Aby schwytać drapieżnika, musisz myśleć tak jak on. A żeby to zrobić – musisz odnaleźć go w sobie... Doktor Theo Cray powraca!
Życie Theo Craya po konfrontacji ze śmiertelnie niebezpiecznym
mordercą nie wraca już na poprzednie tory. Karierę uniwersytecką
zastąpiła praca dla amerykańskiego wywiadu, a dotychczasową anonimowość –
medialny szum wokół jego osoby. Nie ma dnia, by ktoś nie prosił go o
pomoc w poszukiwaniu zaginionych bliskich. Historia Williama Bostroma,
zrozpaczonego ojca, którego syn zaginął dziewięć lat temu, na pozór nie
różni się od innych. Craya jednak zaskakuje bierność policji w tej
sprawie. Okazuje się też, że syn Bostroma to bynajmniej nie jedyny
porwany chłopiec w okolicach Los Angeles. Czyżby kolejny zbrodniarz
działał na peryferiach systemu? Theo Cray rusza jego tropem. Jednak czy
jego naukowa wiedza i systemy komputerowe wystarczą, by zmierzyć się ze
światem miejskich legend i mrocznych wierzeń?
Opis książki
Autor: Andrew
Mayne
Tytuł oryginalny:
Looking Glass
Język oryginalny:
angielski
Tłumacz:
Żuławnik Jacek
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
thriller/sensacja/kryminał
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2018
Rok pierwszego wydania polskiego:
2019
Liczba stron: 384
Czas trwania: 9h 11min
Lektor: Tomasz Sobczak
Niedawno wysłuchałam w formie audiobooka powieść "Naturalista" tego samego autora co "Powiększenie". Choć nie zrobiła ona na mnie aż takiego wrażenia postanowiłam dać jeszcze jedną szansę temu pisarzowi. Niestety również ta pozycja, czyli kontynuacja losów Theo Cray'a, nie do końca wpisuje się w moje gusta czytelnicze, pomimo, że uwielbiam kryminały.
Mamy tu do czynienia z dalszymi losami Theo, któremu udało się ujść z życiem ze śmiertelnego niebezpieczeństwa. Jednak jego życie całkowicie się zmienia. Nie powraca już do środowiska uniwersyteckiego, tylko pomaga amerykańskim służbom w śledztwach. Choć mamy tu nową zagadkę do rozwiązania to jednak znów sposób jej ukazania nie jest aż tak intrygujący jak miałabym nadzieję, że będzie. Akcja moim zdaniem rozwija się bardzo powoli a samo zakończenie nie jest tak zaskakujące czy zapadające w pamięci. Ponownie mamy wiele 'naukowych' wstawek odnośnie wykorzystywanych metod czy badań, których nadmiar był już w pewnym momencie irytujący. Niestety znajdziemy tu również zbyt wiele niepotrzebnych wyjaśnień, które momentami robią z czytelnika debila. Mój odbiór tej pozycji, przez takie nie do końca udane udane dygresje, nie jest aż tak pozytywny. Pod koniec książki byłam nią już po prostu ogromnie zmęczona i gdy dobrnęłam już do końca odczułam wielką ulgę.
Bohaterowie odniosłam wrażenie, że zostali tu już przedstawieni niezbyt dobrze. Zabrakło mi w tych postaciach jakichkolwiek emocji, czegoś co mogłoby mnie, czytelnika, w jakikolwiek sposób z nimi związać. Ot, po prostu byli, ale bardzo mało czasu zostało im poświęcone, by jakkolwiek stworzyć bardziej wyrazisty charakter.
Styl autora mocno przeciętny, momentami irytujący przez niepotrzebne rozwlekanie niektórych scen. Według mnie część opisów można by znacząco skrócić, dzięki czemu ich odbiór byłby lepszy, a sens i tak zostałby zachowany. Lektor to chyba najlepszy aspekt całości, lecz taka jedna sprawa nie jest w stanie uratować rozwleczonej fabuły.
Miałam nadzieję, że "Powiększenie" trochę zmieni moje podejście do tego autora. Niestety jest to pozycja, która mnie rozczarowała i niewiele wniosła do mojego czytelniczego życia. Miałam okazję przeczytać już znacznie lepsze tytuły z tego gatunku co ta. Wątpię, żebym miała ochotę w przyszłości sięgnąć po jakąś książkę napisaną przez Pana Andrew Mayne i nie zamierzam śledzić nowości wychodzących spod jego pióra.
Mamy tu do czynienia z dalszymi losami Theo, któremu udało się ujść z życiem ze śmiertelnego niebezpieczeństwa. Jednak jego życie całkowicie się zmienia. Nie powraca już do środowiska uniwersyteckiego, tylko pomaga amerykańskim służbom w śledztwach. Choć mamy tu nową zagadkę do rozwiązania to jednak znów sposób jej ukazania nie jest aż tak intrygujący jak miałabym nadzieję, że będzie. Akcja moim zdaniem rozwija się bardzo powoli a samo zakończenie nie jest tak zaskakujące czy zapadające w pamięci. Ponownie mamy wiele 'naukowych' wstawek odnośnie wykorzystywanych metod czy badań, których nadmiar był już w pewnym momencie irytujący. Niestety znajdziemy tu również zbyt wiele niepotrzebnych wyjaśnień, które momentami robią z czytelnika debila. Mój odbiór tej pozycji, przez takie nie do końca udane udane dygresje, nie jest aż tak pozytywny. Pod koniec książki byłam nią już po prostu ogromnie zmęczona i gdy dobrnęłam już do końca odczułam wielką ulgę.
Bohaterowie odniosłam wrażenie, że zostali tu już przedstawieni niezbyt dobrze. Zabrakło mi w tych postaciach jakichkolwiek emocji, czegoś co mogłoby mnie, czytelnika, w jakikolwiek sposób z nimi związać. Ot, po prostu byli, ale bardzo mało czasu zostało im poświęcone, by jakkolwiek stworzyć bardziej wyrazisty charakter.
Styl autora mocno przeciętny, momentami irytujący przez niepotrzebne rozwlekanie niektórych scen. Według mnie część opisów można by znacząco skrócić, dzięki czemu ich odbiór byłby lepszy, a sens i tak zostałby zachowany. Lektor to chyba najlepszy aspekt całości, lecz taka jedna sprawa nie jest w stanie uratować rozwleczonej fabuły.
Miałam nadzieję, że "Powiększenie" trochę zmieni moje podejście do tego autora. Niestety jest to pozycja, która mnie rozczarowała i niewiele wniosła do mojego czytelniczego życia. Miałam okazję przeczytać już znacznie lepsze tytuły z tego gatunku co ta. Wątpię, żebym miała ochotę w przyszłości sięgnąć po jakąś książkę napisaną przez Pana Andrew Mayne i nie zamierzam śledzić nowości wychodzących spod jego pióra.
Moja ocena: 4/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz