Opiekunka bez grosza nieoczekiwanie dziedziczy posiadłość swojego
pacjenta. Szybko jednak zostaje wciągnięta w zabójczą sieć kłamstw i
podejrzeń.
Po lekkich filmach z jakimi ostatnio przyszło mi się zmierzyć tym razem sięgnęłam po thriller, z nadzieją, że będzie utrzymane napięcie a ja nie będę mogła oderwać wzroku od ekranu. Niestety "Groźne kłamstwa" nie spełniły moich oczekiwań...
Katie zarabia na życie jako opiekunka, a gdy jej podopieczny umiera nieoczekiwanie dziedziczy po nim ogromną posiadłość. Jednak nic co piękne nie może trwać wiecznie. Pojawia się wiele nieścisłości i osób, które poddają w wątpliwość jej roszczenia. Również partner bohaterki zachowuje się momentami dość dziwnie... Po thrillerze spodziewałam się pełnej napięcia akcji, która będzie w intrygujący sposób budowana już od samego początku. Niestety dostałam tutaj powolnie rozwijającą się historię, która dopiero pod koniec zaczyna nabierać tempa. Moim zdaniem zanim pojawił się punkt kulminacyjny to już nastąpił koniec filmu. Jestem rozczarowana tym jak została tutaj pociągnięta akcja, która niestety nie zrobiła na mnie tak mocnego wrażenia jak się spodziewałam po tym gatunku.
Gra aktorska na bardzo nierównym poziomie. Początek był jeszcze dla mnie znośny, jednak im dalej w las i miało zostać ukazanych więcej emocji i przerażenia, tym aktorzy według mnie coraz bardziej zawodzili. Dodatkowo postać Adama, w którą wcielił się Jessie T. Usher, ogromnie mnie irytowała. Możliwe, że tak miał zostać ukazany ten osobnik, jednak sposób w jaki się zachowywał sprawiał iż miałam po prostu ochotę zakończyć wcześniej oglądanie tego filmu...
Niestety "Groźne kłamstwa" to film, który nie do końca mi się spodobał, choć naprawdę uwielbiam thrillery. Tutaj niestety zabrakło emocji i napięcia, dzięki którym z zainteresowaniem śledziłabym losy bohaterów. Ja jestem na nie i niestety nie jestem Wam w stanie z czystym sumieniem polecić tego tytułu.
Katie zarabia na życie jako opiekunka, a gdy jej podopieczny umiera nieoczekiwanie dziedziczy po nim ogromną posiadłość. Jednak nic co piękne nie może trwać wiecznie. Pojawia się wiele nieścisłości i osób, które poddają w wątpliwość jej roszczenia. Również partner bohaterki zachowuje się momentami dość dziwnie... Po thrillerze spodziewałam się pełnej napięcia akcji, która będzie w intrygujący sposób budowana już od samego początku. Niestety dostałam tutaj powolnie rozwijającą się historię, która dopiero pod koniec zaczyna nabierać tempa. Moim zdaniem zanim pojawił się punkt kulminacyjny to już nastąpił koniec filmu. Jestem rozczarowana tym jak została tutaj pociągnięta akcja, która niestety nie zrobiła na mnie tak mocnego wrażenia jak się spodziewałam po tym gatunku.
Gra aktorska na bardzo nierównym poziomie. Początek był jeszcze dla mnie znośny, jednak im dalej w las i miało zostać ukazanych więcej emocji i przerażenia, tym aktorzy według mnie coraz bardziej zawodzili. Dodatkowo postać Adama, w którą wcielił się Jessie T. Usher, ogromnie mnie irytowała. Możliwe, że tak miał zostać ukazany ten osobnik, jednak sposób w jaki się zachowywał sprawiał iż miałam po prostu ochotę zakończyć wcześniej oglądanie tego filmu...
Niestety "Groźne kłamstwa" to film, który nie do końca mi się spodobał, choć naprawdę uwielbiam thrillery. Tutaj niestety zabrakło emocji i napięcia, dzięki którym z zainteresowaniem śledziłabym losy bohaterów. Ja jestem na nie i niestety nie jestem Wam w stanie z czystym sumieniem polecić tego tytułu.
Moja ocena: 4/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz