niedziela, 28 czerwca 2015

'Fale jeziora' (Lake Effects, 2012) - film









 Młoda prawniczka dowiaduje się o śmierci ojca. Wracając w rodzinne strony, odkrywa problemy finansowe rodziców. 













     Odnoszę wrażenie, że niestety przyciągam do siebie często dziwne filmy, niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Film "Fale jeziora" obejrzałam przed snem i na tę okoliczność się nadawał. 
     Fabuła bardzo uboga. Nie da się jej opisać bo ona praktycznie tutaj nie istnieje. Odniosłam wrażenie, że ta produkcja powstała tylko po to aby być. Nie przedstawiała sobą żadnych ciekawych elementów. Znajdziemy tutaj jedynie pseudo moralizujące teksty, które wymyśliła chyba osoba zła na cały świat. 
     Gra aktorska również nie powala na kolana. Jedynie Jane Seymour dawała radę, choć i ona nie wypadła w tym filmie mistrzowsko. Na plus można zaliczyć widoki o ile ktoś lubi taki typ przyrody. Muzyka momentami zbyt nachalna i niekoniecznie odpowiednio dobrana do scen przy których leciała. 
     Odniosłam wrażenie, że film został zrobiony "od niechcenia", nie został dokładnie przemyślany. Żałuję, że poświęciłam półtorej godziny na tę produkcję, lecz bez tego nie mogłabym Was przed nią ostrzec.
     Moja ocena: 2/10.

piątek, 26 czerwca 2015

"Fabrykantka aniołków" Camilla Läckberg

 
Wielkanoc 1974. Z Valö, małej wyspy w pobliżu Fjällbacki, znika bez śladu rodzina. Na pięknie nakrytym świątecznym stole zostaje obiad wielkanocny, ale w domu nie ma nikogo, znikają wszyscy z wyjątkiem rocznej córeczki Ebby.
Po latach Ebba wraca na wyspę jako dorosła kobieta. W rodzinnych stronach pragnie wraz z mężem otrząsnąć się po śmierci malutkiego synka. Postanawiają wyremontować i otworzyć dla gości stary ośrodek kolonijny, którym wiele lat temu zarządzał surowy ojciec Ebby.
Wkrótce po rozpoczęciu prac remontowych oboje omal nie giną w tajemniczym pożarze. Równie tajemnicze są stare ślady zaschniętej krwi odnalezione pod zerwaną podłogą w jadalni. Do akcji wkracza wkracza Patrik Hedström. Czy zdoła wyjaśnić zagadkę z przeszłości?

Opis książki






Autor: Camilla Läckberg
Tytuł oryginalny: Änglamakerskan
Język oryginalny: szwedzki
Tłumacz: Sawicka Inga
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2011
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
Liczba stron: 492




      "Fabrykantka aniołków" to już ósmy tom cyklu dotyczącego Eriki i Patrika. W poprzednie części zaczytywałam się będąc bardziej lub mniej zadowolona, jednak były na tyle wciągające, że sięgnęłam również i po tę pozycję. 
     Muszę przyznać, że jest to jedna z lepszych części tego cyklu. Znajdziemy tutaj wiele tajemnic z przeszłości, zagadek z teraźniejszości, które ze sobą się przeplatają. Znów przenosimy się do Fjällbacki i wraz z bohaterami przeżywamy ich trwogi. Osobiście nie mogłam się od tej pozycji oderwać. Do samego końca byłam ciekawa co będzie dalej. Jak dla mnie fabuła bardzo ciekawie pociągnięta. 
     Erika i Patrik Hedström to czołowi bohaterowie, którzy pojawiają się w każdej pozycji, więc ich nie trzeba przedstawiać. Znajdziemy tutaj również wiele innych postaci, których poznaliśmy w poprzednich częściach. Natomiast Ci nowi również bardzo dobrze przedstawieni. Albo się ich lubi albo nienawidzi co można uznać za zaletę - w końcu wywołują pewne emocje u czytelnika. 
     Styl autorki nadal na dobrym poziomie, odnoszę nawet wrażenie, że coraz lepszy. W każdej kolejnej pozycji można zauważyć pewną poprawę, choć i tak źle nie było :). Wydanie - czytałam na czytniku bardzo dobrą wersję więc i tutaj nie mam nic do zarzucenia. 
     Książka wciąga już od pierwszych stron. Mi przeczytanie tej pozycji zajęło niecałe dwa dni a czytam raczej wolno :). Teraz tylko muszę gdzieś znaleźć najnowszą część cyklu, czyli "Pogromcę lwów". Obym się nie zawiodła.
     Moja ocena: 8/10.

środa, 24 czerwca 2015

'Między nami seksoholikami' (Thanks for Sharing, 2012) - film








 Historia trójki osób uzależnionych od seksu, które starają się normalnie funkcjonować w społeczeństwie przy jednoczesnym zachowaniu wartościowych relacji. 












     Jak zwykle mając chwilę czasu zaczęłam się zastanawiać, który film obejrzeć. Padło na "Między nami seksoholikami". Nie miałam wobec niego jakichkolwiek wymagań, nie czytałam o nim żadnych informacji więc nie wiedziałam czego właściwie mogę się spodziewać. 
     Film przedstawia historie trzech osób, które zmagają się z uzależnieniem od seksu. Podejmowane przez nich działania przynoszą efekty z różnym skutkiem. Szczerze powiedziawszy jest to całkiem niezły film. Bardzo ciekawie połączyli elementy komedii z dramatem. Film nie był wulgarny, wszelkie elementy zostały doskonale wyważone w całej produkcji.
     Gra aktorska - najbardziej w całym filmie podobała mi się postać Neil'a, w którą wcielał się Josh Gad. Idealnie został on dobrany do tej roli. Reszta też całkiem dobrze sobie poradziła, nie było rażąco nijakich i drętwych momentów. 
     Produkcja bardzo dobrze sprawi się na leniwy wieczór. Przyjemny w odbiorze, nie nużący. Warto go obejrzeć mając chwilę wolnego czasu :).
     Moja ocena: 7/10.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

"Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?" Justyna Kopińska

 

O sprawie, zakończonej skazaniem siostry Bernadetty na więzienie, słyszeliśmy wszyscy. Ale jak to, co działo się w Ośrodku przez ponad trzydzieści lat, było w ogóle możliwe?
Czy gdyby nie koszmar bitych i molestowanych wychowanków – dzieci i dorosłych, normalnych i niepełnosprawnych umysłowo w wieku od czterech do trzydziestu czterech lat – doszłoby do morderstwa małego Mateusza? W lutym 2006 chłopiec został zgwałcony i zabity przez Tomasza, byłego wychowanka Ośrodka, ofiarę tamtejszej „pętli molestowania”, bo Tomasz, zanim zaczął wykorzystywać chłopców, już jako kilkuletnie dziecko był gwałcony przez starszych wychowanków. (...). 


Opis książki








Autor: Justyna Kopińska
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura faktu
Forma: reportaż / zbiór reportaży
Rok pierwszego wydania: 2015
Liczba stron: 232



     Szczerze powiedziawszy mam problem z oceną tej książki. Wiele się mówiło o tym jak kontrowersyjne było zachowanie osób, głównie sióstr sprawujących opiekę nad dziećmi, związanych z tematem.
     Fabuła - OK, trzeba przyznać, że wstrząsająca. Jednak czy tylko i wyłącznie siostry w taki sposób traktują swoich podopiecznych? Niestety obawiam się, że nie tylko w tym opisywanym ośrodku panują, czy też panowały warunki, jakie zostały przedstawione. Świeckie czy katolickie ośrodki - sądzę, że można takie zachowania przypisać każdej z grup. Wśród lekarzy, prawników czy księgowych zapewne znalazłaby się również taka patologia (a nawet częściej) ale czy jest to w równym stopniu i tak często nagłaśniane? Przecież również do lekarzy powinniśmy mieć zaufanie. Nie jestem pewna czy to po prostu nagonka na kościół, jakąś konkretną partię polityczną czy coś innego ale moim zdaniem niestety w każdej z grup jaką sobie wymyślimy możemy znaleźć złe zachowania. 
     Styl autorki - ciężko ocenić, w szczególności, że jest to reportaż i większość wypowiedzi jest po prostu zawarta w tej pozycji i nie są to same słowa autorki. Bohaterowie również nie podlegają dyskusji. Niestety odniosłam wrażenie, że pozycja jest trochę upolityczniona, co średnio mi się spodobało.
     Każdy według swoich upodobań oceni tę pozycję. Jednak moim zdaniem powinno się zachować pewien dystans wobec tej książki. Każdy ma swoje poglądy lecz nie powinniśmy ich za wszelką cenę narzucać innym.
     Moja ocena: 5/10.

sobota, 20 czerwca 2015

'Pewnego razu w Rzymie' (When in Rome, 2010) - film





Pewna pani kustosz z Nowego Jorku jest rozczarowana nieudanymi związkami i miłością. Dziewczyna wybiera się na wycieczkę do Rzymu, a na pamiątkę wakacji zabiera kilka monet ze słynnej fontanny miłości. Po powrocie do domu okazuje się, że nie za bardzo potrafi poradzić sobie z nieoczekiwanym nadmiarem zakochanych w niej konkurentów czekających u jej drzwi...










     Komedie romantyczne to filmy, które zazwyczaj nie przypadają mi do gustu. Jednak zawsze jeszcze mam nadzieję, że przedstawiona historia będzie inna niż pozostałe. Nie wiem ile razy już sobie obiecywałam, że nigdy więcej takich produkcji ale jak widać nie bardzo wychodzi ;). 
     Fabuła filmu bardzo prosta, do bólu schematyczna i mało śmieszna. Miała to być komedia a niestety bardzo mało tych elementów komediowych było. Musical też to nie jest ale taneczno-muzyczną szopkę na koniec musieli dodać... Jedyna scena, która wywołała jakkolwiek pozytywne wrażenie to gdy piątka ludzi siedziała w małym żółtym samochodziku. Jednak też szału nie było, czterech liter mi "nie urwało". 
     Gra aktorska też nie zachwycała. Co prawda nie było drętwych momentów ale odniosłam wrażenie, że wszyscy grają nijako. Nawet muzyka, do której ktoś się chyba przyłożył, to tutaj ginęła w tłumie przeciętności.
     Jedyne co mi się podobało w tym filmie to niektóre kiecki. Ale nawet dla nich film nie jest wart obejrzenia. Nie polecam, chyba, że ktoś ma takie jak ja skłonności do popełniania wielokrotnie takiego błędu jakim są komedie romantyczne ;).
     Moja ocena: 1/10.

czwartek, 18 czerwca 2015

"Uwięziona w bursztynie" Diana Gabaldon





Jest rok 1968. Claire Randall powraca wraz z dorosłą córką Brianną do Szkocji. Tu pragnie wyznać prawdę równie zaskakującą, jak wydarzenia, które ją zrodziły: prawdę o starodawnym kręgu kamiennym... i miłości przekraczającej granice czasu... o szkockim wojowniku Jamesie Fraserze... 
Ale jest też rok 1745. Claire udaje się do Paryża, aby zapobiec skazanemu na klęskę powstaniu w Szkocji pod wodzą księcia Karola Stuarta. Chce ocalić córkę i mężczyznę, którego kocha...

Opis książki










Autor: Diana Gabaldon
Tytuł oryginalny: Dragonfly in Amber
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Bober Karolina, Błaszczyk Ewa, Puciłowska Agata, Rutkowska Iwona, Rafa Lidia
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: romans
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1994
Rok pierwszego wydania polskiego: 2000
Liczba stron: 840




    "Uwięziona w bursztynie" to drugi tom cyklu 'Obca'. Jako, że miałam ostatnio dłuższą wolną chwilę zabrałam się za czytanie tej pozycji. Jako, że i tak czytam dość wolno a ta książka ma trochę stron to zeszło mi się z nią kilka dni. 
     W tej pozycji poznajemy dalsze losy Clarie oraz Jamesa. Znajdziemy tutaj elementy trochę historyczne, takie jak powstanie w Szkocji, romans, czyli miłość pomiędzy dwojgiem głównych bohaterów. Wszystko jest idealnie tutaj wyważone. Nie ma tutaj głupiutkich miłosnych "ochów" i "achów" czy samych dat oraz suchych faktów. Nie wiem na ile jest tam prawdziwych faktów (historia nigdy nie była niestety moją mocną stroną) ale ja raczej traktowałam większość jako fikcję literacką :). W porównaniu do pierwszego tomu ta pozycja jest minimalnie, ale tylko trochę, gorsza. Zabrakło jakby pewnego dopracowania szczegółów. Nie zmienia to faktu, że książka niezmiernie wciągająca i warta przeczytania. 
     Bohaterowie znów bardzo dobrze przedstawieni. Całe szczęście nie zlewali się w jedną całość. Pomimo ich mnogości bez problemu mogłam powiązać daną osobę z wcześniejszymi jej działaniami. 
     Styl autorki nadal na bardzo dobrym i przyjemnym dla czytelnika poziomie. Jedynym ciężarem tej książki była jej ilość stron (a z tego co widziałam, kolejne tomy mają jeszcze więcej!) a nie brak przyjemności z czytania. Nie jestem pewna czy to kwestia tłumaczenia czy autorki ale czasem pojawiał się zwrot "ziomek". Myślałam, że jest on używany głównie w wyrażeniach w gimnazjum/liceum (przynajmniej z mojego doświadczenia) i tak się zastanawiałam czy nie umieścić cytatów w tej recenzji z tym słowem :P. Dla mnie raczej zabawne choć możliwe, że poprawne :D.
     Co do wydania to znów mam pewne mieszane odczucia. Czcionka czy papier współgrają ze sobą, oczy nie bolą od patrzenia na kartki. Jednak co mi najbardziej przeszkadzało to klejone strony przy tak dużej 'objętości' książki. Miałam podczas czytania pewne obawy, że w końcu rozleci mi się w rękach, pomimo, że bardzo staram się dbać o książki i nawet nie zaginać chociażby rogów podczas czytania. 
     Gabaryty tej pozycji mogą zniechęcać, jednak dla tego co znajdziemy w środku warto po nią sięgnąć i zaczytać się w tej lekturze :).
     Moja ocena: 8/10.

wtorek, 16 czerwca 2015

'Motyl Still Alice' (Still Alice, 2014) - film





Życie dr Alice Howland, wykładowczyni Uniwersytetu Columbii, jest spokojne, ustabilizowane i szczęśliwe. Wraz z mężem ma troje dorosłych i dorastających dzieci – Annę, Toma i najmłodszą – Lydię. I kiedy wydaje się, że nic nie zmąci rodzinnego szczęścia, mająca drobne problemy z pamięcią Alice otrzymuje druzgocącą diagnozę – choruje na rzadką odmianę dziedzicznego Alezheimera. Dramat paraliżuje życie rodziny, Anna jest matką bliźniąt, a każde z dzieci Alice jest zagrożone chorobą.













     Jako, że ponoć stereotypowa kobieta zmienną jest, to jednego dnia czasem mam nastrój na tak zwany odmóżdżacz a po chwili na dobry dramat, horror czy jeszcze inny gatunek. Tak było tym razem i u mnie. Wreszcie trafiłam na bardzo zachwalany film "Motyl Still Alice". Po jego obejrzeniu nie dziwię się tylu pozytywnym recenzjom. Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych filmów jakie do tej pory widziałam!
     Fabuła z początku może wydawać się mało interesująca. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie z opisu filmu. Jednak przedstawienie historii osoby cierpiącej na Alezheimera oraz tego jaki ma ona wpływ na życie tej osoby oraz najbliższych w tym filmie jest na wysokim poziomie. Jako osoba, która ma w rodzinie osobę cierpiącą na tę chorobę, choć może nie utrzymywałam z nią ostatnio jakichś bardzo mocnych kontaktów, wiem jak straszna może być ona dla otoczenia. A co dopiero dla osób, które w bardzo mocnym stopniu są związane z taką osobą. Historia bardzo ciekawie przedstawiona, wbrew pozorom trzymająca w napięciu i wywołująca wiele emocji. Zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych.
     Gra aktorska - prawie wszyscy, z wyjątkiem jednej aktorki, wypadli na prawdę nieźle. Julianne Moore wcielająca się w postać Alice zagrało mistrzowsko. Z resztą nie tylko ona wypadła bardzo dobrze. Nie wiem tylko kto i dlaczego wpadł na ten pomysł aby do tak dobrego filmu wziąć Kristen Stewart. Jak dla mnie jest ona nadal strasznie drętwa i nie pasowała zupełnie do tej produkcji. Mimika na jej twarzy ograniczała się jedynie do "co ja robię tu?". Żadnych emocji ani czegokolwiek co mogłoby przekonać widza do jej postaci. 
     Film z czystym sercem mogę polecić. Gdyby nie ta jedna aktorka film zasłużyłby nawet na miano mojego ulubionego filmu wszechczasów. Jednak pomimo to polecam tę produkcję!
     Moja ocena: 10/10.

niedziela, 14 czerwca 2015

"Nikomu nie powiem" Cathy Glass


Siedmioletni Reece został oddany pod opiekę rodziny zastępczej jako ostatni z sześciorga rodzeństwa. W domu Cathy zjawił się po miesiącu ciągłych przeprowadzek, ponieważ czworo kolejnych opiekunów nie poradziło sobie z jego agresywnym zachowaniem. Cathy, mająca doświadczenie w prowadzeniu rodziny zastępczej i znana z dobrego podejścia do trudnych dzieci, przyjmuje Reece’a pod swój dach, choć o historii jego rodziny nie wie prawie nic. Powoli Reece przywiązuje się do Cathy i jej dzieci, a także uczy się ufać osobom w swoim nowym otoczeniu. Z uporem odmawia jednak odpowiedzi na pytania dotyczące jego własnej rodziny, co każe przypuszczać, że za jego zachowaniem kryje się coś, o czym pracownicy opieki społecznej jeszcze nie wiedzą. Kiedy Cathy wreszcie otrzymuje dokumentację Reece’a, odkrywa szokującą prawdę, która przekracza jej wszelkie wyobrażenia…
Opis książki







Autor: Cathy Glass
Tytuł oryginalny: Mummy Told Me Not to Tell
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Wiąckowska Ewa
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2010
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
Liczba stron: 330



     Nie mogąc zdecydować się za którą pozycję się zabrać padło wreszcie na "Nikomu nie powiem" Cathy Glass. Spotkałam się już wcześniej z twórczością tej autorki, więc miałam nadzieję na dobrą pozycję, która mnie wciągnie. 
     Tym razem poznajemy historię małego Rekinka, czyli siedmioletniego Reece'a. Problematyczny chłopczyk trafia pod opiekę Cathy. Jak zwykle fabuła książki poruszająca, choć spodziewałam się trochę więcej... akcji? Wiem, że historia częściowo oparta na faktach, ciężko w takim wypadku podkoloryzować dla uzyskania lepszego efektu. Jednak mi czegoś tutaj jakby brakowało. Czego konkretnie to już mi niestety ciężko powiedzieć ;). Bohaterowie - tak jak w przypadku pozostałych książek tej autorki oceniać nie zamierzam, choć zostali bardzo dobrze przedstawieni i opisani. 
     Styl autorki jak zwykle przyjemny w odbiorze. Pisarka na prawdę bardzo dobrze i umiejętnie przedstawia trudne historie w sposób, przez który ciężko się oderwać od czytania. Często pozostaje się myślami wśród bohaterów dość długo. 
     Pozycja zła nie jest, choć ja się trochę rozczarowałam. Zabrakło mi tutaj tego "czegoś" co pojawiało się w innych książkach autorki. Raczej nie polecam na początek zapoznawania się z jej twórczością gdyż można się zniechęcić, jednak jako przerywnik od swoich codzienności zła nie jest.
     Moja ocena: 5/10.

piątek, 12 czerwca 2015

'Królewna Śnieżka' (Mirror Mirror, 2012) - film

Dawno, dawno temu w zaczarowanym królestwie żyła sobie piękna królewna. Na imię miała Śnieżka. Jej skóra była czysta jak śnieg, a włosy czarne jak noc. Pewnego dnia władzę nad krainą przejęła podstępem zła królowa. Zazdrosna o urodę i wdzięk dziewczyny rozkazała wygnać ją z królestwa. Teraz jej celem będzie wyjść bogato za mąż i pozbyć się problemów finansowych. Idealnym kandydatem będzie bardzo przystojny i niezwykle majętny książę. Niestety sprawy się nieco skomplikują, kiedy Śnieżka powróci, aby walczyć o swoje racje na czele bandy siedmiu krasnali-rabusiów. Zła królowa popadnie w nie lada tarapaty. Dzielna Śnieżka zamierza jej odebrać nie tylko władzę, ale także kandydata na męża, bo przystojny książę już dawno wpadł jej w oko.
Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie…







     W ten leniwy i słoneczny dzień miałam ochotę na mało ambitny film, który mnie po prostu zrelaksuje. Królewnę Śnieżkę czytałam jako małe dziecko ale czemu sobie nie przypomnieć po latach tej historii :)?
     Muszę przyznać, że ten film w bardzo pomysłowy sposób przedstawia znaną wielu z dzieciństwa bajkę o Śnieżce. Ciekawa interpretacja baśni, ukazana w inny niż dotychczas sposób. Było wiele zabawnych momentów, które poprawiły choć troszkę mój paskudny nastrój. Przyczepić się mogę jedynie do sceny końcowej. Po całkiem udanej produkcji dowalają pseudo radosne wykonanie piosenki. Niestety wyglądało to komicznie w złym sensie a nie zabawnie, co może zaważyć na całej ocenie filmu. Jeszcze niektóre efekty specjalne tak rażące oko, że nie dało się na nie patrzeć.
     Gra aktorska - o ile Julia Roberts wypadła bardzo dobrze, naturalnie i przyjemnie się ją oglądało to już Lily Collins ze swoim piskliwym głosikiem bywała tutaj bardzo sztuczna i irytująca. Do gustu przypadła mi również postać Brightona oraz siedmiu krasnoludków, którzy wypadli wyśmienicie w tym filmie :D. 
     Na odmóżdżenie i poprawę nastroju film bardzo dobry. Jednak nadal nie jest to film, który bez względu na wszystko trzeba obejrzeć i się nim zachwycać.
     Moja ocena: 4/10.

środa, 10 czerwca 2015

"Kwiat Kalafiora" Małgorzata Musierowicz


Tytuł należy do popularnego cyklu Jeżycjada. Jedna z pierwszych części sagi przedstawiającej rodzinę Borejków i jej przyjaciół. W codzienności lat 70. autorka umiejscawia poznański ród Borejków, który dzięki wszechobecnym ciepłym uczuciom rodzinnym i dopisującym humorom radzi sobie w tych niezbyt łatwych czasach. Najstarsze panny "Borejkówny" - Ida i Gabusia - przeżywają pierwsze miłości. A patrzą na to ich dwie młodsze siostrzyczki: siedmioletnia Natalia, zwana Nutrią i pięcioletnia Patrycja, czyli Pulpecja. Radości i troski tych młodych ludzi są bardzo podobne do współczesnych, choć minęło od tamtych wydarzeń ponad 20 lat.
Wspaniała, pełna humoru powieść dla każdej nastolatki, a także jej mamy, babci, cioci i kuzynki. 

Opis książki






Autor: Małgorzata Musierowicz
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: dziecięca, młodzieżowa
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1981
Liczba stron: 178




     "Kwiat kalafiora" to trzeci tom cyklu Jeżycjada. Pomimo wieku 20+ dopiero teraz zaczęłam się zapoznawać z tą serią. Niestety pozycja, której dotyczy ta recenzja jest moim zdaniem najsłabszą, którą dotychczas przeczytałam tej autorki... 
     Ciężko właściwie opisać fabułę w kilku zdaniach. Mam wrażenie, że tutaj przedstawiona została historia, która nie ma końca, ani początku. Ot taka po prostu monotonna cząsteczka czyjegoś życia. Już dużo ciekawsze rzeczy słyszę od małych dzieci bawiących się na osiedlu na którym wynajmuję mieszkanie. Rodzina Borejków taka, jakich wiele w całej Polsce i prawdopodobnie na świecie. 
     Styl bardzo lekki i przyjemny. Pomimo braku konkretnej fabuły o dziwo miło spędziłam nad tą pozycją czas. Niby nic wielkiego ale autorka w magiczny sposób zrobiła z książki nudnej jak flaki z olejem całkiem miłą powieść do poduszki. 
     Szczerze powiedziawszy jestem zawiedziona tą książką. Oczekiwałam wciągającej historii a dostałam tylko nijaką fabułę tyle że napisaną dobrym stylem...
     Moja ocena: 4/10.

poniedziałek, 8 czerwca 2015

'Bez miłości ani słowa' (Stuck in Love, 2012) - film









Popularny pisarz nie może się otrząsnąć po rozwodzie. W tym samym czasie jego nastoletnie dzieci przeżywają pierwsze miłości.













