sobota, 2 maja 2020

'Na plaży Chesil' (On Chesil Beach, 2017) - film





Para nowożeńców przybywa do hoteliku na południowym wybrzeżu Anglii, by spędzić tam noc poślubną. Florence i Edward pochodzą z zupełnie różnych światów. Ona jest córką biznesmena i utalentowaną skrzypaczką, on studentem historii, skorym do nagłych wybuchów gniewu. On żyje w stanie podniecenia, nie mogąc doczekać się rozkoszy pierwszej nocy. Ona jest pełna obaw, a myśl o małżeńskim rytuale wzbudza w niej na przemian odrazę i lęk. Ich wspólna przyszłość zależy od jednej nocy, po której nic już nie będzie takie samo. 





     Na film "Na plaży Chesil" po raz pierwszy natknęłam się, gdy przeczytałam artykuł na lubimy czytać pt. 'Co oglądać na kwarantannie?'. Byłam zaskoczona, że nigdy wcześniej nie miałam z nim styczności, gdyż obsada aktorska wydaje się być bardzo dobra i wreszcie nadszedł czas by nadrobić ten tytuł.
     Para nowożeńców wybiera się w podróż poślubną na wybrzeże Anglii. Oboje mają pewne obawy przed ich pierwszą wspólną nocą. Bieżące wydarzenia przeplatane są ze wspomnieniami z ich dzieciństwa. Przyznam, że po opisie spodziewałam się emocjonującej historii i niebanalnego zakończenia, przez które nie da się tak łatwo zapomnieć tego filmu. Niestety mam wrażenie, że sama historia jest mocno przeciętna. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać ona intrygująca, tak przez jej wykonanie nie jestem do niej w pełni przekonana. Pomimo ukazania wielu emocji, które targały bohaterami niekoniecznie sama treść była na tyle emocjonująca abym wciągnęła się w nią już od pierwszych minut.
     Gra aktorska niestety nie wypadła na tyle przekonująco jak się spodziewałam. O ile uwielbiam Saoirse Ronan, wypadła genialnie w innych produkcjach, które obejrzałam z jej udziałem, tak tutaj wypadła po prostu poprawnie. Przypuszczam, że gdyby to był pierwszy film z jej udziałem jaki zobaczyłam, nie miałabym ochoty na więcej. Również Billy Howle w roli Edwarda wypadł trochę beznamiętnie i nie wiem czy zapamiętam jego postać na długo... 
     Niestety jestem rozczarowana filmem pt. "Na plaży Chesil". Po opisie i obsadzie aktorskiej spodziewałam się czegoś trochę na wyższym poziomie. A tak, dostałam po prostu całkiem dobrą historię, jednak nie zapadającą w pamięci na dłużej. Nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia, abym miała ochotę powracać do niej w przyszłości.
     Moja ocena: 6/10.

2 komentarze:

  1. Fabuła może tematycznie interesująca, ale jakoś nie bardzo kusi mnie ta produkcja. Tym bardziej, że nie zachwalasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety się rozczarowałam, chociaż może innym widzom może się spodoba ten film...

      Usuń

Related Posts with Thumbnails