piątek, 29 kwietnia 2016

'Listy do Julii' (Letters to Juliet, 2010) - film


Sophie i Victor wyruszają z tłocznego Nowego Jorku w wakacyjną podróż do słonecznej Italii. Zatrzymują się w Weronie – mieście legendarnych kochanków: Romea i Julii. Victor poszukując niezwykłych smaków włoskiej kuchni do swojej przyszłej restauracji, mało interesuje się romantyczną historią miasta i zaniedbuje narzeczoną. Sophie dla 'zabicia czasu' postanawia przyłączyć się do wolontariuszek, odpowiadających na listy z pytaniami o miłość przysyłane na adres domu Julii Kapuletti. Znajduje list z 1957 roku i postanawia na niego odpowiedzieć, odnaleźć autorkę listu i pomóc jej w odszukaniu utraconej miłości. We wspólnej podróży po skąpanych w słońcu, urokliwych okolicach Werony Sophie i Claire towarzyszy przystojny wnuk autorki listu - Charlie.
Czy pomagając odnaleźć utracone uczucie sprzed lat Sophie znajdzie też swoją prawdziwą miłość ? 







     Nie wiem co mnie podkusiło do obejrzenia tego filmu. Nie miałam go na swojej 'chciejliście', nawet opis nie zrobił na mnie aż tak ogromnego wrażenia lecz chyba przypadek sprawił, że włączyłam tę produkcję. Bardzo żałuję, że dotrwałam do końca podczas seansu.
     Fabuła filmu bardzo przesłodzona, akurat fani komedii romantycznych powinni być zachwyceni, lecz dla mnie było zbyt mdło. Nawiązania do "Romea i Julii" Szekspira bardzo tandetne, zakończenie tak absurdalne, że szkoda słów. Komedią ten film na pewno nie jest, ani razu nie uśmiechnęłam się podczas oglądania, dramat to chyba w kategorii jako najgorzej zrobiony film. Jedynym elementem, który mi się spodobał to widoki. Jako jedyne były w tym na poziomie i mogły wywołać pozytywne odczucia. 
     Gra aktorska - w tym przypadku również nie znajdzie się zbyt wielu pozytywów. Jedyną aktorką, która wypadła w miarę naturalnie jest Vanessa Redgrave, która wcieliła się w postać Claire. Reszta aktorów niestety nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, dla mnie było wiele momentów, w których wypadli po prostu drętwo.
     Nie polecam tego filmu, chyba, że ktoś lubi takie gnioty. Dla mnie nie nadaje się on nawet jako odmóżdżacz po cięższym okresie. Jedynie może podnieść człowiekowi ciśnienie albo swoją przesłodzoną historią wywołać wymioty.
     Moja ocena: 2/10.

środa, 27 kwietnia 2016

"Srebrne krzesło" Clive Staples Lewis




Narnia to pełna uroku i niezwykłych tajemnic kraina, którą czwórka młodych ludzi próbuje uratować przed siłami władców zła. Stworzył ją i opisał w siedmiotomowym cyklu „Opowieści z Narnii” C. S. Lewis (1898 – 1963), profesor uniwersytetu w Cambridge, zainspirowany zapamiętanym z dzieciństwa obrazem fauna idącego przez zaśnieżony las z parasolem i paczkami.
W tomie czwartym, zatytułowanym „Srebrne krzesło”, Eustachy i Julia, obdarzeni przez Aslana misją odnalezienia zaginionego królewicza Narnii, wędrując w towarzystwie dzielnego Błotosmętka przez budzące zdumienie i grozę krainy, odkrywają, że przeciwstawienie się złu daje zadziwiającą siłę do walki z nim. 

Opis książki






Autor: Clive Staples Lewis
Tytuł oryginalny: The Silver Chair
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Polkowski Andrzej
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: dziecięca, młodzieżowa
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1953
Rok pierwszego wydania polskiego: 1987
Liczba stron: 236




     "Srebrne krzesło" to już czwarty tom z cyklu "Opowieści z Narnii". Nie spodziewałam się po tej pozycji zbyt wiele i zbyt dużo od niej nie dostałam. Po pozycji "Podróż 'Wędrowca do Świtu'" miałam minimalną nadzieję, że będzie tylko lepiej. Niestety... 
     W tej pozycji nie spotkamy już żadnego z bohaterów, których poznaliśmy w "Lew, czarownica i stara szafa", czyli Łucji, Edmunda, Zuzanny czy Piotra. To właśnie, między innymi, oni nadawali magii tej krainie. Tym razem poznajemy historię Eustachego (którego mogliśmy poznać we wcześniejszym tomie) oraz Julii, którzy mają za zadanie odnaleźć zaginionego syna księcia Kaspiana. Niestety fabułą ta pozycja mnie nie zachwyciła. Dla mnie jest to pod tym względem najsłabsza część. Może niektórzy bardziej zidentyfikują się z tą pozycją, bardziej ją docenią jednak dla mnie nie niesie ona ze sobą zbyt wielu wartości, które można by wpajać młodym umysłom.
     Bohaterowie - cóż, tak jak wspomniałam, żaden z czwórki wcześniej poznanych bohaterów tutaj się nie ukazuje. Ci, których mamy wydają się być dość słabo wykreowani. Co prawda nie są tragicznie źle przedstawieni lecz również nie zachwycają. Może nie potrafiłam ich docenić, ze wzgdu na to, że nie było tutaj Łucji, którą, pomimo jej wad, najbardziej polubiłam? Styl autora - nadal w dużym stopniu odczuwalne jest to, że książki z tego cyklu są przeznaczone dla młodszych, lecz zdążyłam się już przyzwyczaić. Dzięki temu nie przeszkadza mi to w takim stopniu jak w przypadku pierwszej części cyklu.
     Teoretycznie nie męczyłam się podczas czytania, nawet przyjemnie i większego 'stresu' przeczytałam tę książkę lecz nie zrobiła na mnie ona zbyt dużego wrażenia. Wątpię, żeby na dłużej pozostała w mojej głowie. Nie zamierzam Was namawiać ani zniechęcać do tej pozycji. Nie wiem czy lepsze pozycje, które mogą jednocześnie uczyć i bawić młodszych,  gdyż nie mam własnych dzieci. Oceniam jedynie ze swojego punktu widzenia.
     Moja ocena: 5/10.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

'Handlarz cudów' (2009) - film



Film opowiada o nielegalnej podróży przez Europę Polaka i dwójki dagestańskich dzieci-uchodźców. 
Bohaterów dzieli wszystko: wiek, doświadczenie, religia, kultura, krąg cywilizacyjny - a jednak dla każdej z tych postaci wzajemne spotkanie okazuje się kluczowe. Przynosi im doświadczenia, które zadecydują o ich dalszym życiu – droga do samego siebie wiedzie przez drugiego człowieka. 
To opowieść o podróży, która odmienia bohaterów. Co wyniknie ze spotkania tej trójki? Czego każde z nich nauczy się o sobie i o świecie? Udajmy się w tę filmową podróż przez pół Europy. Może i nas odmieni. 








     "Handlarz cudów" to kolejny polski film, który miałam "przyjemność" obejrzeć. Co prawda nikt mi go nie polecał lecz miałam nadzieję, że jako dramat obyczajowy może mi się on jakkolwiek spodoba. Niestety w ogólnym rozrachunku ta produkcja wypada bardzo nijako.
     Ciężko mi napisać co nieco o fabule. Dla mnie była ona na tyle nijaka i nie potrafię w kilku słowach określić o czym właściwie był ten film. Nie działo się w nim nic ciekawego, nie było zawrotnych akcji, które mogłyby przyciągać widza. Również nie wiem jak ma się tytuł tego filmu do treści, która jest w nim przedstawiona. Niestety spójność wydarzeń nie jest w tym przypadku mocnym elementem.
     Gra aktorska - Borys Szyc choć nie należy do moich ulubionych aktorów, to tutaj wypadł całkiem dobrze. Nie zrobił na mnie ogromnego wrażenia ale też jego umiejętności nie były tragiczne przez co by miało się ochotę zakończyć seans po kilku minutach.
     Niczego konkretnego nie oczekiwałam i niestety taką mało konkretną produkcję dostałam. Film chyba dobry jedynie w przypadku ogromnej nudy, co prawda można znaleźć dużo gorsze lecz jest wiele innych, które są dużo lepsze.
     Moja ocena: 4/10.

sobota, 23 kwietnia 2016

"House of Cards. Ostatnie rozdanie" Michael Dobbs





Francis dzięki swojej przebiegłości i bezwzględnym wybiegom wygrał wszystko, co na scenie politycznej było do wygrania. Dla niego to jednak wciąż za mało. Tylko miesiące dzielą go od tytułu najdłużej urzędującego premiera Wielkiej Brytanii. Wyniki sondaży są jednak coraz gorsze. Groźba utraty władzy staje się realna. Francis musi posunąć się dalej niż kiedykolwiek, by nie utracić swojej pozycji. Nawet niebezpieczny pomysł wywołania międzynarodowego konfliktu stanie się opcją wartą zaryzykowania… 

Opis książki










Autor: Michael Dobbs
Tytuł oryginalny: The Final Cut
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Sobolewska Agnieszka
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1995
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 528



     "House of Cards. Ostatnie rozdanie" to już trzeci i ostatni tom opowiadający o polityku Francis Urquhart. Polityczne rozgrywki są tematem, który zawsze będzie wywoływał wiele emocji. Nie tylko te durne pomysły polskich polityków ale również w każdym innym kraju.
     W tej pozycji przedstawiony jest międzynarodowy konflikt i próby zaprowadzenia pokoju na Cyprze. Jak to ma się do głównego bohatera F.U? A no tak, że nawet takie poczynania są elementem rozgrywek, sposobnością na wykazanie się i 'kartą' dzięki której można jak najdłużej pozostać na wysokim politycznym stanowisku. Niestety jest to ostatni tom, bardzo żałuję, że już nie ma więcej książek z tym bohaterem. Pozostaje mi już tylko serial, choć nie wiem jeszcze czy tak samo dobry jak te pozycje.
     Bohaterowie nadal bardzo dobrze wykreowani. Każda z postaci wydaje się być intrygująca i mająca swój charakter. Pomimo ich mnogości nie mylą się ze sobą, wyróżniają się na tle innych, choć większość z nich to politycy, którzy mogą się wydawać przecież tacy sami. Styl autora również trzyma poziom. Całe szczęście nie pogorszył się on, jak to czasem w przypadku cykli bywa. Co prawda większość autorów się rozwija lecz znane są mi przypadki gdzie następuje spadek formy.
     Gorąco polecam tą serię. Na mnie zrobiła ona wrażenie pomimo, że tematyka polityczna nie jest moją ulubioną w literaturze. Wcześniej omijałam ją jak tylko mogłam lecz dzięki tej serii moje nastawienie do tego typu pozycji zmieniło się na plus.
     Moja ocena: 8/10.

czwartek, 21 kwietnia 2016

'Układ zamknięty' (2013) - film






Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia trzech właścicieli świetnie prosperującej spółki, którzy - wskutek zmowy skorumpowanych urzędników: prokuratora i naczelnika urzędu skarbowego - zostają pokazowo zatrzymani pod zarzutem działania w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy.











     Kilka osób polecało mi ten film. Nie byłam jednak do końca do niego przekonana, gdyż polskie produkcje zazwyczaj nie wzbudzają mojego zachwytu. Co prawda tematyka dla mnie w miarę przekonująca lecz czy polskie kino wreszcie będzie potrafiło stworzyć coś o nie będzie tandetą?
     Film jest oparty na prawdziwych faktach. Szczerze powiedziawszy nie kojarzę sytuacji na podstawie której został stworzony ten film lecz wydaje się on w stu procentach prawdziwy. Niestety większość osób, które potrafią sobie poradzić w życiu, są zaradne i dorobią się czegoś od razu stają się podejrzane. W filmie ukazane jest jak instytucje podchodzą do człowieka, zakładając od razu, że jest on winny, skoro mu się w jakiś sposób powiodło. Teraz jest okres szczególny - za chwilę mija okres możliwości rozliczenia swoich dochodów za rok ubiegły - zapewne w szybki urzędnicy sposób kontaktują się z osobami, które pomyliły sna swoją niekorzyść a tych którzy na niekorzyść Urzędu 'obdzwonią' na samym końcu ;). Zastanawia mnie, dlaczego, przynajmniej w wersji którą ja widziałam, nie przetłumaczyli ostatniego zdania z rozmowy dwóch biznesmenów z Norwegiem. Czyżby polityczna gierka?, gdyż sens wypowiedzi bardzo dobrze oddawał sytuacje gospodarczą w Polsce, nie ważne czy za rządów PO czy PiS, czy inną partią.
     Gra aktorska - o dziwo nie mogę się przyczepić do większości aktorów. Główni odtwórcy ról spisali się na prawdę nieźle. Choć była jedna jednostka, która bardzo rzuciła mi się w oczy swoją drętwą grą to była ona jedynie w jednej scenie. Całe szczęście nie wzięli jej do zagrania 'większej' roli.
     Przyznaję, że jestem pozytywnie zaskoczona tym filmem. Jak się chce to można stworzyć dobry polski film - oby było więcej takich w polskim kinie. Pomimo kilku niedociągnięć uważam, że tę produkcję na prawdę warto obejrzeć.
     Moja ocena: 7/10.

wtorek, 19 kwietnia 2016

"A jeśli ciernie" Virginia C. Andrews





Dalsze losy dwojga z rodzeństwa Dollangangerów, które spędziło dzieciństwo zamknięte na strychu przez okrutną matkę i babkę. 
Mijają lata. Cathy i jej brat Chris żyją w "związku małżeńskim". Wychowują dwóch synów Cathy: Jory'ego i Barta oraz adoptowaną córeczkę, Cindy. Tymczasem do domu obok wprowadza się pewna starsza pani, która bardzo interesuje się chłopcami. Bart często ją odwiedza. Wkrótce dostaje od lokaja tajemniczej sąsiadki stary pamiętnik. Lektura zmienia chłopca nie do poznania…