     Pierwsze zdanie może wyglądać na trochę dziwne odnośnie ogólnej oceny ale... pierwsze piętnaście minut tego filmu oglądałam przez prawie... dwie godziny. Jakoś nie mogłam wciągnąć się w ten film i każde zajęcie wydawało się być ciekawsze. Jednak bardzo się cieszę, że udało mi się przemóc przez ten początek.
     Pomimo zwięzłego opisu znalezionego na portalu uważam, że jest ono wystarczające, na tyle by nie zdradzić zbyt dużo elementów fabuły i pozostawić widzowi pewien element zaskoczenia. Każde kolejne zdanie może w pewnym stopniu zdradzać zbyt wiele robiąc ten film zbyt przewidywalnym. Dla niektórych ten opis może być zbyt małą zachętą ale na prawdę fabuła w końcu wciąga. "Bez miłości ani słowa" to film idealnie wyważony, znajdziemy tutaj elementy zarówno komedii jak i dramatu obyczajowego. Te dwa gatunki są w tej produkcji bardzo dobrze ze sobą połączone, całe szczęście nie w tandetny sposób. 
     Aktorzy dobrani do swoich ról bardzo dobrze. Nie grali oni bardzo sztucznie, jakby za karę, a z bardzo dobrym wyczuciem wcielali się w rolę. Może mało na temat ale przez większość filmu patrzyłam też z zazdrością na gęste włosy aktorki Lily Collins :D. Muzyka dobrana idealnie, bardzo dobrze dopełniając całą produkcję. 
     Pomimo niezbyt udanego początku szczerze polecam ten film. Warto poświęcić półtorej godziny (chyba, że ktoś będzie miał tak trudne początki jak ja ;)) na ten film. Idealny na każdą porę roku czy dnia.
     Moja ocena: 8/10.

sobota, 6 czerwca 2015

"A.B.C." Agatha Christie






Seryjny morderca zabija ludzi w porządku alfabetycznym. Odpracował już litery "A", "B" i "C"... Czy zostanie schwytany, zanim dojdzie do "Z"? Zabójca umyka wymiarowi sprawiedliwości, mimo że przed każdą zbrodnią wysyła z informacją, gdzie i kiedy należy szukać następnej ofiary. Przy zwłokach zawsze zostawia rozkład jazdy pociągów, potocznie nazywany ABC. Co więcej, w listach również podpisuje się "A.B.C.". Herkules Poirot przeczuwa, że zostawiane wskazówki mają sprowadzić policję na błędny trop.
Opis książki 








Autor: Agatha Christie
Tytuł oryginalny: The ABC Murders
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Dehnel Wanda
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1936
Rok pierwszego wydania polskiego: 1961
Liczba stron: 192



     Kryminały powoli stają się jednym z ulubionych moich gatunków. Dlatego też nie mogła mnie ominąć pozycja Agathy Christie, którą dorwałam jeszcze po okazyjnej cenie. Pomimo, że już odleżała ta pozycja trochę na półce nadszedł wreszcie czas i na nią :). 
     Moim zdaniem fabuła bardzo ciekawie poprowadzona. Książka ma niecałe dwieście stron, jednak nagłych zwrotów akcji czy też bardzo interesujących sytuacji nie brakowało. Bardzo dobrze przez całą lekturę trzyma w napięciu. Niecna intryga oraz zakończenie, którego się nie spodziewałam stanowczo na plus!
     Styl autorki - "z grubsza" nie mam nic do zarzucenia. Jedynie co mi przeszkadzało to francuskie wstawki i odnośniki do nich na dole strony. Ot taka fanaberia moja ale jak już się wciągnę to lubię czytać jednolity tekst bez "odskoczni". Do samego wydania nie mam żadnych zastrzeżeń. Szkoda, że wszystkie serie książek nie są tak dobrze wydane.
     "A.B.C." to bardzo dobry kryminał, który można przeczytać w jeden wieczór. Czemu nie daję maksymalnej oceny? Po prostu żałuję, że pozycja nie była dłuższa :D.
     Moja ocena: 8/10.

czwartek, 4 czerwca 2015

'Love, Rosie' (2014) - film







Rosie i Alex to dwójka przyjaciół, którzy razem dorastali i przeżywali wszystkie najważniejsze życiowe zwroty akcji. Choć wydają się być sobie przeznaczeni, los próbuje złamać piękną przyjaźń, która ich połączyła. Alex wyjeżdża z Dublina na studia do USA. Czy znajomość przetrwa lata rozłąki i tysiące kilometrów? Czy zaryzykują wszystko dla rodzącej się między nimi miłości? 









     W lutym tego roku przeczytałam książkę Ceceli Ahern na podstawie, której powstał ten film. Nie powaliła mnie ona na kolana ale byłam ciekawa jak wypadnie ta produkcja. Niestety również i tutaj szału nie ma. 
     Fabuła jak fabuła - ogół pokrywa się z tym co możemy znaleźć w powieści. Niestety im bardziej się przyjrzeć tej produkcji to wiele elementów, które dodawały pewnego "smaczku" oraz sceny czy postacie mające znaczenie w historii zostały po prostu usunięte. Ja na prawdę zdaję sobie sprawę, że ciężko jest w stu procentach zrobić film taki jak książka ale skoro robią na jej podstawie to niech chociaż nie pomijają ważnych dla fabuły elementów. 
     Gra aktorska - tutaj chociaż jest plus całej produkcji. Aktorzy nie byli drętwi oraz wypadli w miarę naturalnie. Nie było przesadyzmu w odtwarzanych przez nich rolach. Muzyka całkiem dobrze dobrana, choć były jeden moment gdzie gryzła się z aktualną sceną. Również widoki w końcowej scenie były przepiękne. Dla niego przeciągałam wyłączenie filmu :D. 
     Film w porównaniu do książki wypada niestety słabo. Z dwojga "złego" dużo lepiej przeczytać książkę. Czy sam film polecam? Jedynie dla zabicia czasu, jeśli ktoś ma go zbyt wiele lub nie wie co ze sobą zrobić. Całe szczęście nie oglądałam go w kinie a w zaciszu domowym, więc nie mam wyrzutów sumienia, że wyrzuciłam kasę w błoto.
     Moja ocena: 3/10.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

"Obca" Diana Gabaldon






Jest rok 1945. Claire Randall, pielęgniarka pracująca w czasie wojny w szpitalu polowym, wraca z frontu i spędza z mężem wakacje w Szkocji. W czasie spaceru natrafiają na kamienny krąg. Claire dotyka głazu i... zostaje przeniesiona do roku 1743. Nagle zjawia się w świecie pełnym niebezpieczeństw. Dostaje się w sam środek intryg właścicieli ziemskich i knowań szpiegów, które zagrażają jej życiu i mogą złamać serce... 

Opis książki








Autor: Diana Gabaldon
Tytuł oryginalny: Outlander
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Mazan Maciejka
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: romans
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1991
Rok pierwszego wydania polskiego: 1999
Liczba stron: 712 



     Po ostatnim wznowieniu książki i kręceniu serialu na jej podstawie stało się o niej dość głośno i nastąpił wysyp recenzji. A na mnie czekała ona na półce mojej mamy, którą już mi kilka lat temu chciała podrzucić do przeczytania zachwalając :). Żałuję, że dopiero teraz się za nią zabrałam! 
     Ciężko opowiedzieć w kilku zdaniach co się dzieje w tej powieści. Znajdziemy tutaj zarówno elementy romansu, trochę historyczne. Osoby lubiące bardziej drastyczne sceny również powinny być zadowolone. Książkę "Obca" ciężko zaklasyfikować tylko do jednego gatunku. Wielowątkowa akcja trzymająca w napięciu, pomimo swej obszerności, potrafi wciągnąć czytelnika nawet do późnych godzin nocnych, a ciężko się robi jedynie ręce od trzymania "tej cegły" a nie powiekom. Dzięki autorce możemy przenieść się w inne czasy i przeżywać razem z główną bohaterką jej przygody w nowym miejscu, gdzie czyha na nią wiele niespodzianek, niebezpieczeństw oraz... miłość. Na pewno nie jest to stereotypowy, przesłodzony romans jakimi karmi nas większość współczesnych pisarzy. A nawet niektóre sceny rozbawiły do łez :D.
     Styl autorki na prawdę przyjemny w odbiorze. Nie robi niepotrzebnych, zbyt długich opisów przyrody, nużących zdarzeń czy rozprawki na kilka stron co ktoś zjadł na kolacje. Autorka bardzo dobrze stworzyła fabułę, która niemiłosiernie wciąga. 
     Wydanie, które miałam w łapkach było z 2010 roku. Znalazłam niestety kilka malutkich błędów, a przy takiej ilości stron sama książka lepiej by się trzymała w twardej oprawie, choć szczerze przyznam, że w takowej jej nie widziałam. 
     Pomimo, że historia przedstawiona na tak dużej ilości stron (a to dopiero pierwszy tom!), która niektórych może przerażać warto zwrócić na nią uwagę. Już od pierwszych stron wciągniemy się w historię a dalej jest już tylko lepiej!
     Moja ocena: 9/10.
Related Posts with Thumbnails