Nieśmiała kujonka Ellie zostaje wynajęta przez Paula — uroczego, ale
niezbyt elokwentnego sportowca — by pomóc mu poderwać popularną
dziewczynę. Wbrew dzielącym ich różnicom ten biznesowy układ szybko
przeradza się w przyjaźń. Sprawa jednak się komplikuje, gdy Ellie
stwierdza, że obiekt westchnień Paula podoba się również jej.
Film pt. "Więcej niż myślisz" to jedna z ostatnich nowości jakimi uraczył nas Netflix. Jako, że nie miałam pomysłu za co się zabrać postanowiłam obejrzeć to 'cudo'. Niestety mam dość mieszane odczucia co do tej produkcji...
Ellie to nieśmiała kujonka, która za wiele osób odrabia prace domowe. Pewnego dnia Paul prosi ją o pomoc w napisaniu listu do dziewczyny w której się zauroczył. Problem polega na tym, że Ellie też coś czuje do tej dziewczyny... Mam wrażenie, że z tej historii zrobił się mało ambitny prawie trójkąt miłosny, których wiele i niczym się nie wyróżnia. Choć widzę tutaj pewien potencjał to jednak wykonanie mnie nie zachwyciło. Oglądając ten film miałam wrażenie, że jest to zlepek kilku innych historii, które zostały już bardzo podobny sposób przedstawione. Co prawda oglądało mi się całkiem dobrze tę produkcję to jednak nie wniosła ona zbyt wiele nowych wątków, które by wyróżniły ją czymś szczególnym na tle innych. Niestety temat, który tu się pojawia został ukazany w dość oklepany sposób.
Gra aktorska była na dobrym poziomie, choć nie napisałabym o niej by była jakoś bardzo wyjątkowa. Aktorzy wcielili się w swoje postacie całkiem dobrze, było widać wiele emocji, które nimi targały, lecz nikt nie zrobił na mnie aż tak ogromnie pozytywnego wrażenia, żebym miała ochotę wyszukiwać kolejne tytuły filmów z ich udziałem.
Na mnie niestety film "Więcej niż myślisz" nie zrobił ogromnego wrażenia. Miło było go obejrzeć, jednak przypuszczam, że bardzo szybko o nim zapomnę. Ot, taki przyjemniaczek, który zbytnio nie angażuje widza ale umila wolny czas.
Ellie to nieśmiała kujonka, która za wiele osób odrabia prace domowe. Pewnego dnia Paul prosi ją o pomoc w napisaniu listu do dziewczyny w której się zauroczył. Problem polega na tym, że Ellie też coś czuje do tej dziewczyny... Mam wrażenie, że z tej historii zrobił się mało ambitny prawie trójkąt miłosny, których wiele i niczym się nie wyróżnia. Choć widzę tutaj pewien potencjał to jednak wykonanie mnie nie zachwyciło. Oglądając ten film miałam wrażenie, że jest to zlepek kilku innych historii, które zostały już bardzo podobny sposób przedstawione. Co prawda oglądało mi się całkiem dobrze tę produkcję to jednak nie wniosła ona zbyt wiele nowych wątków, które by wyróżniły ją czymś szczególnym na tle innych. Niestety temat, który tu się pojawia został ukazany w dość oklepany sposób.
Gra aktorska była na dobrym poziomie, choć nie napisałabym o niej by była jakoś bardzo wyjątkowa. Aktorzy wcielili się w swoje postacie całkiem dobrze, było widać wiele emocji, które nimi targały, lecz nikt nie zrobił na mnie aż tak ogromnie pozytywnego wrażenia, żebym miała ochotę wyszukiwać kolejne tytuły filmów z ich udziałem.
Na mnie niestety film "Więcej niż myślisz" nie zrobił ogromnego wrażenia. Miło było go obejrzeć, jednak przypuszczam, że bardzo szybko o nim zapomnę. Ot, taki przyjemniaczek, który zbytnio nie angażuje widza ale umila wolny czas.
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz