Uwodzicielska adaptacja powieści Thomasa Cullinana w reżyserii słynnej scenarzystki i reżyserki Sofii Coppoli.
Historia dzieje się w czasach Wojny Secesyjnej w jednej z południowych
szkół dla dziewcząt. Młode kobiety opiekują się rannym żołnierzem wroga.
Wraz ze stopniowym, powolnym powrotem mężczyzny do zdrowia dom zaczyna
wypełniać napięcie seksualne i nieoczekiwana rywalizacja, która każe
dziewczętom łamać wszelkie tabu i zmieniać rzeczywistość wokół nich.
"Na pokuszenie" to adaptacja powieści Thomasa Cullinana o czym dowiedziałam się dopiero gdy już zaczęłam oglądać ten film. Choć lubię najpierw przeczytać książkę a dopiero później obejrzeć 'ekranizację' to w tym przypadku machnęłam ręką, gdyż nie miałam w danym momencie możliwości by zdobyć tę powieść.
W czasach Wojny Secesyjnej ranny żołnierz trafia do szkoły dla dziewcząt. Opatrują one mu tam rany, jednak mężczyzna wprowadza wśród nich pewne zamieszanie. W końcu dziewczęta dawno nie miały pod swoją opieką osobnika płci przeciwnej... Historia z którą mamy tu do czynienia jest według mnie połączeniem mrożącego krew w żyłach thrillera z elementami romansu. Sama fabuła wydaje się być ciekawie skonstruowana, co może wydawać się trudne, gdyż miejsce akcji w tym przypadku jest dość mocno ograniczone. Pomimo, że nie oglądałam tego filmu z wypiekami na twarzy całkiem dobrze spędziłam z nim czas. Przyciągające oko są tu według mnie kostiumy, które były wykorzystane by podkreślić epokę w której ma miejsce akcja.
Gra aktorska to bardzo mocny atut tej produkcji. Choć nie jestem fanką Colina Farrella to nie mam mu w tym przypadku nic do zarzucenia. Również odtwórczynie żeńskich postaci spisały się wyśmienicie. Zarówno te starsze jak i młodsze wypadły moim zdaniem bardzo dobrze, dzięki czemu nie narastała we mnie frustracja z powodu ich nieudolności.
Moim zdaniem film "Na pokuszenie" nie jest dziełem wybitnym, jednak przyjemnie mi się go oglądało. Nie jestem pewna czy zobaczę go ponownie, lecz nie żałuję, że zdecydowałam się kontynuować oglądanie. Warto zobaczyć tę produkcję, gdyż może umilić czas zarówno podczas domowych obowiązków jak i poświęcając jej w stu procentach wolną chwilę.
W czasach Wojny Secesyjnej ranny żołnierz trafia do szkoły dla dziewcząt. Opatrują one mu tam rany, jednak mężczyzna wprowadza wśród nich pewne zamieszanie. W końcu dziewczęta dawno nie miały pod swoją opieką osobnika płci przeciwnej... Historia z którą mamy tu do czynienia jest według mnie połączeniem mrożącego krew w żyłach thrillera z elementami romansu. Sama fabuła wydaje się być ciekawie skonstruowana, co może wydawać się trudne, gdyż miejsce akcji w tym przypadku jest dość mocno ograniczone. Pomimo, że nie oglądałam tego filmu z wypiekami na twarzy całkiem dobrze spędziłam z nim czas. Przyciągające oko są tu według mnie kostiumy, które były wykorzystane by podkreślić epokę w której ma miejsce akcja.
Gra aktorska to bardzo mocny atut tej produkcji. Choć nie jestem fanką Colina Farrella to nie mam mu w tym przypadku nic do zarzucenia. Również odtwórczynie żeńskich postaci spisały się wyśmienicie. Zarówno te starsze jak i młodsze wypadły moim zdaniem bardzo dobrze, dzięki czemu nie narastała we mnie frustracja z powodu ich nieudolności.
Moim zdaniem film "Na pokuszenie" nie jest dziełem wybitnym, jednak przyjemnie mi się go oglądało. Nie jestem pewna czy zobaczę go ponownie, lecz nie żałuję, że zdecydowałam się kontynuować oglądanie. Warto zobaczyć tę produkcję, gdyż może umilić czas zarówno podczas domowych obowiązków jak i poświęcając jej w stu procentach wolną chwilę.
Moja ocena: 6/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz