się podobało to fakt, że dość mocno było widać obróbkę komputerową w scenach, w których występował pies i "duża kotka".
     Gra aktorska - główną bohaterkę, Bellę, ciężko mi ocenić. Nie jest to typowa postać w przypadku której można rozpisywać się plusach i minusach jej umiejętności aktorskich. Natomiast w przypadku ludzkich postaci nie mam nic do zarzucenia. Chyba jedyną moją wątpliwość budziła aktorka wcielająca się w matkę Lucasa, czyli Ashley Judd. Po prostu podczas lektury wyobrażałam sobie ja jako trochę starszą kobietę, niż ta z którą tutaj mamy styczność.
     Choć tej produkcji prawdopodobnie można zarzucić o wiele więcej niż mi się wydaje to i tak bardzo miło spędziłam czas podczas seansu oraz nie żałuję ani minuty jaką na nią poświęciłam. Uwielbiam psy, choć mogę sobie pozwolić na nie tylko na ekranie, więc na pewno nie potrafię ocenić tego tytułu obiektywnie.
     Moja ocena: 7/10.

niedziela, 21 kwietnia 2019

"Zakochanka" Zofia Rychter


Przez wiele lat Marta była szczęśliwą żoną i mamą. Po studiach nie podjęła pracy, nie musiała. Kochała męża, wychowywała córki, spotykała się z przyjaciółkami, dbała o dom i ogród. Miłość, harmonia, zwykła codzienność, poczucie bezpieczeństwa. Pewnego dnia jej świat wali się jak domek z kart. Wtedy właśnie ją poznajemy – kobietę po czterdziestce, opuszczoną przez męża i dobry los. Banalne, prawda? Wszak przydarza się to niejednej kobiecie. 
Czy koniec związku musi być końcem świata? Marta udowadnia, że nie. Nową rzeczywistość podejmuje niczym wyzwanie i możliwość poznania siebie. Powoli strzepuje z siebie rozpacz, przygnębienie i odkrywa, że wszystko, co nam się w życiu przydarza, ma sens. Jeden zamknięty rozdział otwiera drzwi do następnego. A w tym nowym znajdzie miejsce i na pasję, i na spełnienie... Może też na miłość?
Opis książki



Autor: Zofia Rychter
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura polska
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2013
Liczba stron: 456



     Miałam ostatnio potrzebę na lekką i niezbyt zobowiązującą lekturę. Po książkę "Zakochanka" sięgnęłam z nadzieją, że spełni moje oczekiwania i dzięki niej będę mogła odetchnąć od otaczającego mnie świata. Całe szczęście ten tytuł spełnił moje chciejstwa :).
     Po wielu latach wydawać by się mogło, że szczęśliwego małżeństwa mąż Marty postanawia od niej odejść. Dla bohaterki to ciężki cios, gdyż kompletnie nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Jednak musi ona stanąć na nogi i stawić czoła otaczającej jej rzeczywistości oraz nowym wyzwaniom jakie pojawiają się w jej życiu. Według mnie, pomimo całego tego opisu, jest to ogromnie pozytywna powieść, która może pokrzepić serce czytelnika. Mamy tu styczność z wieloma przedziwnymi zbiegami okoliczności, zabawnymi wydarzeniami oraz sytuacjami ściskającymi serce. Choć niektórych zwrotów akcji można się spodziewać to wbrew pozorom nie odebrały mi one przyjemności z lektury. Moim zdaniem jest to intrygująca powieść obyczajowa z wątkami romantycznymi, która potrafi przenieść do swojego świata na wiele przyjemnych godzin.
     Bohaterowie - z niektórymi się polubiłam od razu, inni potrzebowali trochę więcej czasu by wzbudzić moje pozytywne odczucia. Niestety nie wszystkie postacie były na tyle charakterystyczne bym była w stanie o nich pamiętać chociaż kilka dni po skończeniu lektury. Nie do końca przekonały mnie postacie dalszoplanowe, które momentami odniosłam wrażenie, że zostały stworzone tylko po to by były.
     Styl autorki bardzo przyjemny w odbiorze. To jak lekkim piórem została napisana ta powieść jest według mnie jak najbardziej na plus. Wydanie papierowe, które miałam w swoich rękach miało tylko jedną standardową wadę o jakiej psiocze chyba w większości swoich opinii. Jednak ogólne wrażenie mam pozytywne i nie mogę się przyczepić do innych aspektów wydania.
     Jestem zadowolona, że sięgnęłam po tę książkę. "Zakochana" była idealną powieścią na moje aktualne potrzeby czytelnicze, choć nie wiem jakie bym miała wobec niej odczucia w innym momencie swojego życia. Jednak jeśli potrzebujecie chwili relaksu i przyjemnego odcięcia się od szarej rzeczywistości z przyjemną obyczajówką w ręce to jak najbardziej polecam ten tytuł.
     Moja ocena: 7/10.

sobota, 20 kwietnia 2019

'Carrie Pilby' (2016) - film









Inteligentna, dziewiętnastoletnia samotniczka o niezłomnej moralności dostaje od swojego terapeuty listę celów do zrealizowania przed Nowym Rokiem.










     Na film "Carrie Pilby" zdecydowałam się pod wpływem chwili. Nie wiedziałam czego do końca mogę się spodziewać, gdyż sam opis tej produkcji jest dość ogólny. Choć nie miałam poczucia, że oglądam wybitne arcydzieło, to i tak całkiem dobrze mi się oglądało.
     Samotna nastolatka znacznie odbiegająca swoją inteligencją od rówieśników na jednej z wizyt u swojego terapeuty dostaje listę z zadaniami do wykonania. Choć dla niektórych takie zadania są banalne, dla Carrie wydają się one być nie do przeskoczenia. Pomimo, że zapewne znacząco odbiegam swoim poziomem wiedzy od bohaterki, było wiele momentów w których potrafiłam się z nią utożsamić. Doskonale ją rozumiałam w wielu kwestiach, chociażby 'nietypowy' problem z zawieraniem nowych znajomości. Co prawda podczas seansu nie wyskoczymy z kapci z wrażenia, żadna sytuacja nie wbije nas głęboko w fotel to jest tu coś dzięki czemu nie będziemy się nudzić. Akcja została pociągnięta w płynny sposób, przez co nie miałam momentów w których chciałabym się zdrzemnąć zamiast śledzić to co dzieje się na ekranie.
     Gra aktorska na przyzwoitym poziomie. Niestety nie padłam z wrażenia na widok tego co tu dostałam, lecz nie miałam wrażenia wszechobecnej nijakości. Każda z postaci została bardzo dobrze obsadzona i przedstawiona przez aktorów. Nie napiszę tu nad wyraz pochwalnych peanów na cześć kogokolwiek z tu występujących, lecz nie mam też podstaw by przyczepić się do jakiegokolwiek aktora.
     "Carrie Pilby" to przyjemna komedia, dzięki której można oderwać się od rzeczywistości i wraz z bohaterami przeżywać ich rozterki. Według mnie jest to idealny tytuł na każdą okazję, choć wiem, że nie każdemu może się on spodobać. Polecam jednak samemu przekonać się czy ta historia będzie nam akurat odpowiadać :).
     Moja ocena: 6/10.

czwartek, 18 kwietnia 2019

"Historia pszczół: powieść" Maja Lunde

Anglia, rok 1857. William marzył o karierze naukowca przyrodnika. Los jednak chciał inaczej. Żona, gromadka dzieci i sklep z nasionami. Poczucie życiowej porażki sprawiło, że William pogrąża się w depresji. Ponowne natchnienie przychodzi wraz z dawnym naukowym wywodem na temat życia pszczół. William postanawia zbudować ul. Ul, który przyniesie jemu i jego potomkom zaszczyty i sławę...
Stany Zjednoczone, rok 2007. George jest hodowcą pszczół i właścicielem kilkuset uli. Chce rozwijać swoją farmę, by przekazać ją w spadku jedynemu synowi. Cóż z tego, skoro jego marzenia są tak dalekie od marzeń żony i syna. W dodatku wśród pszczelarzy coraz częściej pojawiają się pogłoski o niewyjaśnionej śmierci setek tysięcy owadów.
Chiny, rok 2098. Jedyne miejsce na ziemi, które poradziło sobie z katastrofą. Młoda kobieta Tao całymi dniami ręcznie zapyla drzewa owocowe, które są podstawą gospodarki Chin. Rozpaczliwe chce dać synkowi szansę lepszego życia – życia nadzorcy...
Opis książki




