czwartek, 28 maja 2020

'Czy to ty, czy to ja' (It Takes Two, 1995) - film








Dwie dziewięcioletnie dziewczynki są do siebie podobne jak dwie krople wody. Alyssa Callaway (Ashley Olsen) jest córką bogacza, Amanda Lemmon (Mary Kate Olsen) jest sierotą. Spotykają się przypadkiem i próbują połączyć węzłem małżeńskim bogatego i przystojnego tatusia z samotną opiekunką dzieci z sierocińca. 








     Jak byłam znacznie młodsza lubiłam oglądać filmy z Olsenkami w rolach głównych. Po wielu latach nabrałam ochoty na powrót do czasów dzieciństwa i na Netflixie znalazłam dostępny tytuł "Czy to ty, czy to ja" i pełna zapału się za niego zabrałam.
     Alyssa i Amanda to dwie dziewczynki, które spotykają się właściwie przez przypadek. Jedna pochodzi z bardzo bogatej rodziny, natomiast druga jest sierotą ale z wyglądu są do siebie bardzo podobne. Każda z nich ma swoje bolączki i postanawiają sobie wzajemnie pomóc i na moment zamienić miejscami. Przyznam, że nie oczekiwałam od tego filmu zbyt wiele, jednak po latach jestem pozytywnie zaskoczona. Historia z jaką mamy tu do czynienia wcale nie jest tak absurdalna jak się spodziewałam. Pomimo, że jest tu dość cukierkowe zakończenie, to jednak jest to film familijny po obejrzeniu którego robi się cieplutko na sercu. Nawet wątek romantyczny mnie aż tak nie irytował, a mam wobec tego typu sytuacji zazwyczaj dość negatywne podejście. Choć jest to jeden ze 'starszych' filmów z jakimi ostatnio miałam przyjemność to nie odczułam tego aż tak mocno. Wiem, że technika i metody w świecie filmowym przez ostatnie dwadzieścia lat poszły na przód, lecz i tak miło spędziłam swój czas podczas seansu.
     Gra aktorska na przyzwoitym poziomie. Po obejrzeniu tego filmu mam ochotę na więcej produkcji z udziałem tych aktorów. Zarówno młodsi jak i ci starsi w moim odczuciu poradzili sobie z odpowiednim przedstawieniem odgrywanych postaci. Nie spodziewałam się, że po latach odbiorę te postacie równie pozytywnie jak za czasów gdy sama byłam takim małym dzieciakiem.
     Pomimo, że "Czy to ty, czy to ja" nie jest ambitną produkcją to i tak całkiem przyjemnie spędziłam czas podczas seansu. Właśnie czegoś takiego lekkiego potrzebowałam ostatnimi czasy i idealnie się sprawdziła na ten gorszy czas. Przynajmniej nie jest to tak niesmaczna i absurdalna produkcja jak "Niewłaściwa Missy" z którą niedawno miałam do czynienia.
     Moja ocena: 6/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails