Trzydziestoletnia, niezwykle atrakcyjna Kinga Błońska jest szczęśliwą
kobietą. To znaczy była. Od wielu lat dzieliła życie z tym samym
mężczyzną, a zawodowo, jako błyskotliwa adwokatka, odnosiła sukcesy na
sali sądowej. Teraz jednak fortuna przestała jej sprzyjać: nie dość, że
przyłapała męża na zdradzie, to musiała również podjąć się prowadzenia
sprawy groźnego bandyty „Szarego”. Co gorsza „Szary” jest jej przyrodnim
bratem, z którym od dawna nie miała – i nie chciała mieć – nic do
czynienia.
Wydarzenia ostatnich tygodni postanawia odreagować w dyskotece. Po
raz pierwszy w życiu ma ochotę zachować się nieodpowiedzialnie… i udaje
się jej to aż za bardzo. Ląduje w mieszkaniu Łukasza, którego dopiero co
poznała na parkiecie. Po niesamowitych miłosnych uniesieniach,
zaspokojona seksualnie, ale skacowana moralnie, ukradkiem wraca do domu.
Zaledwie kilka godzin później przekonuje się, że pech upodobał ją sobie
na dobre: „facet na jedną noc” okazuje się prokuratorem prowadzącym
sprawę jej przyrodniego brata. Jakby tego było mało, wszystko wskazuje
na to, że pozasłużbowe kontakty Kingi i Łukasza nie ograniczą się do
jednego gorącego spotkania…
Opis książki
Autor: Paulina
Świst
Język oryginalny:
polski
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
thriller/sensacja/kryminał
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2017
Liczba stron: 320
Czas trwania: 7h 34min
Lektor: Laura Breszka, Mateusz Król
Do książek Pauliny Świst podchodziłam trochę jak przysłowiowy pies do jeża. Jednak nastał ten moment w którym miałam potrzebę na coś niezbyt zobowiązującego lecz 'mocnego'. W szczególności zdanie na okładce "ostry seks, ostry język, ostra akcja" zasiały we mnie iskierkę nadziei, że będzie to coś trochę innego niż to z czym dotychczas miałam do czynienia w tym gatunku. I znów jest to powieść co do której mam mocno mieszane odczucia.
Kinga ma w swoim życiu ostatnio wiele zawirowań. Po odkryciu zdrady swojego męża ze znacznie młodszą sąsiadką oraz koniecznością podjęcia trudnej sprawy groźnego bandyty o ksywce "Szary" kobieta postanawia odreagować stres w klubie. Upija się i znajduje faceta, który miał być przygodą tylko na jedną noc. Jednak ponownie spotykają się na sali sądowej... Na pierwszy rzut oka jest to powieść kryminalna połączona z erotykiem, jednak żaden z tych gatunków nie był tu według mnie w pełni wykorzystany. Fabuła poprowadzona była równomiernie, choć nie było tu aż tylu zaskakujących zwrotów akcji, które wbiłyby mnie w fotel. Zabrakło mi również tego obiecanego ostrego języka jak i dobrze skonstruowanych scen erotycznych. Co prawda miały one miejsce, językowo przedstawione były poprawnie a nie w infantylny czy niesmaczny sposób, lecz nie takich ugrzecznionych sytuacji się spodziewałam po zapewnieniach z okładki. Były momenty, że bardziej dobitne "żarty" słyszałam czasem w pracy aniżeli to co dostałam tutaj. Zakończenie trochę mnie rozczarowało, gdyż spodziewałam się czegoś co spowoduje większą chęć po sięgnięcie w jak najszybszym czasie po kolejny tom tej serii.
Bohaterowie mam wrażenie że mocno przeciętnie wykreowani. Mamy ich zarys, jedynie pojedyncze cechy, lecz nie do końca jesteśmy w stanie poznać ich pełny charakter. Nie jestem pewna czy po prostu tak mało ich definiuje czy jednak jest nadzieja, że w przyszłych częściach poznamy bohaterów trochę lepiej i bardziej się oni rozwiną. Tutaj nie byłam w stanie w pełni zżyć się z którąkolwiek z postaci, lecz jest iskierka nadziei, że później będzie tylko lepiej.
Styl autorki przyjemny w odbiorze, całkiem lekko poprowadziła akcję w tej powieści. Jednak po opisie spodziewałam się trochę bardziej urozmaiconego czy nawet soczystego języka, który by lepiej pasował do budowanej otoczki wokół tej książki. Co do lektorów to według mnie jest to bardzo dobry pomysł, że mamy tutaj ich dwóch. Ogromnie to ułatwiało połapanie się z której perspektywy jest aktualnie prowadzona narracja.
"Prokurator" trochę mnie rozczarował ale widzę pewien potencjał i możliwość na lepszą kontynuację. Przypuszczam, że sięgnę po nią w niedalekiej przyszłości by przekonać się czy jest na to nie jest jedynie moja płonna nadzieja. Na pewno ta powieść jest lepsza niż znane wielu "365 dni" Blanki Lipińskiej, jednak nadal ciężko mi napisać o tej pozycji coś więcej, aniżeli określenie jej mianem "wakacyjny guilty read".
Kinga ma w swoim życiu ostatnio wiele zawirowań. Po odkryciu zdrady swojego męża ze znacznie młodszą sąsiadką oraz koniecznością podjęcia trudnej sprawy groźnego bandyty o ksywce "Szary" kobieta postanawia odreagować stres w klubie. Upija się i znajduje faceta, który miał być przygodą tylko na jedną noc. Jednak ponownie spotykają się na sali sądowej... Na pierwszy rzut oka jest to powieść kryminalna połączona z erotykiem, jednak żaden z tych gatunków nie był tu według mnie w pełni wykorzystany. Fabuła poprowadzona była równomiernie, choć nie było tu aż tylu zaskakujących zwrotów akcji, które wbiłyby mnie w fotel. Zabrakło mi również tego obiecanego ostrego języka jak i dobrze skonstruowanych scen erotycznych. Co prawda miały one miejsce, językowo przedstawione były poprawnie a nie w infantylny czy niesmaczny sposób, lecz nie takich ugrzecznionych sytuacji się spodziewałam po zapewnieniach z okładki. Były momenty, że bardziej dobitne "żarty" słyszałam czasem w pracy aniżeli to co dostałam tutaj. Zakończenie trochę mnie rozczarowało, gdyż spodziewałam się czegoś co spowoduje większą chęć po sięgnięcie w jak najszybszym czasie po kolejny tom tej serii.
Bohaterowie mam wrażenie że mocno przeciętnie wykreowani. Mamy ich zarys, jedynie pojedyncze cechy, lecz nie do końca jesteśmy w stanie poznać ich pełny charakter. Nie jestem pewna czy po prostu tak mało ich definiuje czy jednak jest nadzieja, że w przyszłych częściach poznamy bohaterów trochę lepiej i bardziej się oni rozwiną. Tutaj nie byłam w stanie w pełni zżyć się z którąkolwiek z postaci, lecz jest iskierka nadziei, że później będzie tylko lepiej.
Styl autorki przyjemny w odbiorze, całkiem lekko poprowadziła akcję w tej powieści. Jednak po opisie spodziewałam się trochę bardziej urozmaiconego czy nawet soczystego języka, który by lepiej pasował do budowanej otoczki wokół tej książki. Co do lektorów to według mnie jest to bardzo dobry pomysł, że mamy tutaj ich dwóch. Ogromnie to ułatwiało połapanie się z której perspektywy jest aktualnie prowadzona narracja.
"Prokurator" trochę mnie rozczarował ale widzę pewien potencjał i możliwość na lepszą kontynuację. Przypuszczam, że sięgnę po nią w niedalekiej przyszłości by przekonać się czy jest na to nie jest jedynie moja płonna nadzieja. Na pewno ta powieść jest lepsza niż znane wielu "365 dni" Blanki Lipińskiej, jednak nadal ciężko mi napisać o tej pozycji coś więcej, aniżeli określenie jej mianem "wakacyjny guilty read".
Moja ocena: 4/10.
Bardzo zaciekawił mnie opis tej ksiażki, szkoda, że Cię rozczarował.
OdpowiedzUsuńKsiążka ma wielu fanów, więc może jest w niej jednak coś co przyciąga czytelników.
Usuń