Autor: Maja Lunde
Tytuł oryginalny: Bienes historie: Roman
Język oryginalny: norweski
Tłumacz: Marciniakówna Anna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 520



     Przypuszczam, że o książce "Historia pszczół" słyszał już chyba każdy. Napisano na jej temat wiele recenzji czy artykułów i pewnie jeszcze więcej ich w przyszłości powstanie. Większość opinii z którymi się zetknęłam czy to wśród znajomych czy w internecie były bardzo pozytywne. I podzielam ich zdanie - jest to według mnie naprawdę dobra pozycja.
     Akcja tej powieści rozgrywa się w trzech różnych okresach: w XX wieku w Anglii, na początku XXI wieku w Stanach Zjednoczonych oraz w 2098 roku w Chinach. Choć nie jest to opowieść o jednej rodzinie to bohaterów łączy jeden ważny element - pszczoły. Ukazane zostało to jak ważne są dla ludzkości te znielubione przez wiele osób latające owady, za którymi notabene ja też nie przepadam. Miałam ogromne obawy przed lekturą czy będę potrafiła docenić to czym tak wielu się zachwyca. Jednak im dalej brnęłam w tę historię, tym trudniej było mi się od niej oderwać i coraz lepiej rozumiałam te wszystkie pozytywy jakich się nasłuchałam na jej temat. Dla niektórych jest to powieść o niczym, co w pewnym stopniu jestem w stanie zrozumieć, lecz dawno nie czytałam tak dobrze skonstruowanej historii, która by mnie na swój sposób poruszyła. Akcja nie pędzi w zawrotnym tempie, jednak jest tu coś przez co nie łatwo o niej zapomnieć.
     Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Można ich pokochać lub znienawidzić lecz przy żadnym nie przejdziemy obojętnie. Jesteśmy w stanie zrozumieć zachowanie każdego z nich. Zarówno Wiliam, George, Teo czy ich rodziny mieli w sobie coś przyciągającego, dzięki czemu możemy zapamiętać ich na długo. Podczas lektury nie miałam najmniejszego problemu by od razu wiedzieć z którą z postaci mam aktualnie do czynienia.
     Styl autorki bardzo przystępny w odbiorze. Sposób w jaki opisała tę historię potrafi przenieść czytelnika w dany świat, dzięki czemu wraz z bohaterami mogliśmy przeżywać wszelkie ich wzloty i upadki. Wydanie elektroniczne, które miałam okazję czytać na swoim czytniku nie budzi we mnie żadnych zastrzeżeń.
     "Historia pszczół" to rewelacyjna powieść, którą powinien przeczytać każdy. Niektórym może się nie spodoba, a niektórzy będą tak samo nią zachwyceni jak ja. Jednak jest to tytuł, na który warto poświęcić swój czas - może niektórym otworzy oczy na to, co się stanie gdy zabraknie na świecie pszczół...
     Moja ocena: 8/10.

środa, 17 kwietnia 2019

'Madame J' (Mademoiselle de Joncquières, 2018) - film










Gdy jej romans z rozpustnym markizem przybiera niekorzystny obrót, bogata wdowa korzysta z pomocy młodszej kobiety, by opracować plan zemsty.









     Choć w swoim życiu nie obejrzałam zbyt wiele filmów kostiumowych, to większość z nich pamiętam raczej pozytywnie. Na pewnej platformie z filmami i serialami mignęło mi kilka scen z filmu "Madame J" i zaintrygowały mnie one na tyle, że postanowiłam poświęcić na niego swój wolny czas. I niestety jest to produkcja, która nie do końca mnie zachwyciła... 
     Pewna dama została zraniona przez markiza des Arcis, a ona nigdy nie zapomina... Choć nadal są przyjaciółmi planuje ona dla niego okrutną zemstę. W tym celu sprowadza młodą i niewinnie wyglądającą pannę by pomogła jej wcielić swoje zamiary w życie. Historia wydaje mi się prosta jak świat - zraniona kobieta, która poszukuje sprawiedliwości, a przynajmniej tak to wygląda w jej mniemaniu. Zakończenie nie było zbyt zaskakujące, jednak to jak do niego doszło zostało ciekawie ukazane. Pomimo, że nie śledziłam całości z zapartym tchem to całkiem dobrze mi się oglądało tak ładnie przedstawioną historię. Widoki, które możemy podziwiać czy stroje przykuwające wzrok to ogromny atut tej produkcji.
     Gra aktorska na bardzo dobrym poziomie. Według mnie każda postać została idealnie obsadzona. Wśród tych wszystkich postaci najbardziej przekonująco wypadła aktorka wcielająca się w pannę de Jonquières, czyli Alice Isaaz. Nie przychodzi mi do głowy inne nazwisko, które tak bardzo pasowałoby do tej roli.
     "Madame J" to film, który jest przyjemny dla oka, lecz nie można tu mówić o zaskakujących zwrotach akcji. Sądzę, że większość widzów będzie w stanie bez problemu domyślić się ostatnich scen. Jednak jeśli oczekujemy jedynie czegoś przy czym przyjemnie i spokojnie spędzimy swój wolny czas to jest to tytuł idealny.
     Moja ocena: 5/10.

niedziela, 14 kwietnia 2019

"Drugie bicie serca" Tamsyn Murray




„Gdy życie się sypie, miłość to jedyny ratunek”.

Jonny nie jest zwykłym nastolatkiem.
Każdego dnia budzi się w szpitalu, podtrzymywany przy życiu przez aparaturę.
Każdego dnia zastanawia się, czy uda się znaleźć dla niego dawcę serca.
Każdego dnia zastanawia się, czy umrze.

Każdego dnia Niamh kłóci się ze swoim „idealnym” bratem Leo.
Każdego dnia Leo wygrywa.
Każdego dnia Niamh marzy o życiu bez Leo.
To wszystko zmieni się po wypadku: w dniu, kiedy zawali się cały świat.

Opis książki




Autor: Tamsyn Murray
Tytuł oryginalny: Instructions for a Second-hand Heart
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Gołębiowski Patryk
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: dziecięca, młodzieżowa
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2016
Rok pierwszego wydania polskiego: 2017
Liczba stron: 408



     Nic tak dobrze na mnie nie działa jak słowo "promocja" przy książkach, jeśli jest faktycznie dobra :). Gdy zobaczyłam w sklepie tytuł "Drugie bicie serca", to nie mogłam go nie zakupić za tę śmieszną cenę za jaką przy nim zobaczyłam. W szczególności, że jakiś czas temu i tak już miałam ogromną ochotę na tę powieść i byłam bardzo bliska jej nabycia.
     Jonny to chłopak, który wiele czasu spędza w szpitalu w oczekiwaniu na nowe serce. Niamh nie ma zbyt dobrych relacji ze swoim bratem Leo, który w skutek pewnego wybryku umiera. Losy tych trojga wreszcie się łączą. Choć książka porusza bardzo ważną tematykę transplantacji serca, to dostajemy tu również wątki młodzieżowo-romansowe. Przyznam się, że spodziewałam się trochę bardziej intrygującej akcji, która wciągnie mnie bez reszty. Mam wrażenie, że dostałam przeciętną historię młodzieżową z powolnie rozwijającą się relacją nastolatków, gdzie jedynym rozróżniającym ją elementem jest wątek 'sercowy'. Liczyłam niestety na coś więcej, dzięki czemu będę w stanie na znacznie dłużej zapamiętać czytaną historię.
     Bohaterowie dobrze wykreowani. Momentami ogromnie mnie irytowali, choć wzbudzali we mnie również te pozytywne emocje. Niestety nie mogę napisać, że jakoś specjalnie mocno zżyłam się z postaciami i kibicowałam ich relacji. Ot po prostu bohaterowie, którzy pomimo, że nie byli nijacy, to też nie wyróżniali się aż tak bardzo niczym szczególnym.
     Styl pisania autorki całkiem dobry. Choć rozwój akcji nie zwalił mnie z nóg to i tak potrafiłam czerpać przyjemność z lektury. Sama historia napisana całkiem przyjaznym językiem, dzięki czemu można szybko przebrnąć przez treść. Wydanie papierowe niestety pozostawia trochę do życzenia. Niestety nie przepadam za klejonymi stronami a sama okładka była wykonana tak jakby mogła zaraz się rozpaść a rogi rozdwoić. Co do samego wnętrza nie mam uwag.
     Po książce "Drugie bicie serca" spodziewałam się trochę lepszej historii. Pomimo to spędziłam podczas lektury całkiem miło czas i w sumie nie żałuję, że wreszcie ją przeczytałam. Obawiam się, że im byłabym starsza tym bardziej bym się czepiała tej pozycji.
     Moja ocena: 5/10.

sobota, 13 kwietnia 2019

'Juanita' (2019) - film










Matka trójki dorosłych dzieci szuka nadziei na rozwiązanie nieustających problemów życiowych i sercowych podczas spontanicznego wyjazdu do Montany.










     Film polecała mi pewna znajoma, twierdząc, że jest to naprawdę dobry dramat. Dla mnie tytuł "Juanita" jedyne co może jakkolwiek łączyć z tym gatunkiem to samo określenie. Według mnie to był dramatycznie nudny i niezbyt dobrze pociągnięty film...
     Podobno historia przedstawia losy Juanity, matki trójki dzieci, chcącej rozwiązać swoje wszelkie problemy podczas wyjazdu do Montany. Osobiście podczas seansu tego nie dostrzegałam. Mam wrażenie, że dostałam zlepek przypadkowych ujęć, które mają się w jakikolwiek sposób ze sobą łączyć. Już na samym początku zaczęło irytować mnie przedstawianie treści przez główną bohaterkę wprost do kamery, jakby sobie chciała pogadać z widzem. Nie wiem do końca jaki miał przynieść efekt ten zabieg, jednak ja miałam ochotę przez to porzucić oglądanie tego filmu... Akcja toczy się bardzo leniwie, przedstawione jest tu bardzo mało treści, która mogłaby mnie wciągnąć i wywołać pozytywniejsze emocje, a sporo jest scen po prostu o niczym.
     Gra aktorska - nie jest to bardzo zły aspekt całości, jednak ja nie zapałałam miłością czy innymi pozytywnymi uczuciami wobec tego co dostałam. Może kwestia tego, że treść kompletnie mi nie podeszła i nie potrafiłam obiektywnie spojrzeć na samych aktorów i sposób w jaki wcielają się w swoje role.
     Niestety po seansie tego filmu mam poczucie straconego i źle wykorzystanego czasu. Gdybym wcześniej wiedziała, że jest to tak złe to chociaż bym się na to nastawiła i miała całkowicie inne podejście. Może wtedy sama chciałabym się przekonać czy jest tak źle jak mówią. Ze swojej strony niestety nie mogę polecić tej produkcji, a jedynie radzić by omijać ją szerokim łukiem.
     Moja ocena: 2/10.

piątek, 12 kwietnia 2019

"Ta dziewczyna" Michelle Frances

 




ONA, Laura, ma wszystko: karierę producentki telewizyjnej, wieloletnie małżeństwo z zamożnym mężczyzną... Ale najważniejszy jest dla niej ON - ukochany syn, Daniel, który nigdy nie sprawiał problemów. Do czasu, gdy w jego życiu pojawia się TA DZIEWCZYNA. Cherry jest śliczna i inteligentna, jednak wyraźnie coś ukrywa... Czy dziewczynie chodzi o Daniela, czy o życie, które prowadzi? Jeśli to drugie, jego matka będzie miała dla niej złą wiadomość...
Opis książki







Autor: Michelle Frances
Tytuł oryginalny: The Girlfriend
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Lipszyc Paweł
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Rok pierwszego wydania: 2017
Rok pierwszego wydania polskiego: 2018
Liczba stron: 416



     Mam wrażenie, że książka "Ta dziewczyna" autorstwa Michelle Frances była tuż po jej premierze dość mocno promowana. Opis tej powieści jest dość intrygujący, choć nie koniecznie działający na mnie bardzo przyciągająco, dlatego też zwlekałam z jej przeczytaniem. Jednak wreszcie nadszedł jej czas i mam co do niej pewne wątpliwości...
     Matka, syn i jego nowa wybranka. Jak na typową powieść przystało pomiędzy rodzicielką a nową ukochaną jej potomka nie ma pozytywnych relacji. Łagodnie mówiąc obie kobiety są wobec siebie dość wrogo nastawione. Choć mogłoby zapowiadać się bardzo obiecująco to moim zdaniem potencjał został nie do końca wykorzystany. Już na samym początku wiemy, że relacja pomiędzy matką a ukochaną nie jest najlepsza, a w przypadku thrillera możemy niestety spodziewać się kierunku rozwoju tej znajomości. Mam wrażenie, że ta narastająca wrogość pomiędzy bohaterkami nie jest niczym szczególnym i zaskakującym. Samo zakończenie nie wbiło mnie w fotel, choć nie do końca jestem pewna czego spodziewałam się po tej historii. Pomimo całej schematyczności, która może doprowadzać czytelnika do szewskiej pasji o dziwo czytało mi się tę książkę całkiem dobrze. Była ona dla mnie niezłym oderwaniem się od szarej rzeczywistości.
     Bohaterowie - od samego początku nie byłam w stanie zapałać pozytywnymi odczuciami wobec Cherry. Jej zachowanie było dla mnie irracjonalne i przypuszczam, że w prawdziwym życiu nie byłabym w stanie znieść na dłuższą metę takiej osoby. Również jeden z głównych zainteresowanych, czyli Daniel, pomimo, że w większości czasu potrafiłam zrozumieć jego zachowanie, to był według mnie po prostu ślepo zapatrzonym w kobietę chłopem. A Laura? Chyba jedynie wobec niej potrafiłam momentami wyłuskać jakieś pozytywne odczucia podczas lektury.
     Styl autorki całkiem niezły. Naprawdę dobrze czytało mi się ten thriller, choć w wykreowanej przez tę pisarkę historii zabrakło mi pewnych elementów zaskoczenia. Mam nadzieję, że w kolejnych pozycjach od niej to się zmieni na plus. Wydanie papierowe całkiem dobrze zrobione. Jedynym elementem na który mogę narzekać to klejone strony, choć jeśli dba się o książki to nie powinno być to problemem.
     Niestety "Ta dziewczyna" mnie nie zachwyciła, choć widzę pewien potencjał. Z chęcią sięgnę po kolejny tytuł tej autorki by sprawdzić, czy podoba mi się kierunek w jakim zmierza jej twórczość. Co do tej pozycji mam wiele zastrzeżeń pomimo których byłam w stanie ją skończyć i w pewien sposób czerpać przyjemność z lektury.
     Moja ocena: 6/10.

czwartek, 11 kwietnia 2019

'Azyl' (The Zookeeper's Wife, 2017) - film





To jedna z takich historii, o które kino musiało się upomnieć. Poruszająca filmowa opowieść, która wydarzyła się naprawdę. Antonina Żabińska, żona dyrektora warszawskiego zoo, wspólnie z mężem, Janem, ukrywali podczas II wojny światowej dziesiątki Żydów. Osobiście wydostawali ich z getta i pomagali przetrwać w opustoszałych murach ogrodu zoologicznego. Niektórzy ukrywani byli w miejscach przeznaczonych dla zwierząt, inni w willi Żabińskich. W 1965 roku Jan i Antonina Żabińscy zostali odznaczeni przez instytut Jad Waszem tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.






     O historii przedstawionej w "Azylu" słyszałam wiele skrajnych opinii. Od tych najbardziej entuzjastycznych poprzez całkowite niezadowolenie z tego co dostali. Co prawda mnie do książki za bardzo nie ciągnęło, jednak postanowiłam dać szansę jej ekranizacji, więc od razu daję znać, że nie mam porównania.
     Film opowiada historię partą na faktach. Podczas II wojny światowej Państwo Żabińscy, którzy prowadzili warszawskie zoo, uratowali wiele istnień. Po tematyce spodziewałam się czegoś na prawdę mocnego, choć wiem, że przedstawienie jej nie należy do najłatwiejszych. Jednak tutaj czuję pewien niedosyt. Nie zamierzam oceniać postawy żadnego z bohaterów, lecz zabrakło mi czegoś, co spowodowałoby, że nie mogę o nim przestać myśleć, tak jak miałam po filmie "Pianista". Mam niestety bardzo mieszane odczucia po seansie "Azylu", który nie był według mnie do końca całościowo idealnie zgrany.
     Gra aktorska również nie do końca mnie zachwyciła. Mam wrażenie, że najlepszymi umiejętnościami zabłysnęli Ci najmłodsi. W przypadku dorosłej części obsady mam wiele "ale". Aktorka wcielająca się w Antoninę Żabińską, czyli Jessica Chastain, jak dla mnie nie wypadła zbyt przekonująco. Odniosłam wrażenie, że była przedstawiona zbyt 'cukierkowo'.
     Po obejrzeniu tego filmu nie mam ochoty sprawdzić tej historii w wersji książkowej. Dobrze było go zobaczyć, jednak nie przekonuje mnie na tyle bym miała ochotę do niego powracać. Wiem, że są znacznie lepiej zrealizowane filmy o tej tematyce a ten nie zalicza się według mnie do "TOP5" tych najlepszych.
     Moja ocena: 6/10.

niedziela, 7 kwietnia 2019

"#Szefowa. Najseksowniejszy prezes świata" Sophia Amoruso

Sophia Amoruso to szefowa sklepu internetowego Nasty Gal. W swojej książce zdradza tajemnicę sukcesu internetowego imperium mody, które warte jest 240 milionów dolarów.
Uchodzi za najwybitniejszego współczesnego sprzedawcę, ma ponad 550 tys. klientów na całym świecie i rocznie zarabia 100 milionów dolarów! Co ciekawe, 29-latka nigdy wcześniej nie pracowała na etacie, była po prostu dobrze ubraną studentką, która rzuciła szkołę. Teraz portal Business Insider okrzyknął ją najseksowniejszym prezesem świata.
Historia budowania potęgi Nasty Gal, modnego i niezwykle popularnego amerykańskiego sklepu internetowego, który sprzedaje ubrania vintage, jest równie ciekawa, co inspirująca. Tak jak jego szefowa, która od początku wychodzi z bardzo prostego założenia: „Moja filozofia to sprzedawanie rzeczy za wyższą cenę, niż je kupiłam". Nasty Gal nie ma sklepów stacjonarnych, prawie nie inwestuje w marketing, ale ma za to wielką bazę lojalnych fanów, dzięki aktywności na Facebooku, Twitterze, Pintereście i Instagramie. Liczba fanów firmy na Facebooku sięga prawie 831 tysięcy.
Opis książki



Autor: Sophia Amoruso
Tytuł oryginalny: #GIRLBOSS: How to Write Your Own Rules While Turning Heads and Turning Profits
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Krzewicka Marzanna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: biografia/autobiografia/pamiętnik
Rok pierwszego wydania: 2014
Rok pierwszego wydania polskiego: 2014
Liczba stron: 192



     Kilka lat temu ogromnie pozytywne wrażenie wywarł na mnie serial "Szefowa" dostępny na platformie Netflix. Tym razem powróciłam jednak do tego świata za sprawą książki "#Szefowa. Najseksowniejszy prezes świata", którą już od jakiegoś czasu miałam na swoim czytniku.
     W tej pozycji możemy poznać losy autorki od jej młodzieńczych lat do momentu w którym jej firma ma bardzo ugruntowaną pozycję na rynku. Przyznam się, że choć nie przepadam za bardzo za autobiografiami czy pamiętnikami to w przypadku tego tytułu nie czułam znudzenia. W interesujący sposób przedstawione zostały zmagania autorki z trudami codziennego życia, samozaparciem i dążeniem do celu. Całe szczęście nie ma tu pompatycznych frazesów czy wyświechtanych zdań, które po wielokrotnym powtarzaniu tracą już sens. Choć nie jest to poradnik z cyklu jak zarabiać miliony i się nie narobić, przez co niektórzy mogą być tym rozczarowani, to uważam, że można wynieść z tej książki kilka cennych lekcji. Jeśli ktoś jest ciekawy tego jak młoda dziewczyna stała się jedną z bardzo poważanych osób w świecie mody to jest to pozycja dla Was!
     Styl pisania bardzo lekki i przyjemny w odbiorze dzięki czemu książkę można pochłonąć bardzo szybko. Na pewno nie można się nudzić podczas lektury tej pozycji. Wydanie elektroniczne dobrze zrobione, a grafiki przy każdym rozdziale bardzo czytelne, dzięki czemu wyglądały idealnie nawet na ekranie czytnika.
     Osobiście nie żałuję, że wreszcie sięgnęłam po tę książkę, choć nie wiem czy do niej powrócę. Bardziej nabrałam ochotę na ponowne obejrzenie serialu. Dla mnie przyjemnie było po prostu poznawanie tej historii, a czas spęczony na lekturze w większości w komunikacji miejskiej nie był przynajmniej czasem zmarnowanym.
     Moja ocena: 6/10.
Related Posts with Thumbnails