Ekscentryczna malarka wylatuje ze szkoły i zaczyna
nudną pracę w biurze, ale pewnego dnia staje przed szansą na spełnienie
życiowego marzenia - adoptowania jednorożca.
Aktorkę Brie Larson kojarzę głównie z roli w filmie "Pokój", gdzie wcieliła się w postać Ma. Widząc kolejną produkcję z jej udziałem na popularnej platformie nabrałam ochoty by sprawdzić co to za historia. Choć tytuł "Sklep z jednorożcami" dla mnie nie brzmi zbyt zachęcająco to miałam jednak cichą nadzieję na coś dobrego. Niestety moje nadzieje szybko zostały rozwiane...
Wszyscy mamy marzenia. Jednak zazwyczaj wraz z wiekiem i dojrzałością one w pewien sposób ewoluują. Gorzej gdy jesteśmy dorosłym człowiekiem i nadal wierzymy w jednorożce (;)) oraz z ogromną powagą wmawiamy innym, że one naprawdę istnieją. Kit jest właśnie tego typu osobą, żyjącą nadal w świecie dziecinnych marzeń. Choć sama idea wydaje mi się być ok, warto czasem mieć absurdalne nadzieje i marzenia, jednak tutaj z czasem było to coraz bardziej męczące. Miałam wrażenie, że oglądam historię mało odpowiedzialnej młodej ale już raczej dorosłej kobiety, która uparcie nie chce dostrzec otaczającej jej rzeczywistości.
Gra aktorska niestety nie powaliła mnie na kolana. Nie do końca przekonała mnie w tym filmie odtwórczyni głównej roli - wiem z innych produkcji, że stać ją na wiele więcej. Chyba najbardziej spodobał mi się tu Samuel L. Jackson wcielający się w Sprzedawcę. Wypadł on tu naprawdę przekonująco na tle innych przeciętnych kreacji.
Pomimo, że nie miałam zbyt wielkich oczekiwań czuję się rozczarowana. Jestem pewna, że nie obejrzę tego filmu ponownie. Nawet nie jestem pewna dla kogo ten tytuł może się nadawać... Jeśli uwielbiacie jednorożce to i tak istnieje moim zdaniem spore ryzyko, że się zawiedziecie.
Wszyscy mamy marzenia. Jednak zazwyczaj wraz z wiekiem i dojrzałością one w pewien sposób ewoluują. Gorzej gdy jesteśmy dorosłym człowiekiem i nadal wierzymy w jednorożce (;)) oraz z ogromną powagą wmawiamy innym, że one naprawdę istnieją. Kit jest właśnie tego typu osobą, żyjącą nadal w świecie dziecinnych marzeń. Choć sama idea wydaje mi się być ok, warto czasem mieć absurdalne nadzieje i marzenia, jednak tutaj z czasem było to coraz bardziej męczące. Miałam wrażenie, że oglądam historię mało odpowiedzialnej młodej ale już raczej dorosłej kobiety, która uparcie nie chce dostrzec otaczającej jej rzeczywistości.
Gra aktorska niestety nie powaliła mnie na kolana. Nie do końca przekonała mnie w tym filmie odtwórczyni głównej roli - wiem z innych produkcji, że stać ją na wiele więcej. Chyba najbardziej spodobał mi się tu Samuel L. Jackson wcielający się w Sprzedawcę. Wypadł on tu naprawdę przekonująco na tle innych przeciętnych kreacji.
Pomimo, że nie miałam zbyt wielkich oczekiwań czuję się rozczarowana. Jestem pewna, że nie obejrzę tego filmu ponownie. Nawet nie jestem pewna dla kogo ten tytuł może się nadawać... Jeśli uwielbiacie jednorożce to i tak istnieje moim zdaniem spore ryzyko, że się zawiedziecie.
Moja ocena: 3/10.
NEtfliks chyba robi coraz gorsze filmy...
OdpowiedzUsuńChociaż czasem można znaleźć prawdziwe perełki :).
Usuń