Max, pracujący dla policji rottweiler, samotnik w typie macho, zostaje
wysłany na prestiżową wystawę psów, by zbadać tajemniczą sprawę związaną
z nielegalnym handlem zwierzętami. Niestety, zostaje tam wysłany wraz
ze swym partnerem – człowiekiem, co rodzi mnóstwo zaskakujących i
zabawnych sytuacji.
Uwielbiam motyw psów w filmach oraz książkach, więc gdy tylko zobaczyłam film pt. "Wyszczekani" od razu wiedziałam, że będę musiała go obejrzeć. Niestety ta historia nie zrobiła na mnie aż tak dobrego wrażenia jak się spodziewałam...
Max to rottweiler pracujący w policji. Aby rozgromić tajemniczą bandę odpowiedzialną za przemyt zwierząt musi wziąć udział w prestiżowej wystawie psów. Niestety nie do końca dogaduje się ze swoim ludzkim partnerem, co czasem doprowadza do przedziwnych sytuacji... Miałam nadzieję na miło spędzony czas z uśmiechem na twarzy podczas seansu. Niestety poziom humoru niekoniecznie do mnie tu przemawia. O ile niektóre sytuacje mogły być rzeczywiście zabawne tak całość wydaje mi się nijaka, a momentami nawet wręcz tandetna. Nie spodziewałam się tutaj ambitnej historii, która zmusi do myślenia, lecz niektóre sytuacje moim zdaniem były zbyt infantylne dla dorosłych, a jednak czasem i oni oglądają takie produkcje z małymi dziećmi, a wręcz nawet momentami szkodzące. Jedynie panda była dla mnie ogromnie urocza i to dzięki niej dotrwałam do końca filmu.
Niestety "Wyszczekani" to mocno nijaka produkcja o której ciężko mi cokolwiek więcej napisać. Ciężko mi nawet ocenić do kogo jest ona głównie skierowana, gdyż nie wszystkie sytuacje będą w pełni zrozumiałe dla maluchów. Po samym zakończeniu możemy spodziewać się kontynuacji, lecz nie jestem pewna czy będę miała ochotę poświęcić na nią czas...
Max to rottweiler pracujący w policji. Aby rozgromić tajemniczą bandę odpowiedzialną za przemyt zwierząt musi wziąć udział w prestiżowej wystawie psów. Niestety nie do końca dogaduje się ze swoim ludzkim partnerem, co czasem doprowadza do przedziwnych sytuacji... Miałam nadzieję na miło spędzony czas z uśmiechem na twarzy podczas seansu. Niestety poziom humoru niekoniecznie do mnie tu przemawia. O ile niektóre sytuacje mogły być rzeczywiście zabawne tak całość wydaje mi się nijaka, a momentami nawet wręcz tandetna. Nie spodziewałam się tutaj ambitnej historii, która zmusi do myślenia, lecz niektóre sytuacje moim zdaniem były zbyt infantylne dla dorosłych, a jednak czasem i oni oglądają takie produkcje z małymi dziećmi, a wręcz nawet momentami szkodzące. Jedynie panda była dla mnie ogromnie urocza i to dzięki niej dotrwałam do końca filmu.
Niestety "Wyszczekani" to mocno nijaka produkcja o której ciężko mi cokolwiek więcej napisać. Ciężko mi nawet ocenić do kogo jest ona głównie skierowana, gdyż nie wszystkie sytuacje będą w pełni zrozumiałe dla maluchów. Po samym zakończeniu możemy spodziewać się kontynuacji, lecz nie jestem pewna czy będę miała ochotę poświęcić na nią czas...
Moja ocena: 4/10.
Film zdecydowanie nie dla mnie, nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńNic na siłę :).
Usuń