Choć przez całe swoje prawie trzydziestoletnie życie byłam przekonana, że jestem ciepłolubem i wysokie temperatury nie są mi straszne to czerwiec w tym roku pokazał mi, że jednak mogłam się trochę mylić. Skwar, duchota i ponad trzydzieści stopni w cieniu zniechęcały mnie do podejmowania jakiegokolwiek konstruktywnego działania w czasie wolnym. Swoją jedyną energię musiałam spożytkować w pracy natomiast w domu byłam w stanie ogarnąć tylko te 'najpilniejsze' obowiązki by jak najszybciej znaleźć się obok działającego wentylatora. Jednak dzięki temu mogłam poświęcić więcej czasu na 'przyjemności, stąd też mój bardzo dobry wynik książkowo-filmowy w tym miesiącu :).
Czerwiec książkowo
- liczba przeczytanych książek: 9
- "Jak znaleźć faceta w wielkim mieście" Melissa Pimentel
- "Mam na imię Jutro" Damian Dibben
- "Kontakt alarmowy" Mary H.K. Choi
- "Wszystkie nasze obietnice" Colleen Hoover
- "Umorzenie" Remigiusz Mróz
- "Zakręty losu. Braterstwo krwi" Agnieszka Lingas-Łoniewska
- "Noc Kupały" Katarzyna Berenika Miszczuk
- "Zakręty losu. Historia Lukasa" Agnieszka Lingas-Łoniewska
- "Ta druga" Michelle Frances
- łączna liczba stron: 3 404
W czerwcu przeczytałam kilka badziewi takich jak "Jak znaleźć faceta w wielkim mieście" lecz trafiłam też na perełki o których powinno być znacznie głośniej. Chociażby "Mam na imię Jutro" czy pozycje z cyklu 'Kwiat paproci' - w tym miesiącu zachwycałam się "Nocą Kupały". Szkoda, że nie wszystkie pozycje, które ostatnio czytałam były tak dobre!
Czerwiec filmowo
- liczba obejrzanych filmów: 9
- "Gru, Dru i Minionki" (Despicable Me 3, 2017)
- "Wkręceni" (2013)
- "Mój przyjaciel Hachiko" (Hachi: A Dog's Tale, 2009)
- "Co z nich wyrośnie" (Birthmarked, 2018)
- "Na pokuszenie" (The Beguiled, 2017)
- "Chyba na pewno ty" (Always Be My Maybe, 2019)
- "Rodzina zawsze z tobą" (Gente que viene y bah, 2019)
- "Na pewno, być może" (Definitely, Maybe, 2008)
- "Stowarzyszenie miłośników literatury i placka z kartoflanych obierek" (The Guernsey Literary and Potato Peel Pie Society, 2018)
Również w przypadku filmów trafiły mi się gnioty jak i genialne produkcje. Ogromnie żałuję, że męczyłam się z tytułem "Co z nich wyrośnie", gdyż na tak nudny film chyba dawno nie trafiłam. Natomiast "Mój przyjaciel Hachiko" to perełka do której chciałabym w przyszłości ponownie powrócić.
Mam nadzieję, że Wam udało jakoś znośnie przetrwać ten miesiąc i natknęliście się na wiele godnych polecenia perełek.
Mam nadzieję, że Wam udało jakoś znośnie przetrwać ten miesiąc i natknęliście się na wiele godnych polecenia perełek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz