środa, 30 czerwca 2021

Podsumowanie czerwca 2021

 
 
Mam wrażenie, że robię się przy podsumowaniach miesiąca coraz bardziej monotematyczna, gdyż ciągle mam wrażenie, że czas pędzi nieubłaganie szybko. Jeszcze niedawno był styczeń i pełna nadziei witałam nowy rok, a teraz już pół roku prawie za nami. Ostatnie upały dały mi mocno w kość i pomimo wolnego czasu, nie miałam siły na czytanie, choć i tak mój wynik jest naprawdę niezły. Serdecznie zapraszam Was na moje krótkie podsumowanie czytelniczo-filmowe czerwca.
 
 
 
 
Czerwiec książkowo
 
- liczba przeczytanych książek: 7
- łączna liczba stron: 2 632
 
W czerwcu udało mi się trafić na całkiem dobre książki. Kilka z nich co prawda nieco mnie rozczarowały, lecz znalazło się tu sporo pozycji, które naprawdę pozostaną w mojej pamięci na długo. Warte uwagi są według mnie w szczególności dwie pozycje - "Głaskologia. Faktyczne reguły motywowania i rozumienia motywacji" Brzezińskiego oraz "Z dala od zgiełku" Hardy'ego. Gorąco Wam polecam te tytuły!
 
 
 
Czerwiec filmowo
 
- liczba obejrzanych filmów: 7
 
W przypadku filmów również nie mogę narzekać. Znalazło się w tym miesiącu sporo naprawdę genialnych produkcji do których chciałabym w przyszłości powrócić. Na szczególną uwagę moim zdaniem zasługuję "Irlandczyk" oraz "Jak najdalej stąd". Co do "Sailor Moon Eternal" - dla mnie był to miły powrót do czasów dzieciństwa i przez sentyment nie mogłam przejść obok tego tytułu obojętnie. Nie żałuję poświęconego czasu na żaden z tych tytułów z listy.
 
Mam nadzieję, że Wy też trafiliście na tytuły czy wydarzenia, które na dłużej zapadną w Waszej pamięci. Jeśli tak to podzielcie się - z chęcią dowiem się co Was zachwyciło!

wtorek, 29 czerwca 2021

Stosik książkowy Q2/2021

Pierwsza połowa 2021 roku prawie za nami a ostatni stosik był już trzy miesiące temu, więc nadszedł czas najwyższy by pokazać jakie ostatnio nowe książki pojawiły się na moich półkach. Dziś będzie zaskakująco krótko jak na mnie :). Serdecznie zapraszam!
 
 
 
BIBLIOTEKA
 

"Odwet" Claire Douglas [RECENZJA]
 
 
 
Zakupy własne - KSIĄŻKI PAPIEROWE
 
 
"Gdzieś pomiędzy wierszami" Anna Szczypczyńska
"Głos. Wojciech Mann w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską" Wojciech Mann
"Miasto z mgły" Carlos Ruiz Zafón
"Rządy wilków" Leigh Bardugo
"Dziewiąty dom" Leigh Bardugo
 
 
 
E-BOOKI


"Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości" Swietłana Aleksijewicz
"Abonent czasowo niedostępny, czyli rozwód po polsku" Katarzyna Kalicińska
"A miał być happy end" Katarzyna Kalicińska


W ciągu ostatnich miesięcy udało mi się powstrzymać od kompulsywnych zakupów książkowych. Niestety ściany nie są z gumy i pomimo 'wietrzenia' swojej biblioteczki z którym przyszło mi się ostatnio zmierzyć i sprzedawania niektórych tytułów do których jestem pewna, że już nie powrócę to i tak wciąż miejsca na nowości wydaje się być za mało. Postawiłam w przeciągu tych trzech miesięcy jedynie na tytuły na których mi zależało i jestem z siebie dumna, że aż tak bardzo nie poszalałam :).

poniedziałek, 28 czerwca 2021

'Irlandczyk' (The Irishman, 2019) - film

 
 
 
 
Ta epicka saga przedstawia świat przestępczości zorganizowanej w powojennej Ameryce z perspektywy Franka Sheerana - weterana II wojny światowej, kanciarza i zabójcy na zlecenie, który miał okazję współpracować z najsłynniejszymi kryminalistami stulecia. Akcja filmu toczy się na przestrzeni kilku dekad i ukazuje kulisy jednej z największych nierozwiązanych zagadek w historii USA, jaką było zniknięcie owianego legendą przewodniczącego związków zawodowych Jimmy'ego Hoffy. Obraz zabiera widza w intrygującą podróż po tajnych szlakach przestępczości zorganizowanej, pokazując jej mechanizmy działania, konflikty i powiązania ze światem polityki.





     Mam wrażenie, że o filmie pt. "Irlandczyk" słyszał chyba każdy i znaczna część kinomaniaków ma już go dawno za sobą. Mnie osobiście przerażała długość tej produkcji i dopiero ostatnio zdecydowałam się na jej obejrzenie. Teraz rozumiem czemu tyle osób się zachwycało tym filmem!
     Frank Sheeran zaczął swoją karierę w światku przestępczym dość niepozornie, jednak nabrała ona znacznego tempa. Moim zdaniem przedstawiona tu historia tego człowieka jest mistrzowska! Podczas seansu nie odczułam jego długości i już od pierwszych minut chłonęłam opowiadaną tu treść. Na prawdę nie spodziewałam się tego, że w tak znakomity sposób można przedstawić taką historię i nie nudzić się przez ponad trzy godziny. Ciężko mi nawet opisać dokładnie to czego można się tu spodziewać, gdyż jest to wręcz dla mnie niewykonalne. Żadne słowa w moim odczuciu nie są odpowiednie by przekazać Wam mój zachwyt. Wszelkie moje obawy były kompletnie bezzasadne.
     Gra aktorska na bardzo wysokim poziomie. Każda postać została według mnie idealnie obsadzona i nie wymieniłabym żadnego z aktorów na kogokolwiek innego. Po tym filmie coraz bardziej uwielbiam Roberta De Niro i mam nadzieję, że uda mi się w bliskiej przyszłości obejrzeć kolejne filmy z jego udziałem. Moim zdaniem obsada aktorska jest tu mocnym atutem.
     Choć ten wpis jest bardzo krótki i chaotyczny, tak nie wiem co jeszcze mogę napisać o filmie "Irlandczyk". Wszystko już zostało lepiej napisane przez innych, a ja pod wszystkimi pozytywnymi opiniami mogę się zgodzić. Dla mnie jest to naprawdę genialna produkcja na którą warto poświęcić swój czas. Ja przynajmniej nie żałuję, że spędziłam na seansie ponad trzy godziny.
     Moja ocena: 8/10.

niedziela, 27 czerwca 2021

"Policjantki. Kobiece oblicze polskich służb" Marianna Fijewska

 
Autorka bestsellerowych "Tajemnic pielęgniarek" oraz "Trudnego przypadku" tym razem wchodzi w środowiska policjantek, żeby od środka zobaczyć, jak wygląda prawda o ich pracy.
Impulsem do tego śledztwa są szokujące wyznania kobiet, do których dotarła. Chora na seksizm szkoła policyjna, niskie zarobki, brak jasnej drogi awansu i masa papierologii to dopiero początek ich ścieżki zawodowej. Smród, przemoc, narkotyki, agresja i śmierć w swojej najbrutalniejszej postaci – z tym stykają się na co dzień polskie policjantki. Na służbie nie ma ulg, ani kompromisów i o tym właśnie opowiadają rozmówczynie Fijewskiej. To one sprowadzają nieletnich do domów, to one przekazują matkom informacje o tragicznej śmierci ich dzieci, to w ich ramionach chowają się ofiary przemocy domowej. Niejednokrotnie kończąc służbę, zadają sobie pytanie: Czy dam radę dalej? Ale rano znów zakładają mundur i wychodzą do pracy, która bez cienia wątpliwości dla każdej z nich jest czymś znacznie więcej niż pracą.
Opis książki
 
 
 
Autor: Marianna Fijewska
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura faktu
Rok pierwszego wydania: 2021
Liczba stron: 320
Czas trwania: 7h 1m
Lektor: Martyna Szymańska
 
 
 
     Przed sięgnięciem po książkę pt. "Policjantki. Kobiece oblicze polskich służb" miałam spore wątpliwości czy będzie to lektura odpowiednia dla mnie. Mam swoje zdanie na temat służby mundurowej, jednak bałam się, że ta pozycja będzie po prostu zbyt stronnicza w którąkolwiek stronę. Dałam jej jednak w końcu szansę i całe szczęście nie zawiodłam się.
     Mamy w tej pozycji do czynienia z kobietami w polskiej policji, zarówno z tymi, które bardzo dobrze odnalazły się w tej roli, jak i z tymi które poradziły sobie z tym nieco gorzej. Przedstawione zostało kilka perspektyw na tytułowe kobiece oblicze polskich służ. Muszę przyznać, że co nieco dowiedziałam się na temat tego jak wygląda ich sytuacja w tym zawodzie. Co prawda nie do końca byłam w stanie zrozumieć niektóre postępowanie części kobiet i ich akceptację niektórych sytuacji, lecz z drugiej strony byłam w stanie również całkowicie wczuć się w emocje jakie opisywały niektóre z nich. Muszę przyznać, że autorka postarała się zrównoważyć całą pozycję i nie jest to ani laurka dla służb mundurowych ani wylanie na nich jadu. Po prostu przedstawiła nam tu kilka kobiet i różne oblicza tej pracy z perspektywy kobiet. Według mnie każdy znajdzie tu coś dla siebie.
     Styl autorki, pomimo tematyki jakiej się podjęła, zaskakująco dobry w odbiorze. Nie sądziłam, że można tak ująć tę treść i nie zniechęcić do dalszej lektury. Sądzę, że z większą chęcią zabiorę się za kolejne tytuły jej autorstwa, które miałam już w planach. Audiobook został przygotowany przyzwoicie a lektorka dała tutaj radę i nie miałam ochoty już po pierwszym rozdziale przestać słuchać tej historii.
     "Policjantki. Kobiece oblicze polskich służb" to według mnie zaskakująco dobra pozycja. Nie sądziłam, że z takim zaciekawieniem będę w stanie śledzić historię policjantek. Moim zdaniem, nie zależnie od waszej opinii na temat służb mundurowych, warto sięgnąć po tę książkę i zapoznać się z tym co przedstawiła nam tu autorka.
     Moja ocena: 7/10.

sobota, 26 czerwca 2021

'Ojcostwo' (Fatherhood, 2021) - film

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Świeżo upieczony i owdowiały ojciec mierzy się z trudnościami, obawami, lękami i brudnymi pieluchami, samodzielnie wychowując córkę.










     Film pt. "Ojcostwo" to jedna z ostatnich nowości dostępnych na Netflixie. Przyznam, że nie do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać, jednak poszłam "na żywioł" i zdecydowałam się go obejrzeć, w szczególności, że opis wydał mi się dość intrygujący. Muszę przyznać, że ta produkcja wywarła na mnie mocne wrażenie.
     Matt to świeżo upieczony ojciec, który samodzielnie musi zmierzyć się z wychowywaniem córki po śmierci jego ukochanej tuż po porodzie. Czeka na niego wiele trudnych chwil o których nawet mu się nie śniło w koszmarach. Muszę przyznać, że na pierwszy rzut okiem może to wydać się zbyt chwytliwa i mdła historia, która tylko nachalnie będzie chciała wycisnąć z widza łzy. Jednak nic bardziej mylnego! Dla mnie była to wbrew pozorom, przynajmniej w ogólnym rozrachunku, podnosząca na duchu treść przy której faktycznie byłam w stanie uronić łzę, lecz także kilkukrotnie się uśmiechnąć. Dawno żadna produkcja nie wywołała we mnie aż tylu pozytywnych emocji. Moim zdaniem ta historia daje nadzieję na lepsze jutro i dzięki niej byłam w stanie choć na chwilę zapomnieć o własnych problemach.
     Gra aktorska na bardzo dobrym poziomie. Właściwie żadnemu z aktorów nie mam nic do zarzucenia. Nie było tu według mnie ani jednego momenty, podczas którego wypadliby nienaturalnie czy by od siebie odpychali swoją postawą. Każda z postaci została bardzo dobrze oddana i było widać wiele targających nimi emocji. Najbardziej moje serce skradła najmłodsza bohaterka, czyli Maddy w którą wcieliła się Melody Hurd.
     "Ojcostwo" to według mnie naprawdę dobry film, podczas którego można nieco się rozluźnić i miło spędzić czas. Na mnie osobiście zrobił bardzo dobre wrażenie i nie żałuję, że poświęciłam na niego swój wolny wieczór. Z czystym sercem gorąco polecam Wam tę produkcję!
     Moja ocena: 7/10.

piątek, 25 czerwca 2021

"Moja wina, twoja wina" Liane Moriarty

 
"To był zwyczajny dzień", zaczyna swój wykład Clementine. Po co znana wiolonczelistka opowiada ludziom o jakimś "zwyczajnym dniu"? Przed czym chce przestrzec innych?
Na spontanicznym grillu spotkały się trzy pary: zgodne małżeństwo z dwiema córeczkami, bezpłodna para, która marzy o dziecku, rozwodnik związany z byłą striptizerką. Spotkanie, które pulsowało wzajemną fascynacją, omal nie skończyło się tragicznie. Bilans był raczej smutny: poczucie winy, rozwód wiszący na włosku i obnażony fałsz wieloletniej przyjaźni. „A gdybym z uśmiechem odmówiła i poszła dalej?", zastanawia się Erika, która przyjęła tamtego dnia zaproszenie jowialnego sąsiada na grill. Może wtedy Clementine spełniłaby zaskakującą i nader intymną prośbę przyjaciółki z dzieciństwa... Może gburowaty staruszek z domu obok nadal by żył...
Autorka "Wielkich kłamstewek" dotyka wielu drażliwych i delikatnych tematów, jak traumy pourazowe, bezpłodność, życie w rodzinie ze zbieraczem, brak lojalności w przyjaźni....
Moriarty jest znawczynią ludzkich emocji, potrzeb i pragnień, a mozaikę ludzkich losów przedstawia w sposób umiejętny i delikatny. Samo życie, którym często rządzi właśnie przypadek.
Ale czy ktoś poczuwa się do winy?
Czy zawsze musi być ktoś winny, czy wszystko co się wydarzyło nie jest tylko winną przypadku?
Jak poradzić sobie z sytuacją której nie można zrozumieć?
Opis książki
 
 
 
Autor: Liane Moriarty
Tytuł oryginalny: Truly, Madly, Guilty
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Moltzan-Małkowska Magdalena
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2016
Rok pierwszego wydania polskiego: 2017
Liczba stron: 544
 
 
 
     Sięgając po książkę "Moja wina, twoja wina" miałam pewne obawy, gdyż poprzednia pozycja tej autorki z którą miałam styczność, czyli "Wielkie kłamstewka", bardzo wysoko postawiła porzeczkę. Nie byłam pewna czy również ta historia zrobi na mnie aż takie wrażenie i czy nie będę żałować tego, że po nią sięgnęłam. Niestety mam dość mieszane odczucia po lekturze tej pozycji...
     Miał to być zwyczajny wieczór, podczas którego trzy pary znajomych spotykają się na grillu. Jednak jedno niefortunne wydarzenie zmieniło ich relacje jak i całe życie osób które brały tam udział. Pomimo moich obaw sama historia jest całkiem niezła i ciężko było mi się od niej oderwać, choć zabrakło mi tu tak mocnego akcentu jak w przypadku wcześniejszej pozycji tej autorki z którą miałam styczność. Akcja rozwijała się nieco leniwie a samo zakończenie było niestety dość przewidywalne. Nie zmienia to faktu, że z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów i ogólny rozwój sytuacji, gdyż sam pomysł na pociągnięcie fabuły był moim zdaniem całkiem niezły.
     Bohaterowie według mnie dobrze wykreowani. Wywołali we mnie podczas lektury wiele emocji i nikt mi się tu z nikim nie mieszał. Pomimo to żadna z postaci nie pozostanie ze mną na długo w pamięci i nie mam ochoty do żadnej z nich powracać myślami. Choć nie mam im właściwie nic do zarzucenia to niestety nie byłam w stanie aż tak bardzo z nimi się zżyć by roztrząsać ich wybory jeszcze na długo po zakończeniu lektury.
     Styl autorki bardzo przyjemny w odbiorze. Miałam wrażenie, że przez tę powieść wręcz płynęłam i nie byłam w stanie się od niej oderwać. Dla mnie to jeden z mocniejszych atutów tej powieści i to dzięki niemu mam ochotę sięgnąć po kolejne jej pozycje. Wydanie papierowe całkiem nieźle przygotowane i nie mam za bardzo na co narzekać, no może oprócz klejonych stron, za którymi niestety nadal nie do końca przepadam.
     "Moja wina, twoja wina" to była według mnie całkiem dobra pozycja, z którą miło spędziłam swój czas. Choć nie zrobiła na mnie aż tak ogromnego wrażenia to koniec końców nie żałuję, że jednak po nią sięgnęłam. Według mnie ta książka idealnie może nadawać się na letnie i upalne dni z którymi ostatnio przyszło nam się zmierzyć.
     Moja ocena: 6/10.

czwartek, 24 czerwca 2021

'Sala samobójców. Hejter' (2020) - film

 
Siły ciemności zagrażają Europie - widzą to zarówno elity kulturowe, jak i pozbawieni praw młodzi ludzie żyjący w społeczeństwie zmagającym się z komunistyczną przeszłością i europejską teraźniejszością. Po drugiej stronie barykady stoją oportuniści tacy jak Tomek, którzy czerpią korzyści z nieuniknionych konfliktów i narastającego chaosu. Ten wydalony z uczelni student prawa desperacko pragnie zaskarbić sobie względy przyjaciółki z dzieciństwa, Gabi, oraz szacunek jej postępowej rodziny. Aby wywrzeć wrażenie na Gabi, Tomek podejmuje pracę w prominentnej, lecz niemoralnej agencji PR, gdzie zajmuje się propagandą w mediach społecznościowych i szybko odkrywa, że ma niewiarygodny talent do nieczystych gierek politycznych. Nieczuły na ludzką krzywdę wywołaną swoimi manipulacjami, Tomek pogrąża się w sieci kłamstw, tracąc z oczu ostateczny cel całej tej maskarady.
 
 
 
     O filmie "Sala samobójców. Hejter" słyszałam wiele opinii, zarówno tych pozytywnych jak i nieco bardziej krytycznych. Osobiście miałam sporo wątpliwości czy mi się spodoba ta produkcja, jednak koniec końców postanowiłam dać jej szansę i w końcu ją obejrzałam. Jestem pozytywnie zaskoczona tym co tu dostałam!
     Tomek został wyrzucony ze studiów prawniczych za plagiat, jednak nie przyznaje się do tego by jak najdłużej dostawać dodatkowe pieniądze od pewnej rodziny. Dodatkowo podejmuje on pracę w agencji PR-owej gdzie zajmuje się mediami społecznościowymi. Podczas seansu odniosłam wrażenie, że jest to mroczna opowieść o tym co faktycznie może się dziać, tylko nie wszyscy chcą do siebie dopuścić istnienie hejtu (nie tylko) w internecie. Trudno nazwać ten film rozrywką i ciężko napisać, że przyjemnie spędziło się czas podczas seansu, gdyż w przypadku tej tematyki te słowa wydają się być nieodpowiednie. Jednak moim zdaniem bardzo dobrze został tu ukazany ten temat i naprawdę trudno było oderwać oczy. Choć ciężko się oglądało niektóre sceny mam wrażenie, że bardzo wryje mi się w pamięci przekaz tego filmu.
     Gra aktorska na bardzo dobrym poziomie. Nie spodziewałam się, że pod tym względem aż tak pozytywnie zaskoczy mnie nasza rodzima produkcja. Moim zdaniem każda postać została bardzo dobrze obsadzona i nikogo bym tu nie zmieniła. Widziałam ogrom emocji z którymi muszą borykać się bohaterowie i moim zdaniem wypadło to autentycznie.
     Pomimo moich obaw "Sala samobójców. Hejter" to bardzo dobry film który warto obejrzeć. Ja nie żałuję, że poświęciłam swój czas, gdyż na pewno jego treść na dłużej pozostanie w mojej pamięci. Jeśli jeszcze nie widzieliście tej produkcji to gorąco zachęcam Was do jej nadrobienia. Ze wzgląd na tematykę moim zdaniem naprawdę warto!
     Moja ocena: 7/10.

poniedziałek, 21 czerwca 2021

"Odwet" Claire Douglas

 
Przeszłość i jej mroczne sekrety to śmiertelny zestaw.
Libby Hall potrzebuje odpoczynku — niedawno poroniła, a w szkole, w której pracuje, uratowała z pożaru grupkę dzieci. Kiedy więc widzi ogłoszenie z propozycją wakacyjnej zamiany domów, nie waha się ani chwili. Wraz z mężem Jamiem wprost nie mogą uwierzyć, że nadmorską posiadłość Heywoodów wynajęli w zamian za swoje nijakie mieszkanko.
Wkrótce jednak w willi zaczynają dziać się niepokojące rzeczy, a Libby ma wrażenie, że jest nieustannie obserwowana. Kiedy Jamie nagle trafi do szpitala, kobieta pragnie już tylko wrócić do dawnego, bezpiecznego, choć niedoskonałego życia.
Na domiar złego mąż nie o wszystkim jej mówi. Libby popada w paranoję, a sama też przecież ma niejedno do ukrycia. Widzi, że ktoś zastawił na nią przemyślną pułapkę.
Opis książki
 
 
 
Autor: Claire Douglas
Tytuł oryginalny: Last Seen Alive
Język oryginalny: angielski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2017
Rok pierwszego wydania polskiego: 2020
Liczba stron: 400
 
 
 
     Kilka lat temu przeczytałam powieść Claire Douglas pt. "Siostry" i niestety po tak długim czasie niewiele z niej pamiętam. Pomimo to stwierdziłam, że dam autorce jeszcze jedną szansę i tym razem sięgnęłam po "Odwet". Miałam nadzieję, że tym razem będzie nieco lepiej, w szczególności, że opis zapowiadał obiecujący thriller. Czy tak faktycznie było?
     Po dość trudnych przeżyciach Libby wraz z mężem postanawiają wyjechać by nieco odetchnąć i ochłonąć. Trafiają na ciekawą ofertę wakacyjnej zamiany domów i po krótkim namyśle zamierzają z niej skorzystać. Jednak w nowym domu zaczynają mieć miejsce coraz to dziwniejsze sytuacje... Fabuła tej powieści powiela kilka dobrze znanych mi schematów a samo zakończenie było dla mnie dość przewidywalne. Pomimo to byłam w stanie czerpać przyjemność z lektury i zatopić się w tej powieści już od pierwszych stron. Choć nie znajdziemy tu zbyt wielu mrożących krew w żyłach scen to jednak było w tej pozycji coś co mnie do niej ciągnęło i z chęcią po nią sięgałam, dzięki czemu byłam w stanie przetrwać ostatnie upały. Nie jest to rewelacyjna lektura, jednak pomogła mi choć na chwilę zapomnieć o własnych bolączkach oraz o tym co się wokół mnie dzieje.
     Bohaterowie to według mnie niestety najsłabszy element tej pozycji. Niestety nie byłam w stanie z nikim tu się w pełni zżyć i kibicować komukolwiek by wszystko poszło w dobrym kierunku. Wątpię abym w przyszłości powracała do tych postaci myślami by przemyśleć ich zachowania czy wybory. Ot, po prostu byli, bo ktoś musiał jakoś pociągnąć całą akcję.
     Styl autorki lekki i przyjemny w odbiorze, dzięki czemu tę powieść można pochłonąć za jednym razem. Jednak nie znalazłam tu nic szczególnego co by w jakikolwiek sposób wyróżniało autorkę na tle innych pisarzy w tym gatunku. Po prostu dobrze mi się czytało stworzoną przez nią historię. Wydanie papierowe miało jedną wadę - klejone strony i w tym przypadku miałam wrażenie, że po kilkukrotnym przeczytaniu danego egzemplarza mogą one wypaść (a był to akurat egzemplarz z biblioteki). Innych zarzutów wobec fizycznego egzemplarza nie mam :).
     "Odwet" to powieść przy której można dobrze spędzić swój czas, lecz obawiam się, że tak jak przy pierwszej książce tej autorki to również w tym przypadku treść nie pozostanie w mojej pamięci na długo. Jednak jako wakacyjna rozrywka dla fanów tego gatunku może sprawdzić się wyśmienicie.
     Moja ocena: 6/10.

niedziela, 20 czerwca 2021

'Dancing Queens' (Dansande Drottningar, 2021) - film

 
 
 
 
 
 
 
Historia Dylan Pettersson (Molly Nutley), 23-latki z małej wyspy w archipelagu Bohuslän o wielkich tanecznych aspiracjach. Dziewczyna dorabia, sprzątając w podupadającym klubie dla drag queens. Największa gwiazda sceny, która odpowiada też za choreografię (Fredrik Quinones), przypadkiem odkrywa jej talent. Dylan bardzo chce występować, ale jest kobietą, a to scena drag queens. Okazuje się jednak, że chcieć to móc!






     Film pt. "Dancing Queens" to jedna z ostatnich nowości na Netflixie. Nie słyszałam jeszcze zbyt wiele opinii na temat tej produkcji postanowiłam dać jej szansę, gdyż tematyka wydała mi się interesująca. Choć nie było wielkiego efektu WOW, to jednak muszę przyznać, że dobrze mi się oglądało tę historię.
     Dylan pochodzi z niewielkiej wyspy lecz ma wielkie marzenia. Ma ogromny taneczny talent i postanawia spróbować go wykorzystać. Pomimo piętrzących się przeszkód ma wreszcie okazje zabłysnąć na scenie w klubie drag queens. Moim zdaniem jest to historia z ogromnym potencjałem, jednak nie zrobiła na mnie aż tak mocnego wrażenia jak się spodziewałam. Było kilka momentów, podczas których miałam wrażenie, że na siłę i zbyt nachalnie próbują grać na emocjach widza by doprowadzić go do łez. Nie mniej jednak sama historia była zapadająca w pamięci i pokazująca, że warto być sobą i walczyć o swoje marzenia. Jako osoba, która nie ma całkowicie poczucia rytmu i zdolności tanecznych to dla mnie bohaterowie wypadli naprawdę genialnie. Ciężko mi ocenić samo podejście do tematyki queerowej, gdyż nie mam zbyt wielu znajomych, którzy mogli by pomóc mi ocenić czy takie ukazanie jest szkodliwe czy nie, jednak po tym filmie jestem pewna, że ja osobiście bardziej się tym zainteresuję by nie powielać negatywnych schematów.
     Gra aktorska według mnie na bardzo dobrym poziomie. Umiejętności aktorów moim zdaniem genialne. Każda postać została ukazana w moim odczuciu bardzo naturalnie i właściwie nie było tu nikogo wobec kogo mogłabym mieć jakieś ale. Bardzo dobrze oglądało mi się ich w tym filmie i jestem ciekawa jak wypadną w innych produkcjach.
     "Dancing Queens" to film podczas którego bardzo dobrze spędziłam swój czas i nie żałuję, że się na niego zdecydowałam. Można podczas seansu dostać ogromną dawkę rozrywki, która potrafili umilić na przykład wolny dzień i choć przez chwilę da się przestać myśleć o własnych problemach.
     Moja ocena: 6/10.

"Z dala od zgiełku" Thomas Hardy

 
 
 
 
Prowincja dziewiętnastowiecznej Anglii. Betsaba Everdene dziedziczy po wuju farmę. Postanawia sama zająć się gospodarstwem, nie czekając na księcia z bajki. Jej uroda oraz niezależność działają jednak na mężczyzn jak magnez. O względy dziewczyny zabiega trzech dżentelmenów, każdy o silnej osobowości. Jest wśród nich Gabriel Oak – poczciwy farmer, właściciel ziemski William Boldwood oraz Francis Troy –  sierżant królewskich dragonów, kobieciarz i hulaka.
Nieoczywiste wybory, sercowe rozterki oraz pomyłki losu – życie niesie wiele niespodzianek, ale Betsaba zrobi wszystko, żeby się odnaleźć w świecie rządzonym przez mężczyzn.
Opis książki
 
 
 
 
 
 
Autor: Thomas Hardy
Tytuł oryginalny: Far from the Madding Crowd
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Czekańska-Heymanowa Róża
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1874
Rok pierwszego wydania polskiego: 1930 
Liczba stron: 480
 
 
 
     O powieści pt. "Z dala od zgiełku" usłyszałam u Nikoli z kanału 'Doktor Book', która naprawdę pozytywnie o niej się wypowiadała. Sama historia naprawdę mnie zaintrygowała i wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Choć ta pozycja jest już dość trudno dostępna na rynku to mi udało się dorwać ją w pobliskiej bibliotece. Cieszę się, że skusiłam się na tę książkę, gdyż również w moim przypadku trafiła idealnie w moje gusta czytelnicze.
     Gdy Betsaba dziedziczy po wuju farmę musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami. Na prowincji dziewiętnastowiecznej Anglii nadal dla wielu nowością jest, że to kobieta zarządza gospodarstwem, i wywołuje jeszcze większe zdziwienie, że całkiem nieźle sobie radzi. Dodatkowo o jej względy stara się trzech mężczyzn, choć każdy z nieco innych pobudek... Moim zdaniem ta historia w znacznej mierze stoi swoim klimatem, gdyż pomimo, że nie ma tu ogromnie wartkiej akcji i plot twistów co dwie strony, to jednak jest w niej coś magicznego co przyciąga do niej i czytelnik chce się delektować lekturą. Słyszałam porównanie pod pewnym względem do "Przeminęło z wiatrem", które ogromnie mi się podobały, gdy czytałam je po raz pierwszy ponad dziesięć lat temu i muszę przyznać, że poniekąd mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić. Faktycznie, jeśli podobała Wam się lektura Margaret Mitchell to również ta pozycja od Thomasa Hardy'ego może przypaść Wam do gustu.
     Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Ani razu nie miałam poczucia zagubienia kto jest kim i dlaczego się tam właściwie znalazł. Byłam w stanie pokochać albo znienawidzić niektóre postacie, jednak nikt nie pozostał mi całkowicie obojętny. Jeszcze na długo po lekturze rozmyślałam o tych bohaterach i o wyborach jakich musieli dokonać.
     Styl autora bardzo przystępny w odbiorze. Pisarzowi udało się w magiczny sposób wykreować historię, która wciągnęła mnie całkowicie. Po zakończonej lekturze czułam pustkę, że już nic więcej nie ma i nie mogę już delektować się tą powieścią. Jestem pewna, że gdy tylko będę miała możliwość sięgnę po kolejne tytuły Thomasa Hardy'ego. Wydanie papierowe przyzwoicie wykonane, dzięki czemu nie było ani jednego momentu, który by w jakikolwiek sposób odbierał mi przyjemność z lektury.
     "Z dala od zgiełku" to naprawdę dobra powieść z którą można genialnie spędzić swój czas. Żałuję, że jest już tak ciężko dostępna, gdyż warto po nią sięgnąć! Chciałabym mieć ją na swojej półce, a nie tylko możliwość wypożyczenia jej z biblioteki, by móc w każdej chwili po nią sięgnąć ponownie. Gorąco polecam Wam ten tytuł!
     Moja ocena: 8/10.

piątek, 18 czerwca 2021

'Powiedzmy sobie wszystko' (This Is Where I Leave You, 2014) - film

 
 
 
Czwórka rodzeństwa po przejściach i burzach dorosłego życia, wraca do rodzinnego domu, zmuszona na tydzień ponownie zamieszkać pod jednym dachem. Towarzyszy im ich nadopiekuńcza matka, a także zbieranina małżonków oraz byłych i niedoszłych partnerów. W gronie najbliższych osób rozliczają się z przeszłością i problemami w związkach, co ostatecznie, za sprawą przezabawnych i wzruszających wydarzeń, prowadzi do odbudowania nadszarpniętych relacji. Pojednaniu towarzyszy chaos, radość, smutek oraz przebaczenie, których można doświadczyć tylko w rodzinie — tej samej, która z jednej strony doprowadza nas do szaleństwa, a z drugiej przypomina o tym, kim naprawdę jesteśmy i co w nas najlepsze.




     Film pt. "Powiedzmy sobie wszystko" miał być wzruszający i zabawny. Spodziewałam się, że podczas seansu będę w stanie nieco się rozluźnić oraz naprawdę miło spędzić swój czas. I jak wyszło? Niestety jestem nieco rozczarowana tym co tu dostałam, lecz nie jest też aż tak źle bym miała tylko narzekać i nie być w stanie znaleźć tu pozytywnych akcentów.
     Po śmierci ojca czwórka rodzeństwa powraca w rodzinne strony. Każdy z nich boryka się z własnymi problemami, a tydzień w gronie rodziny może być dla nich dość ciężki do ogarnięcia. Pierwsza myśl jaka mnie naszła podczas oglądania tego filmu to ogromne podobieństwo w ogólnym zarysie fabuły do filmu pt. "Sierpień w hrabstwie Osage", gdzie również dzieci przyjeżdżają na pogrzeb rodzica. Niestety przez znaczną część nie mogłam powstrzymać się od porównywania do siebie tych dwóch tytułów, przez co ten - "Powiedzmy sobie wszystko" - wypada nieco gorzej. Również nie dostałam tylu emocji, które były obiecane. Ani się nie wzruszyłam podczas seansu ani zbytnio nie uważam aby ta historia była nad wyraz zabawna. Ok, czasem się uśmiechnęłam, były momenty gdy wraz z bohaterami nieco przeżywałam część sytuacji, lecz miałam nadzieję na większą dawkę uczuć.
     Gra aktorska to bardzo mocny atut tego filmu. Mam wrażenie, że każda postać została tu doskonale obsadzona. Ani razu nie miałam wrażenia, że ktoś tu nie pasuje czy po prostu wypadł bardzo nienaturalnie odpychając mnie od siebie. Choć sama historia nie wywołała we mnie zbyt wielu emocji tak u bohaterów byłam w stanie je dostrzec.
     "Powiedzmy sobie wszystko" to według mnie przeciętny film, który może umilić wolny wieczór, lecz nie pozostanie w mojej pamięci na długo. Może gdybym nie widziała tylu podobieństw do innego tytułu odebrałabym go zupełnie inaczej. Pomimo to nie żałuję, że go obejrzałam, jednak i tak nie mam ochoty do niego powracać.
     Moja ocena: 5/10.

środa, 16 czerwca 2021

"Księga utraconych imion" Kristin Harmel

 
Powieść zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami z okresu II wojny światowej.
Pewnego dnia Eva Traube Abrams, bibliotekarka z Florydy, układając książki na półkach zauważa w gazecie niezwykłe zdjęcie. Zamiera… zdjęcie przedstawia książkę, której nie widziała od 65 lat. To dzieło to „Księga utraconych imion”.
Artykuł opowiada o szabrowaniu bibliotek przez nazistów w Europie podczas II wojny światowej – co Eva doskonale pamięta – oraz poszukiwaniach, mających na celu odnalezienie ludzi związanych z książką ze zdjęcia. Ów XVIII-wieczny tekst religijny, który ponoć zniknął z Francji w czasie wojny, to niezwykle ciekawy przypadek. Niespodziewanie odnaleziony – został umieszczony w głównej berlińskiej bibliotece. Zawiera pewien szyfr, lecz choć naukowcy łamią głowy, nie potrafią go złamać, ani nie wiedzą, skąd się wziął.
Odpowiedzi na ich pytania zna Eva – lecz czy wystarczy jej sił, aby wrócić do starych wspomnień i pomóc w odnalezieniu osób zaginionych podczas wojny?
Opis książki
 
 
 
Autor: Kristin Harmel
Tytuł oryginalny: The Book of Lost Names
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Jakubowska Alina, Kulicka Elżbieta
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2020
Rok pierwszego wydania polskiego: 2020 
Liczba stron: 400
Czas trwania: 10h 15m
Lektor: Monika Węgiel-Jarocińska
 
 
 
     Książka pt. "Księga utraconych imion" mam wrażenie, że przeszła nieco bez echa. Bliżej jej premiery pojawiło się kilka opinii na jej temat, lecz później zrobiło się o niej cicho. Kilka osób jednak poleciło mi tę powieść i z ogromną nadzieją po nią sięgnęłam. Niestety nie zrobiła ona na mnie aż tak dużego wrażenia jak się spodziewałam...
     Gdy Eva, bibliotekarka z Florydy, widzi zdjęcie pewnej książki w gazecie powraca do niej wiele wspomnień sprzed wielu lat. Wraz z nią cofamy się do czasów II wojny światowej, która była łagodnie mówiąc bardzo trudnym czasem dla wielu ludzi. Tytułowa "Księga utraconych imion" to jedna z wielu spraw, którymi podczas wojny zajmowała się bohaterka, by uchronić niewinne dzieci przed zapomnieniem. Widziałam porównanie tej powieści do "Słowika" Kristin Hannah i niestety nie do końca mogę się z tym zgodzić. Choć obie poruszają ciężką tematykę wojenną, tak jednak powieść Kristin Harmel była według mnie skonstruowana nieco gorzej i nie wywołała we mnie aż tylu emocji, które pozostałyby ze mną na długo po zakończeniu lektury. Dodatkowo mało przekonujący był tu dla mnie wątek romantyczny, który momentami był aż za nadto nachalny i przesłodzony, przez co wydawał mi się niezbyt realistyczny. Pomimo swoich wad wysłuchałam tę historię do końca z pewnym zaciekawieniem, gdyż byłam naprawdę zaintrygowana tym jak się ona zakończy.
     Bohaterowie - mam tutaj bardzo duże wątpliwości jak powinnam ich ocenić. O ile w trakcie lektury byłam w stanie całym sercem kibicować im by jak najlepiej potoczyły się ich losy, tak nie pozostali ze mną na długo. Będąc już jakiś czas po wysłuchaniu tej historii nie jestem w stanie napisać o nich zbyt wiele i przypomnieć sobie ich jakieś charakterystyczne cechy, dzięki którym byłabym w stanie konkretnie ich opisać.
     Styl autorki przyjemny w odbiorze. Pomimo ciężkiej tematyki udało jej się napisać historię stosunkowo lekkim językiem, który od siebie nie odpycha. Jednak co do samej stworzonej przez nią historii mam pewne wątpliwości... Lektorka dała radę i bardzo przyjemnie słuchało mi się jej głosu.
     "Księga utraconych imion" to powieść jakich wiele na naszym rynku. Choć można dobrze spędzić swój czas podczas lektury to jednak nie wyróżnia się aż tak bardzo na tle innych o tematyce wojennej. Niestety nie jestem pewna na jak długo pozostanie jej treść w mojej pamięci, a szkoda, gdyż miałam nadzieję na coś nieco bardziej 'mocnego'.
     Moja ocena: 6/10.

niedziela, 13 czerwca 2021

'Sailor Moon Eternal' (Bishōjo Senshi Sailor Moon Eternal, 2021) - film

 
 
 
 
 
Akcja filmu rozgrywa się w kwietniu, gdy kwitną wiśnie, a w całym Tokio, które świętuje największe całkowite zaćmienie Słońca w tym stuleciu, panuje świąteczny nastrój. Gdy Księżyc przysłania Słońce, a Ziemię zaczyna spowijać mrok, Usagi i Chibi-Usa spotykają Pegaza szukającego czarodziejki, która mogłaby zdjąć z niego czar Złotego Kryształu. W mieście pojawia się tajemnicza trupa cyrkowa, która planuje rozsiać po Ziemi koszmarne Lemury, zdobyć Legendarny Srebrny Kryształ, przejąć kontrolę nad Księżycem i Ziemią, a ostatecznie zdominować cały wszechświat...






     Na film pt. "Sailor Moon Eternal" wiedziałam, że się skuszę już od momentu gdy dowiedziałam się iż w ogóle powstanie. "Czarodziejka z księżyca" to moja jedna z ulubionych bajek z dzieciństwa i nie mogłam odpuścić, nawet po tylu latach, również tej produkcji.
     Podczas zaćmienia księżyca na Ziemi pojawia się tajemnicza trupa cyrkowa. Od tego momentu mają miejsce coraz to dziwniejsze wydarzenia. Na Czarodziejki czekają nowe wyzwania i będą musiały zmierzyć się ze złem by ochronić ludzkość. Nie jestem pewna czy ta historia trafi do szerokiego grona odbiorców, jednak ja, jako że za dzieciaka wychowałam się na "Czarodziejce z Księżyca" z ogromnym sentymentem ją oglądałam. Jako osoba dorosła widzę nieco więcej nawiązać do różnych aspektów otaczającej nas codzienności, niż jak byłam młodsza, jednak nadal byłam w stanie czerpać przyjemność z seansu. Dodawały one czasem nawet smaczku dzięki czemu mogłam docenić bajkę z dzieciństwa na nowo. Momentami zakręciła mi się łezka w oku, kilkukrotnie wybuchałam śmiechem i pomimo, że to anime trwało prawie trzy godziny (na Netflixie zostało podzielone to na dwie części) nie nudziłam się ani minuty. Jestem zakochana w tej historii jak i bohaterach. Po seansie aż naszła mnie ochota na powrót do dawnych lat i sięgnięcia po wszystkie odcinki jeszcze raz.
     "Sailor Moon Eternal" jest według mnie bardzo dobrą produkcją, która wywołała we mnie wiele przeróżnych emocji. Przypomniała mi ona również wiele dobrych momentów o których sądzę, że warto pamiętać. Jeśli również wychowywaliście się na Czarodziejce to gorąco Wam polecam ten tytuł! Może również Wasi młodsi znajomi złapią bakcyla i seans sprawi im radość. Ja kompletnie nie żałuję, że poświeciłam swój wolny czas na ten tytuł!
     Moja ocena: 8/10.

sobota, 12 czerwca 2021

"Angst with happy ending" Weronika Łodyga

 
Życie siedemnastoletniego Aleksandra nie jest usłane różami. W domu wciąż brakuje pieniędzy, mama zaharowuje się w kolejnych pracach, a przy jego boku nie ma nawet przyjaciół, którzy mogliby pomóc w odczarowaniu szarej rzeczywistości. Dlatego jest bardzo podekscytowany internetową znajomością z Yuki – czuje, że nareszcie poznał bratnią duszę. Tym większe jest jego rozczarowanie, gdy w realu przyjaciółka okazuje się… niskim chłopcem o nastroszonych ciemnych włosach i wielkich, pełnych lęku brązowych oczach. Jak mógł dać się tak oszukać?!
Anita musi się opiekować czworgiem rodzeństwa i znosić krzyki pijanego ojca. Zawsze może liczyć na sąsiedzką pomoc Aleksa, jednak gdy jest już u kresu sił, nawet jego wsparcie to za mało. Chłopak mimo własnych problemów, które wywołują w nim napady agresji, nie zamierza odpuścić i chce odmienić jej los.
Opis książki
 
 
 
 
Autor: Weronika Łodyga
Język oryginalny: polski 
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: dziecięca, młodzieżowa
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2021
Liczba stron: 296
Czas trwania: 7h 34m
Lektor: Marcin Franc
 
 
 
     Książka pt. "Angst with happy ending" to druga powieść Weroniki Łodygi z którą miałam okazję się zapoznać w ostatnim czasie. Choć "Hurt/Comfort" było dla mnie mocno nijakie chciałam się przekonać jak wypadnie kolejna pozycja tej autorki. Niestety tutaj również nie czuję się do końca przekonana co do treści, jak i samej formy...
     Aleksander to siedemnastoletni chłopak nie mający łatwego życia. Pewnego rodzaju ukojenie znajduje w internecie, gdzie nawiązuje kontakt z osobą o nicku Yuki. Gdy dochodzi wreszcie do spotkania doznaje pewnego szoku, gdyż spodziewał się dziewczyny, a pojawia się wystraszony chłopak. Jednak z biegiem czasu ich relacja się w pewnym sensie rozwija. Dodatkowo przyjaciółka Aleksa, Anita, będąca dla niego oazą, jak i on dla niej, boryka się ze swoimi problemami rodzinnymi, próbując wyjść na prostą. Każdy z nich ma swoje ambicje i zmartwienia jednak w pewnym momencie cały ten dramat wszystkich bohaterów zaczął mi się zlewać w jedno i po prostu męcząco nużyć. Wszyscy się z czymś zmagali i odniosłam wrażenie jakby autorka na siłę chciała wzbudzić w czytelniku emocje i doprowadzić nas do płaczu. Niestety według mnie nie tędy droga... Sama historia nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia jak można by się po tej tematyce spodziewać. Zakończenie, którym wielu czytelników się zachwyca, dla mnie było mocno przewidywalne i niczym mnie nie zaskoczyło.
     Bohaterowie to według mnie najsłabszy element. Wszyscy mieli jakieś problemy, przez co nikt nie był w stanie się wyróżnić i pozostać w mojej pamięci na dłużej. Nie byłam w stanie zżyć się z żadną z postaci i choć mamy tu poruszone ważne wątki to dla mnie nikt nie wypadł tu na tyle autentycznie bym była w stanie złapać z kimś mocniejszą więź. To, że ktoś jest którąś literką ze skrótu lgbtq (czy też bycie hetero), nie oferując nic ponadto, nie czyni od razu z bohatera genialnej i niepowtarzalnej postaci. Dla mnie większość z tu występujących na kartach tej powieści była po prostu nijaka i niezbyt zachęcająco wykreowana.
     Styl autorki to chyba jedyny element wobec którego nie mam większych zastrzeżeń. Lekkim językiem napisała swoją powieść i byłam w stanie wysłuchać ją do końca. Jednak nie stworzyła na tyle porywającej historii bym z niecierpliwością wypatrywała kolejnych tytułów jej autorstwa. Lektor ok i nie mam wobec niego żadnych zarzutów.
     "Angst with happy ending" to według mnie pozycja, przy której można spędzić swój wolny czas, jednak mnie nie porwała na tyle bym miała ochotę do niej powracać nawet myślami. Niestety nieco mnie ona rozczarowała i choć wiem, że autorka ma wielu fanów to ja mam ogromną wątpliwość czy w przyszłości sięgnę po kolejne jej pozycje.
     Moja ocena: 5/10.

piątek, 11 czerwca 2021

'Jak najdalej stąd' (2020) - film

 
 
 
 
 
 
 
 
Ola to zbuntowana nastolatka, która marzy o własnym samochodzie i większej życiowej samodzielności. Niespodziewane i tragiczne wiadomości z Irlandii, gdzie od lat pracuje jej ojciec, sprawiają, że wyrusza sama w daleką podróż. Los przeznacza jej nie lada wyzwanie – w imieniu rodziny ma sprowadzić ciało zmarłego do Polski.








     Film pt. "Jak najdalej stąd" mam wrażenie, że bombardował mnie z różnych miejsc. Wiele osób zachwycało się tą produkcją i nie wiem czy spotkałam z negatywną, czy chociażby neutralną opinią na jej temat. Pomimo wielu recenzji nadal nie byłam pewna czy będzie ona odpowiednia dla mnie jednak postanowiłam dać jej szansę i zabrałam się za oglądanie.
     Ola to zbuntowana nastolatka, która nie ma najlepszych relacji ze swoją matką. Gdy otrzymują telefon o śmierci jej ojca pracującego już od wielu lat w Irlandii dziewczyna wyrusza w podróż by sprowadzić jego ciało do Polski. Muszę przyznać, że ten film pozytywnie mnie zaskoczył, gdyż większość naszych rodzimych produkcji z którymi miałam styczność raczej mnie rozczarowała, a tylko te nieliczne robią dobre wrażenie. "Jak najdalej stąd" zalicza się właśnie do tej mniejszości, która była w stanie wywołać u mnie więcej emocji, niż tylko zażenowanie tym co oglądam, a sama historia zapadnie mi w głowie na nieco dłużej niż jedynie te godziny w trakcie seansu. Według mnie treść daje sporo do myślenia i całe szczęście nie jest jednowymiarowa. Na pewno nie da się obok niej przejść obojętnie, co mnie bardzo cieszy, choć nie jestem pewna czy to jest odpowiednie określenie.
     Gra aktorska na przyzwoitym poziomie. Zasadniczo każda postać została według mnie naprawdę dobrze obsadzona i nie miałam poczucia, że ktokolwiek nie pasuje do swojego bohatera, czy wypada tu nienaturalnie. Dawno nie miałam takiego pozytywnego odczucia po polskim filmie, więc to naprawdę ogromny plus. Z chęcią obejrzałabym inne tytuły w których występuje Zofia Stafiej, wcielającej się tu w rolę Oli, by lepiej przyjrzeć się jej zdolnościom aktorskim.
     Według mnie "Jak najdalej stąd" to jeden z lepszych polskich filmów z którymi miałam styczność. Nie żałuję, że poświęciłam na niego swój wolny czas i bardzo możliwe, że po pewnym czasie do niego powrócę by sprawdzić czy nadal będzie robił tak dobre wrażenie.
     Moja ocena: 7/10.

wtorek, 8 czerwca 2021

"Głaskologia. Faktyczne reguły motywowania i rozumienia motywacji" Miłosz Brzeziński

 
To książka wyjątkowa pod każdym względem. Powinien ją przeczytać każdy Polak. Rodzic, szef, podwładny, polityk, dziennikarz, trener, mąż i żona, sprzedawca i księgowy... Każdy, kto chce się dobrze czuć dłużej niż parę chwil i każdy, kto chce mieć pozytywny wpływ na innych, dać im energetycznego kopa. Każdy, kto chce utrzymać pracę, awansować czy budować związek oparty na zaufaniu, zrozumieniu i nieustannej ciekawości drugiej osoby.
"Głaskologia" powinna być obowiązkową lekturą szkolną! To nie tylko książka, ale swego rodzaju efektywna filozofia postępowania. Jest to lektura fascynująca, wciągająca i taka, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Bogata merytorycznie, rzeczowa, dowcipna, mądra i konkretna. Momentami bezpardonowa. Na pewno nietuzinkowa. Autor sprawnie balansuje między przykładami, wynikami najnowszych światowych badań a metaforami pomagającymi zapamiętać najważniejsze wnioski.
Uwaga: sięganie po tę książkę bez markera grozi koniecznością przerwania lektury po paru stronach w celu udania się do piórnika!
Jeśli dostałeś "Głaskologię" od kogoś w prezencie - pomyśl o nim ciepło, bo możesz być pewien, że temu komuś bardzo zależy na Twoim powodzeniu w życiu.
Opis książki
 
 
 
Autor: Miłosz Brzeziński
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura naukowa i popularnonaukowa
Gatunek: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Forma: poradnik
Rok pierwszego wydania: 2013
Liczba stron: 192
Czas trwania: 10h 50m
Lektor: Miłosz Brzeziński
 
 
 
     O książce pt. "Głaskologia. Faktyczne reguły motywowania i rozumienia motywacji" usłyszałam od znajomej, która gorąco polecała pozycje tego autora. Przyznam, że temat ogromnie mnie zaciekawił i gdy tylko miałam możliwość z zapałem zabrałam się za zapoznawanie się z treścią.
     W tej pozycji mamy do czynienia z różnymi technikami motywacyjnymi, które mogą zadziałać zarówno w pracy, relacjach międzyludzkich czy po prostu w szeroko pojętej sferze naszego życia prywatnego. Choć nie spodziewałam się tu odkrywczych wniosków to jednak autorowi udało się mnie zaskoczyć i genialnie przedstawić interesujące tematy. Moim zdaniem po tę pozycję powinien sięgnąć każdy, kto ma jakiekolwiek interakcje z ludźmi, czy to w związku, czy mając podwładnych, czy nawet dla samego siebie i własnego zdrowia psychicznego. Na pewno dała mi ona wiele do myślenia oraz przeanalizowania niektórych zachowań własnych czy innych osób z którymi mam na co dzień do czynienia. Dla niektórych mogą tu być nieco bolesne treści, dla innych za bardzo oczywiste, jednak moim zdaniem jak najbardziej praktyczne i mające sens! Przytoczonych jest również wiele badań naukowych, które ukazują mechanizmy działania danych zachowań i co może najlepiej działać w dłuższym okresie czyli coś co mnie naprawdę przekonuje.
     Styl autora wbrew pozorom bardzo lekki i łatwo przyswajalny. Ani razu nie miałam wrażenia, że czytam odpychający podręcznik do którego nie miałabym ochoty wracać. Moim zdaniem Pan Brzeziński w przystępny sposób przedstawił ogrom sensownej treści w bardzo przystępny sposób.
     "Głaskologia. Faktyczne reguły motywowania i rozumienia motywacji" to porządna pozycja, po którą warto sięgnąć i przeczytać ze zrozumieniem. Ja na pewno sięgnę po nią w przyszłości ponownie, gdyż wiele aspektów chciałabym znów po czasie sobie odświeżyć. Z czystym sercem polecam Wam ten tytuł! Nie powinniście się nim rozczarować :).
     Moja ocena: 8/10.
Related Posts with Thumbnails