"Project X"
to szalona komedia o przygodach grupki kolegów, którzy postanawiają
zorganizować najbardziej wystrzałową imprezę urodzinową w historii.
Film przedstawia widziane z perspektywy cyfrowych kamer przyjęcie
zorganizowane przez nastolatków, które zupełnie wymyka się spod
kontroli.
Film pt. "Projekt X" mignął mi kiedyś jako polecany do obejrzenia w wolny wieczór. Choć opis wydał mi się średnio ciekawy postanowiłam sprawdzić czy faktycznie ta produkcja jest godna polecenia i czy w ogóle mi przypadnie do gustu. Niestety całkowicie nie jest to mój klimat...
Grupka kolegów postanawia zorganizować najlepszą imprezę urodzinową dla swojego przyjaciela. Pomimo, że nie są oni najpopularniejsi w szkole to i tak zapraszają wszystkich i rozkręcają alkoholową libację. Czy niezapomnianą? Sądząc po ilości spożytych procentów mam co do tego pewne wątpliwości, przynajmniej w niektórych przypadkach. Ukazana została tutaj po prostu impreza nastolatków, którzy nie potrafią zapanować nad sytuacją. Przyznam, że nigdy nie kręciły mnie takie zabawy ani oglądanie tego balang nie sprawia mi przy przyjemności. Nie wiem co jest śmiesznego w tym, że ludzie piją na umór nie potrafiąc przy tym ogarnąć tego co się wokół nich dzieje. Nie było tutaj według mnie zabawnych sytuacji, dzięki którym na mojej twarzy zagościłby chociaż cień uśmiechu. Również samo wykonanie tej produkcji nie do końca mnie przekonuje. Niektóre sceny kręcone niby z ręki z którymi mamy do czynienia na początku zostały później zaniechane, przez co nie ma tutaj ciągłości w takiej koncepcji.
Co prawda "Projekt X" nie jest najgorszym filmem jaki widziałam w swoim życiu, jednak nie jest to całkowicie mój typ. Ani nie jestem w stanie zrozumieć co jest tu takiego zabawnego, ani samego przedstawianego zachowania. Jestem całkowicie na nie i jestem pewna, że nigdy więcej tego ponownie nie obejrzę.
Grupka kolegów postanawia zorganizować najlepszą imprezę urodzinową dla swojego przyjaciela. Pomimo, że nie są oni najpopularniejsi w szkole to i tak zapraszają wszystkich i rozkręcają alkoholową libację. Czy niezapomnianą? Sądząc po ilości spożytych procentów mam co do tego pewne wątpliwości, przynajmniej w niektórych przypadkach. Ukazana została tutaj po prostu impreza nastolatków, którzy nie potrafią zapanować nad sytuacją. Przyznam, że nigdy nie kręciły mnie takie zabawy ani oglądanie tego balang nie sprawia mi przy przyjemności. Nie wiem co jest śmiesznego w tym, że ludzie piją na umór nie potrafiąc przy tym ogarnąć tego co się wokół nich dzieje. Nie było tutaj według mnie zabawnych sytuacji, dzięki którym na mojej twarzy zagościłby chociaż cień uśmiechu. Również samo wykonanie tej produkcji nie do końca mnie przekonuje. Niektóre sceny kręcone niby z ręki z którymi mamy do czynienia na początku zostały później zaniechane, przez co nie ma tutaj ciągłości w takiej koncepcji.
Co prawda "Projekt X" nie jest najgorszym filmem jaki widziałam w swoim życiu, jednak nie jest to całkowicie mój typ. Ani nie jestem w stanie zrozumieć co jest tu takiego zabawnego, ani samego przedstawianego zachowania. Jestem całkowicie na nie i jestem pewna, że nigdy więcej tego ponownie nie obejrzę.
Moja ocena: 3/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz