W szkole rozdartej pomiędzy przemocą, uprzedzeniami i licznymi
konfliktami Erin Gruwell wypowiada wojnę systemowi i wszech obecnej
obojętności poprzez nietuzinkowe podejście do swoich uczniów. Prosząc
ich o opisywanie swoich przemyśleń i doświadczeń, kobieta diametralnie
zmienia ich życie.
"Wolność słowa" to kolejny film na który trafiłam raczej przypadkowo w poszukiwaniu kolejnego tytułu do obejrzenia. Jednak w tym przypadku zaintrygowała mnie w dużej mierze obsada aktorska jak i opis fabuły. I jest to moje kolejne ogromnie pozytywne zaskoczenie!
Pełna nadziei i zapału nowa nauczycielka dostaje klasę do której trafiła tzw. trudna młodzież. Jednak ze swoim nietypowym podejściem do nauczania stara się swoim uczniom jak najbardziej pomóc i złapać odpowiedni kontakt, nawet kosztem swojego życia prywatnego... Historia z jaką mamy tu do czynienia jest według mnie momentami dość mroczna, czasem trudna, ale jakże inspirująca. Podczas seansu z zapartym tchem śledziłam losy wszystkich bohaterów i z autentycznym zaciekawieniem czekałam na to co się dalej wydarzy. Jedynie wątek małżeństwa Erin był dla mnie za mało ukazany, miałam nadzieję na lepsze pokazanie co się między tą dwójką dokładnie dzieje. Zabrakło mi właśnie tych emocji, które targały Scottem i co tak dokładnie doprowadziło go do podjęcia takiej a nie innej decyzji.
Gra aktorska moim zdaniem na bardzo dobrym poziomie. Według mnie każdy z aktorów bardzo dobrze wcielił się w swoją postać, choć szkoda, że nie wszyscy mieli swoją odpowiednią ilość czasu na ekranie. Jednak mi naprawdę dobrze oglądało się wszystkie twarze w tym filmie i nikogo bym nie zamieniła na kogokolwiek innego.
"Wolność słowa" to jak dla mnie naprawdę dobry film na który warto zwrócić uwagę. Żałuję, że wszystkie filmy, które obejrzałam z przypadku nie są tak porządnie zrobione i z tak ciekawą fabułą z jaką mamy tu do czynienia. Gorąco polecam Wam ten tytuł!
Pełna nadziei i zapału nowa nauczycielka dostaje klasę do której trafiła tzw. trudna młodzież. Jednak ze swoim nietypowym podejściem do nauczania stara się swoim uczniom jak najbardziej pomóc i złapać odpowiedni kontakt, nawet kosztem swojego życia prywatnego... Historia z jaką mamy tu do czynienia jest według mnie momentami dość mroczna, czasem trudna, ale jakże inspirująca. Podczas seansu z zapartym tchem śledziłam losy wszystkich bohaterów i z autentycznym zaciekawieniem czekałam na to co się dalej wydarzy. Jedynie wątek małżeństwa Erin był dla mnie za mało ukazany, miałam nadzieję na lepsze pokazanie co się między tą dwójką dokładnie dzieje. Zabrakło mi właśnie tych emocji, które targały Scottem i co tak dokładnie doprowadziło go do podjęcia takiej a nie innej decyzji.
Gra aktorska moim zdaniem na bardzo dobrym poziomie. Według mnie każdy z aktorów bardzo dobrze wcielił się w swoją postać, choć szkoda, że nie wszyscy mieli swoją odpowiednią ilość czasu na ekranie. Jednak mi naprawdę dobrze oglądało się wszystkie twarze w tym filmie i nikogo bym nie zamieniła na kogokolwiek innego.
"Wolność słowa" to jak dla mnie naprawdę dobry film na który warto zwrócić uwagę. Żałuję, że wszystkie filmy, które obejrzałam z przypadku nie są tak porządnie zrobione i z tak ciekawą fabułą z jaką mamy tu do czynienia. Gorąco polecam Wam ten tytuł!
Moja ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz