czwartek, 7 maja 2020

"Rzeczy, których nie wyrzuciłem" Marcin Wicha



Co zostaje po śmierci bliskiej osoby? Przedmioty, wspomnienia, urywki zdań? Narrator porządkuje książki i rzeczy pozostawione przez zmarłą matkę. Jednocześnie rekonstruuje jej obraz – mocnej kobiety, która w peerelowskiej, a potem kapitalistycznej rzeczywistości umiała żyć wedle własnych zasad. Wyczulona na słowa, nie pozwalała sobą manipulować, w codziennej walce o szacunek – nie poddawała się. Była trudna. Była odważna.
W tej książce nie ma sentymentalizmu – matka go nie znosiła – są za to czułość, uśmiech i próba zrozumienia losu najbliższej osoby. Jest też opowieść o tym, jak zaczyna odchodzić pierwsze powojenne pokolenie, któremu obiecywano piękne życie.
Opis książki




Autor: Marcin Wicha 
Język oryginalny: polski 
Kategoria: Literatura piękna 
Gatunek: biografia/autobiografia/pamiętnik 
Forma: esej / zbiór esejów 
Rok pierwszego wydania: 2017 
Liczba stron: 198 
Czas trwania: 3h 12min 
Lektor: Marcin Popczyński



     O książce Marcina Wichy pt. "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" było swego czasu bardzo głośno. Miałam pewne obawy przed sięgnięciem po tę pozycję - pomimo, że spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami miałam wrażenie, że nigdy nie było odpowiedniego momentu aby się z nią zaznajomić. Stwierdziłam, że czas wreszcie nadrobić zaległości i mam wrażenie, że niestety moje obawy były trochę uzasadnione.
     W tej pozycji mamy do czynienia z esejami na temat matki oraz, jak sam tytuł głosi, rzeczy, których narrator się nie pozbył po jej śmierci. Pomimo, że mamy tutaj poruszonych kilka ważnych spraw i na dodatek nie zawsze opisywane osoby, były przedstawione w superlatywach to mam pewien niedosyt. Momentami miałam wrażenie, że jest to po prostu stworzona laurka na cześć zmarłej matki. Teoretycznie o zmarłych nie mówi się źle, jednak zabrakło mi tu czegoś, dzięki czemu niektóre osoby stałyby się bardziej... ludzkie? Część rozdziałów była według mnie za bardzo przegadana, mało wnosząca do treści. Poruszane tematy również nie nastrajają pozytywnie, a potrzebowałam na ten czas czegoś bardziej optymistycznego. Również nie byłam w stanie wczuć się w część opisywanych zdarzeń, gdyż nie doznałam uczucia utraty rodzica. Jestem w stanie dostrzec co tak mogło poruszyć wielu czytelników, jednak w moim przypadku nie był to chyba odpowiedni moment by sięgnąć po tę pozycję.
     Styl autora zaskakująco dobry w odbiorze, gdyż, nie wiem czemu, ale spodziewałam się trochę topornie przedstawionej treści. Choć nie wszystkie wątki trafiły do mnie bezpośrednio, były momenty gdy byłam w stanie z zainteresowaniem śledzić przedstawianą treść. Również lektor w tym przypadku odwalił kawał dobrej roboty nadając moim zdaniem odpowiedni ton lekturze.
     Książka "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" to pozycja, która niekoniecznie trafiła w moje aktualne potrzeby czytelnicze i możliwości wczucia się w treść. Może za x lat będę w stanie bardziej docenić przedstawiony temat. Nie mówię nie tej pozycji, gdyż widzę ważną tematykę, lecz przypuszczam iż nie był to w moim przypadku odpowiedni moment na jej lekturę.
     Moja ocena: 6/10

6 komentarzy:

  1. Ja uważam, że dorosłam do tej lektury, a i tak mnie nie zachwyciła... Spodziewałam się czegoś bardziej poruszającego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałabym, że to kwestia 'dorosłości' - w różnym wieku doznajemy straty rodzica. Ja całe szczęście mam jeszcze żyjących więc nie musiałam jeszcze zmierzyć się z emocjami dotyczącymi ich straty (choć kilka mi bliskich osób odeszło).

      Usuń
  2. Od dawna mam ten tytuł na celowniku i mam nadzieję, że się jednak nie zawiodę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa jakie będą Twoje odczucia po lekturze :).

      Usuń
  3. Ja już dorosłam do takiej tematyki, ale treść mnie jakoś nie zachęca do czytania.Moja mama do tej pory ma rzeczy babci, która nie żyje już 7 lat. Każdy robi z rzeczami zmarłych to co mu podpowiada serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę aby to była kwestia 'dorosłości' - nie każdy jeszcze doświadczył straty rodzica, tak jak było to w tej pozycji, choć można w swoim życiu przejść nie lada piekło na ziemi bez takich doświadczeń, bez względu czy ma się lat osiemnaście czy być po osiemdziesiątce.

      Usuń

Related Posts with Thumbnails