sobota, 31 grudnia 2011

Życzenia + stos książkowy -> wrzesień-grudzień

 Z okazji zbliżającego się nowego, 2012 roku chciałabym złożyć wszystkim wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia i przeczytania, może nie tyle co dużo, ale samych dobrych pozycji, które zapadną Wam na długo w pamięci i wniosą wiele pozytywnego do Waszego życia :)!

 
A teraz stos książkowy z ostatnich kilku ostatnich miesięcy roku 2011.

Zaczynając od góry:
- "Najsmutniejsze dziecko" Cathy Glass -> wydanie z Biedronki :)
- "Stokrotki w śniegu" Richard Paul Evans -> jak wyżej
- "Jezioro niebiańskie" John Dalton
- "Światła września" Carlos Ruiz Zafón
- "Zima pełni księżyca" Steve Hamilton
- "Zimny dzień w raju"  Steve Hamilton
- "Wichrowe wzgórza" Emily Bronte
- "Niebezpieczne związki" Choderlos de Laclos
- "Wiek niewinności" Edith Wharton
- " Hrabia Monte Christo t.1 i 2" Aleksander Dumas
- "Anna Karenina t.1 i 2" Lew Tołstoj
- "Posłaniec" Markus Zusak
- "Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa" Sir Arthur Conan Doyle -> sprezentowałam sama sobie :)
- saga "Wiedźmin" Andrzej Sapkowski -> znalezione pod choinką

Pozycje z serii "Najsłynniejsze Powieści dla kobiet" (czyli od 'Wichrowych wzgórz' po 'Annę Kareninę') zakupiłam sobie w ramach prezentu za pieniądze, które dostałam na święta :). Jako, że większość w rodzinie wie, że kocham książki a niestety ciężko trafić w pozycje, której nie mam bądź nie czytałam przekazują mi po prostu kasę na ten szczytny cel :P.

Na zdjęciu zabrakło książek, które pozostały na stancji, a mianowicie:
- "Drugie dziecko" Charlotte Link
- "Siostro, siostro" Oksana Zabużko -> książka dodana do gazety
- "Zagubieni w mroku dusz" Susan Hill

Moje stosy książkowe zaczynają już mnie martwić... Są coraz większe a portfel niestety się nie powiększa. Jest jeden plus: jest to ostatni stos w tym roku i mam nadzieję, że będę miała wspaniałą ucztę czytelniczą w roku 2012 :).

piątek, 30 grudnia 2011

'Świnki' (2009) - film

Szesnastoletni Tomek mieszka w małym miasteczku na polsko-niemieckim pograniczu. Wyrasta w szarej rzeczywistości typowego blokowiska, w rodzinie, w której od zawsze brakuje pieniędzy. Tomek jednak, w odróżnieniu od swojej starszej siostry, nie przywiązuje szczególnej wagi do spraw materialnych. Bardziej zajmuje go nauka, a szczególnie astronomia, której poświęca każdą wolną chwilę. Wydaje się, że Tomek ma przed sobą dobrą przyszłość. Zda maturę i wyruszy do wielkiego miasta na studia. Jednak wszystko komplikuje się, gdy w jego życiu pojawia się dziewczyna. Dla Marty najważniejsze są ładne ciuchy, kosmetyki i dobra zabawa. A to wszystko kosztuje. Zafascynowany dziewczyną Tomek postanawia za wszelką cenę zdobyć pieniądze. Na rodziców nie ma co liczyć, ale od czego są koledzy. O rok starszy Ciemny wprowadza Tomka w świat przygranicznych interesów, na których można nieźle zarobić. Rzecz jest oczywiście nielegalna i niebezpieczna. Zakochany nastolatek jest jednak gotowy na wszystko. A gdy zrobi już pierwszy krok, nie będzie miał odwrotu. Reżyser Robert Gliński w niezwykle realistyczny sposób przedstawia mroczny świat przygranicznego półświatka, gdzie zarabia się na przemycie i prostytucji nieletnich.  Jego bohater wkracza w świat, gdzie najlepiej sprzedaje się niewinność.

Film dość specyficzny ale jeden z lepszych polskich filmów jaki do tej pory obejrzałam. Daje on dużo do myślenia. Porównywany do filmu "Galerianki" jednak dla mnie jest o niebo lepszy.
Film przedstawia temat, który nadal jest tematem tabu w Polsce - prostytucję nieletnich, a w dodatku homoseksualną. Temat trochę ciężki, jednakże reżyser dobrze wywiązał się z zadania, którego się podjął. Gra aktorska trochę kulała w przypadku głównego bohatera, albo tylko mi się tak zdawało, co pomimo to nie umniejsza ten fakt aż tak oceny. Mi się film po prostu podobał. I zachęcam tych, którzy jeszcze go nie obejrzeli. Warto!
Moja ocena: 9/10.

czwartek, 29 grudnia 2011

"Stokrotki w śniegu" Richard Paul Evans



Zły. Okrutny. Bezwzględny. Tyle i aż tyle można o nim powiedzieć. James Kier jest człowiekiem, który nie dba o nikogo – ani o swoją żonę, ani o syna. Liczy się tylko on sam.
Kiedy ginie w wypadku, wszyscy nareszcie mogą powiedzieć, co o nim sądzą. Tylko, że James żyje. A to, co słyszy na swój temat, jest dla niego szokiem.
Wyrządził w życiu wiele zła, a teraz postanawia wszystko naprawić. Jednak nie jest to łatwe, a lista skrzywdzonych jest długa. Okazuje się, że najmocniej wspiera go osoba, którą zranił najbardziej.
Czy zdąży ocalić tę miłość?
Czy wraz z nią przyjdzie wybaczenie?
Tył książki



Autor: Richard Paul Evans 
Tytuł oryginalny: The Christmas List 
Język oryginalny: angielski 
Tłumacz: Bolińska-Gostkowska Ewa 
Kategoria: Literatura piękna 
Gatunek: literatura współczesna zagraniczna 
Forma: powieść 
Rok pierwszego wydania: 2009 
Rok pierwszego wydania polskiego: 2010
Liczba stron: 288


„Jeśli chcesz mieć przyjaciół, zapisz się do klubu książki. Jeśli zależy ci na pieniądzach, zacznij robić interesy. Tylko głupiec może pomylić te dwa zajęcia.” 1.  
Jedno zdanie a jak trafnie potrafi opisać człowieka współczesnego. Każdy zabiegany, w pogoni za pieniędzmi skłonny zrobić wszystko, dążący do celu po trupach, niemający czasu dla rodziny, najbliższych. I taki właśnie jest również główny bohater tej powieści – James Kier.
Jednak jeden artykuł ponoć zmienia tego okrutnego twardziela. A raczej niepochlebne opinie pod nim na temat samego zainteresowanego. Podobno o zmarłych nie powinno mówić się źle, ale co jeśli tym zmarłym jest właśnie on, James Kier, który wyrządził ludziom wiele krzywd? Zaczynają go dręczyć wyrzuty sumienia i zamierza zmienić… siebie czy tylko to co myślą o nim inni?
„Może na tym właśnie polega piekło. Kiedy stajesz twarzą w twarz z prawdą. Widzisz cały ten ból, zło wyrządzone innym i wiesz, że nie możesz im pomoc. Zniszczyłem ich życie, unicestwiłem marzenia. Mam na rękach krew.” 2.
Powieść przedstawia próbę wynagrodzenia zła jakie się wyrządziło. Z lepszym bądź gorszym skutkiem. Ukazuje reakcje ludzi na pewne zjawiska.
Ja mam w sumie mieszane uczucia. Jedyną rzeczą, która mnie najbardziej raziła to ‘nagłe olśnienie’ głównego bohatera. W rzeczywistym świecie tak naprawdę nikt nie zmienia się z dnia na dzień. A na pewno nie tacy zatwardziali nikczemnicy. Jako, że nie jest to gatunek sf ani nic w tym stylu odejmuje za to kilka punktów. Niby tylko jeden minus ale jednak dla mnie przez całą powieść nie do przejścia... A na plus? Dość pozytywna, lekka książka odpowiednia właśnie na okres świąteczny.
Moja ocena: 6/10.

„- Saro, tak strasznie cię przepraszam.
Oparła głowę na jego ramieniu i pogładziła go po plechach pełnym czułości gestem.
- Wiem, ja też przepraszam. Powinnam bardziej się starać.
- Nie masz mnie za co przepraszać. To wszystko moja wina. Czy możesz mi wybaczyć?
Odsunęła się i mocno objęła dłońmi jego twarz, tak by dobrze widzieć jego oczy.
- Już ci wybaczyłam – powiedziała.
Kier wpatrywał się w nią zadziwiony.
- Jak to możliwe? Przecież na to nie zasługuję.
- Na tym właśnie polega miłość.” 3.
A to dla tych co zapomnieli o tym na czym polega miłość. Święta powinny być okresem wesołym, radosnym – a nie jak często bywa – kłótnie. Pamiętajcie nikt nie jest święty! Nie róbmy wszyscy sobie na złość. Chociaż na okres świąt... 


Wydanie z biedronki :)
1. Strona 14
2. Strona 229
3. Strona 235

środa, 28 grudnia 2011

'Super zioło' (How High, 2001) - film

Zwariowana komedia z udziałem dwóch super gwiazd muzyki hip-hop: Redmana i Method Mana. Jamal (Redman) i Silas (Method Man) dwaj całkiem zwyczajni uczniowie college'u wchodzą w posiadanie pewnej magicznej substancji do palenia. Dzięki działaniu tej substancji chłopcy uzyskują rewelacyjny, najlepszy w szkole, wynik egzaminów maturalnych, wskutek czego dostają się na bardzo prestiżową wyższą uczelnię - uniwersytet Harvard. Styl życia typowego studenta Harvardu, nie do końca im odpowiada, ale dzięki magicznej substancji radzą sobie całkiem dzielnie. Jednak pewnego dnia zapasy tego specyfiku się skończą i trzeba będzie sobie radzić bez niej... 

Film do ambitnych nie należy. Jednak też 'odbiór' filmu zależy od tego w jakim humorze i w jakim towarzystwie go obejrzymy. Dla mnie był idealny dla relaksu przy winku z koleżanką gdy łapała nas 'lekka głupawka'. Komedia może niezbyt wysokich lotów ale przyjemnie się ogląda. Pomimo, że było dużo przekleństw w tej produkcji nie raziły, choć w sumie zależy od człowieka ;). Jeśli potrzebujecie jakiegoś odprężającego filmu to polecam.
Moja ocena: 8/10.

wtorek, 27 grudnia 2011

'Biały oleander' (White Oleander, 2002) - film

Życie małej Astrid i jej matki - Ingrid upływało bez większych problemów, aż do momentu, gdy w ich domu pojawił się Barry Kolker. Ingrid, zaślepiona miłością do Barry'ego, potrzebuje czasu aby zorientować się, że jest on mężczyzną, który z premedytacją rujnuje jej życie. Przepełniona chęcią zemsty, podaje niewiernemu mężczyźnie truciznę, pochodzącą z jej ulubionych kwiatów - białych oleandrów. W efekcie Ingrid trafia do więzienia na resztę swego życia. W tym czasie Astrid próbuje "zakazanej miłości", narkotyków, poznaje różne religie i potęgę prawdziwych uczuć. Przez wszystkie lata w listach do matki opisuje swoje przeżycia i doświadczenia. W ten właśnie sposób uczy Ingrid, czym jest miłość.

Czytałam kiedyś książkę, na podstawie której powstał ten film. Stwierdziłam, że chyba lepiej nie oglądać tego filmu od razu po przeczytaniu, żeby uniknąć zupełnych porównań i nie żałuję tego. Film ukazuję główną ideę powieści, główne wątki, które zapamiętałam. Historia przedstawiona na prawdę nieźle. Fabuła dość trudna ale nie wszystko musi być lekkie i wesołe. Obsada aktorska idealnie dobrana. Jak dla mnie film tak dobrze zrobiony, że nawet nie wiem do czego tutaj się przyczepić i o czym jeszcze mogłabym tutaj napisać.
Moja ocena: 10/10
Polecam! Film (zresztą tak jak książka) daje dużo do myślenia.

poniedziałek, 26 grudnia 2011

"Światła września" Carlos Ruiz Zafón



Francja, rok 1936. Pani Sauvelle, wdowa z dwójką dzieci, Irene i Dorianem, ma zacząć pracę u ekscentrycznego wynalazcy i fabrykanta zabawek. Na pierwszy rzut oka jego nadmorska rezydencja wywiera na nich jak najgorsze wrażenie. I mimo, że gospodarz okazuje się miłym człowiekiem, to rodzina cały czas czuje się nieswojo w nowym miejscu.
Być może intuicja nie zawodzi pani Sauvelle i jej dzieci? Czy budząca grozę, wypełniona armią mechanicznych zabawek rezydencja jest siedliskiem uśpionych mrocznych sił z przeszłości?
Kiedy dochodzi do niewyjaśnionego morderstwa, okazuje się, że jedyne osoby, które mają odwagę zmierzyć się ze złowrogą tajemnicą, to dwójka nastolatków: Irene i Ismael.
Tył książki









Autor: Carlos Ruiz Zafón
Tytuł oryginalny: Las luces de septiembre 
Język oryginalny: hiszpański 
Tłumacz: Okrasko Katarzyna, Marrodan Casas Carlos 
Kategoria: Literatura piękna 
Gatunek: literatura dziecięca/młodzieżowa 
Forma: powieść 
Rok pierwszego wydania: 1995 
Rok pierwszego wydania polskiego: 2011
Liczba stron: 256



Powieści Zafóna mają w sobie specyficzny klimat i magię. Za każdym razem czytając pozycję tego autora odrywamy się od rzeczywistości aby wyruszyć w magiczny świat i wraz z głównymi bohaterami przeżywać ich przygody. I tak było również i w tym przypadku. Pomimo, że tak jak w przypadku "Księcia mgły" jak i "Pałacu Północy" ta pozycja początkowo była adresowana do młodzieży, a ja już od jakiegoś czasu nie należę do tej "grupy społecznej", nie żałuję sięgnięcia po tą pozycję. Książka potrafi wzbudzić w czytelniku wiele emocji oprócz jednej - wkurzenia na bezsensowną treść jak to często się zdarza w literaturze współczesnej. Dla mnie ta, raczej cienka, pozycja niesie ze sobą wiele więcej uczuć i emocji niż niejedno tomiszcze. Dość mocno przeżywałam wraz z głównymi bohaterami ich przygodę. Podziwiam! nawet bohaterów za ich determinację, wolę walki w m.in. próbie odnalezienia i uratowania matki Irene w tak wielkiej i strasznej rezydencji przy takim niebezpieczeństwie jakie na nich czyhało. Wiele cech bohaterów chciałabym przenieść do własnego życia i osób mi bliskich.
Książka niesie ze sobą ważne przesłanie wplecione w bardzo ciekawą treść. A jakie? Przekonajcie się sami! Na prawdę warto. Ja osobiście nie żałuję wydania pieniędzy na tą pozycje, ba! nawet w twardej oprawie, i gorąco polecam ją każdej osobie w każdym wieku. Mogłabym dać ją do przeczytania nawet własnej babci. 
Moja ocena: 10/10.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

"Ludzie czystego serca" Susan Hill





Nagły telefon przerywa urlop inspektorowi Serraillerowi. Wraz z nim powracamy do sennego Lafferton, które w powieści "W labiryncie ulubionych miejsc" ukazało swoje drugie, złowrogie oblicze. Teraz pozorny spokój miasteczka pryska wraz ze zniknięciem kilkuletniego chłopca. Poszukiwania są bezowocne, śledztwo nie daje rezultatów. Rozpacz, strach i podejrzliwość zaczynają rządzić Lafferton. Atmosfera zagrożenia i niepewności opanowuje myśli i uczucia ludzi naznaczonych zbrodnią - jako ofiary i ich bliscy, jako sprawcy i stróże prawa. 
Opis książki







 Autor: Susan Hill
Tytuł oryginalny: The Pure in the Heart 
Język oryginalny: angielski 
Kategoria: Literatura piękna 
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał 
Forma: powieść 
Rok pierwszego wydania: 2005 
Rok pierwszego wydania polskiego: 2006
Liczba stron: 304


Trochę mnie tutaj zabrakło ale mam nadzieję, że się poprawie. Nawet pomimo tego, że jest nade mną widmo pisania pracy licencjackiej.
"Ludzie czystego serca" to druga pozycja z czterech o Simonie Serrailler. Niestety już tak mnie nie zachwyciła jak pierwsza część - "W labiryncie ulubionych miejsc". Jak na kryminał akcja, przynajmniej dla mnie, wolno się rozwijała. Nie czytałam tej książki z zapartym tchem, momentami nawet patrzyłam ile kartek zostało mi jeszcze do końca. Niektóre opisy nieco za długie, niektóre zbędne. Jednak powieść ma również swoje plusy. Jest napisana dobrym językiem, nie czyta się jej ciężko. Postacie są również odpowiednio nakreślone, każdy ma swój niepowtarzalny 'charakter'. Podobno jest to kryminał z elementami psychologicznymi. Niestety, w tej części, mi się tego nie udało zaobserwować. Bądź też nie zwracałam na to aż takiej uwagi. I nie wiem czy powinnam to uznać jako plus czy minus. 
Moja ocena: 5/10.  

PS. Jako, że jest to już setny post, zastanawiam się nad jakimś konkursem z tej okazji. Więc jest nadzieja, że pojawi się w najbliższym czasie coś konkursowo-świątecznego :).
Related Posts with Thumbnails