Opis książki









Autor: Virginia C. Andrews
Tytuł oryginalny: If There Be Thorns
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Foppke Jarosław
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1981
Rok pierwszego wydania polskiego: 1996
Liczba stron: 432



     W ubiegłym roku przeczytałam pierwszą część cyklu "Kwiaty na poddaszu" oraz drugą "Płatki na wietrze". Zrobiły ona na mnie ogromne wrażenie, wiedziałam, że będę chciała przeczytać kolejne pozycje lecz nie jest to seria, którą da radę przeczytać się ciurkiem. Chyba, że ktoś jest ogromnie odporny psychicznie.
     W książce "A jeśli ciernie" poznajemy historię przedstawioną z puntu widzenia dzieci Cathy, czyli Barta i Jory'ego. Wbrew pozorom ich dziecięce spojrzenie na świat i wydarzenia, które mają wokół nich miejsce są nad wyraz dojrzałe. W tym przypadku jest to jak najbardziej na plus.Sama historia jest poruszająca, wiele wydarzeń nawiązuje do wcześniejszych wątków, więc aby w pełni zrozumieć jej treść, moim zdaniem, należy przeczytać wnież poprzednie części. Może nie jest aż tak bardzo szokująca tak jak pozycja "Kwiaty na poddaszu" lecz nadal robi ogromne wrażenie i budzi w czytelniku wiele emocji.
     Bohaterowie, styl autorki - co tu dużo mogę napisać. Te elementy są nadal na bardzo dobrym poziomie, nie pogorszyły się w porównaniu do poprzednich części. Wydania papierowego nie będę oceniać, gdyż przeczytałam książkę na czytniku :).
     Jeśli ktoś jeszcze nie czytał żadnej pozycji z tego cyklu to gorąco polecam nadrobienie zaległości. Książka wywiera ogromne wrażenie, daje do myślenia i na pewno na długo pozostanie w pamięci. 
     Moja ocena: 7/10.

niedziela, 17 kwietnia 2016

'Requiem dla snu' (Requiem for a Dream, 2000) - film



Wstrząsająca opowieść o czwórce bohaterów z Brooklynu, którzy w pogoni za realizacją swoich marzeń odbywają podróż w głąb piekła uzależnień. Ucieczka od rzeczywistości kończy się dla rozprowadzającego narkotyki Harry'ego, jego uzależnionej od pigułek na odchudzanie matki, Sary, pogrążonej w nałogu dziewczyny, Marion, i najlepszego przyjaciela, tragedią. Każdy z nich, nie mogąc sobie poradzić z chaosem otaczającego ich współczesnego świata, popada w uzależnienie od narkotyków, słodyczy, czy telewizji. "Requiem dla snu" to hipnotyczna opowieść o tęsknocie za miłością, życiu w iluzji, kłamstwie i zjawisku uzależnienia.








     Film "Requiem dla snu" jest bardzo znany wśród miłośników kina. Można znaleźć wiele pochlebnych recenzji, natomiast osób rozczarowanych tym filmem jest niewiele. Przynajmniej mi nie udało się dotrzeć do zbyt dużej liczby osób, które byłyby nim zawiedzione.
     Nie wiem czy jest sens pisania o tym filmie czegokolwiek więcej, gdyż zostało napisane i powiedziane o nim wiele. Jest to jeden z nielicznych filmów, który spodobał się większemu gronu, w tym również mi. Często nie potrafię docenić tego czym zachwyca się wiele osób. W tym przypadku produkcja ukazuje jak łatwo można popaść w uzależnienie bez względu na wiek. Przedstawione jest wiele emocji, które mogą oddziaływać na widza. Całe szczęście sens filmu nie jest przedstawiony w ckliwy sposób, który może zrazić lecz w 'dojrzały' sposób, który nie robi z każdego debila.
     Gra aktorska - ogólnie wszyscy aktorzy wypadli na plus. Najbardziej spodobała mi się postać Sary Goldfarb, w którą wcieliła się Ellen Burstyn. Miała ona dość trudną rolę w którą wcieliła się idealnie. Jared Leto tak zachwalany w tym filmie mógł dać z siebie więcej, choć wypadł również bardzo dobrze.
     Jestem pozytywnie zaskoczona tym filmem. Może nie zgarnia on miejsca w top 3 moich ulubionych filmów lecz na pewno jest wart obejrzenia i zastanowienia się nad konsekwencjami uzależnienia od narkotyków. Moim zdaniem jest to dużo lepszy film do uświadomienia młodzieży odnośnie konsekwencji jakie niosą ze sobą używki niż to co czym "karmią" nas w szkole.
     Moja ocena: 8/10.
Related Posts with Thumbnails