Na pozór są z dwóch zupełnie różnych bajek. Zofia zaczyna i kończy dzień
odmawianiem zdrowaśki, regularnie zasila konto radia Święta Jadwiga i
uważa, że największą zmorą naszego kraju są tęczowi, lewactwo i ateiści
nihiliści. Maja regularnie paraduje w marszach równości, żyje w
konkubinacie, nadużywa wszystkich używek, jakie tylko wpadną jej w rękę,
a z rzeczy uznawanych za święte uznaje tylko święty spokój. Nic więc
dziwnego, że obie serdecznie się nie znoszą. Problem w tym, że syn
pierwszej z nich i córka drugiej są małżeństwem. Kiedy ich dzieci
zostają oskarżone o oszustwo i morderstwo, Zofia i Maja muszą połączyć
siły, aby udowodnić ich niewinność. Pytanie – czy same się przy tym nie
pozabijają?
Opis książki
Autor: Alek
Rogoziński
Język oryginalny:
polski
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
thriller/sensacja/kryminał
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2020
Liczba stron: 352
Czas trwania: 7h 5min
Lektor: Aneta Todorczuk
Miałam okazję już kilkukrotnie spotkać się z twórczością Alka Rogozińskiego. Jedne powieści były według mnie lepsze inne gorsze, jednak jego najnowsza książka to komedia kryminalna o intrygującym tytule "Teściowe muszą zniknąć". Postanowiłam dać szansę tej pozycji, gdyż ostatnio do gustu przypadła mi inna powieść z tego gatunku, a mianowicie "Ja cię kocham, a ty miau" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Wiem, że to różni autorzy jednak to co ich łączy to fakt, że są nasi polscy :).
Młode małżeństwo z nadzieją patrzy w przyszłość. Jednak ich matki i teściowe to całkowite przeciwieństwa, których spotkania przy jednym stole kończą się katastrofalnie. Gdy okazuje się, że w piwnicy w bloku w którym zamieszkali młodzi schowany jest skarb dochodzi do przeróżnych sytuacji. Czy kobiety w kwiecie wieku wreszcie razem się dogadają? Przyznam, że fabuła tej powieści jest intrygująca. Mamy tu do czynienia z wieloma zabawnymi sytuacjami, które nie raz wywołały uśmiech na mojej twarzy. Jednak znów mam wrażenie, że jest to bardziej zabawna powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym w tle aniżeli rasowy kryminał. Może to taki urok tego typu literatury? Muszę jednak przyznać, że sama treść i tak przypadła mi do gustu i to dzięki niej byłam w stanie choć na chwilę zapomnieć o otaczającej mnie szarej rzeczywistości. Może i niektóre wydarzenia były absurdalnie, ale to jednak dzięki nim będę miło wspominać treść.
Bohaterowie moim zdaniem całkiem przyzwoicie wykreowani. Dwie teściowe były całkowicie różne i choć momentami przerysowane miały one swój urok. Nie sposób je ze sobą pomylić, a ich wspólne działania były wręcz wybuchowe. Również pozostałe postacie były na tyle wyraziste, że podczas lektury nie miałam problemu z ich odróżnieniem. Nawet jeśli nie zapamiętamy konkretnych imion to i tak łatwo połapać się o kim jest mowa i w którym miejscu powinniśmy ulokować daną osobę. Większość z bohaterów albo się pokocha albo znienawidzi, jednak nikt nie pozostanie obojętny.
Styl autora jak najbardziej przystępny w odbiorze. Nie miałam problemu z wciągnięciem się bez reszty w wykreowaną przez niego historię. Nie jestem może jedynie do końca przekonana do umieszczenia tutaj niektórych postaci z innej serii tego autora. Również niezły kawał roboty odwaliła lektorka, która moim zdaniem bardzo dobrze wczuła się w tę powieść i genialnie ją tu przedstawiła.
Młode małżeństwo z nadzieją patrzy w przyszłość. Jednak ich matki i teściowe to całkowite przeciwieństwa, których spotkania przy jednym stole kończą się katastrofalnie. Gdy okazuje się, że w piwnicy w bloku w którym zamieszkali młodzi schowany jest skarb dochodzi do przeróżnych sytuacji. Czy kobiety w kwiecie wieku wreszcie razem się dogadają? Przyznam, że fabuła tej powieści jest intrygująca. Mamy tu do czynienia z wieloma zabawnymi sytuacjami, które nie raz wywołały uśmiech na mojej twarzy. Jednak znów mam wrażenie, że jest to bardziej zabawna powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym w tle aniżeli rasowy kryminał. Może to taki urok tego typu literatury? Muszę jednak przyznać, że sama treść i tak przypadła mi do gustu i to dzięki niej byłam w stanie choć na chwilę zapomnieć o otaczającej mnie szarej rzeczywistości. Może i niektóre wydarzenia były absurdalnie, ale to jednak dzięki nim będę miło wspominać treść.
Bohaterowie moim zdaniem całkiem przyzwoicie wykreowani. Dwie teściowe były całkowicie różne i choć momentami przerysowane miały one swój urok. Nie sposób je ze sobą pomylić, a ich wspólne działania były wręcz wybuchowe. Również pozostałe postacie były na tyle wyraziste, że podczas lektury nie miałam problemu z ich odróżnieniem. Nawet jeśli nie zapamiętamy konkretnych imion to i tak łatwo połapać się o kim jest mowa i w którym miejscu powinniśmy ulokować daną osobę. Większość z bohaterów albo się pokocha albo znienawidzi, jednak nikt nie pozostanie obojętny.
Styl autora jak najbardziej przystępny w odbiorze. Nie miałam problemu z wciągnięciem się bez reszty w wykreowaną przez niego historię. Nie jestem może jedynie do końca przekonana do umieszczenia tutaj niektórych postaci z innej serii tego autora. Również niezły kawał roboty odwaliła lektorka, która moim zdaniem bardzo dobrze wczuła się w tę powieść i genialnie ją tu przedstawiła.
Według mnie powieść "Teściowe muszą zniknąć" to idealna pozycja na poprawę humoru. Coraz bardziej przekonuję się do tej formy, czyli komedii kryminalnych, które potrafią przedstawić ciekawą intrygę w zabawny sposób. Jeśli potrzebujecie coś lżejszego na trudniejszy czas to gorąco Wam polecam ten typ.
Moja ocena: 7/10.
Bardzo lubię książki tego autora 😊
OdpowiedzUsuńA która pozycja tego autora spodobała Ci się najbardziej :)?
UsuńBardzo lubię książki tego autora, więc i po tą bardzo szybko sięgnę - już mam na nią oko
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakie będą twoje wrażenia z tej lektury.
UsuńMam za sobą jedną książkę Rogozińskiego. Podobała mi się, była przyjemną lekturą, ale mam wrażenie, że ten autor nigdy mnie nie zaskoczy, bo jego historie wydają się oparte na podobnym schemacie.
OdpowiedzUsuńWarto sięgnąć po kolejny tytuł tego autora by móc ocenić czy będzie powielała podobne schematy...
Usuń