środa, 26 czerwca 2019

'Na pewno, być może' (Definitely, Maybe, 2008) - film


Na pewno nigdy nie jest za późno by spojrzeć wstecz i … być może znaleźć szczęśliwe zakończenie. Ryan Reynolds jako Will Hayes, trzydziestokilkuletni tata z Manhattanu, który właśnie znajduje się w trakcie rozwodu, kiedy jego 10-letnia córka Maya (Abigail Breslin) zaczyna wypytywać go o jego przeszłość i czasy kawalerskie. Will relacjonuje swoje miłosne wzloty i upadki, zaczynając od dziewczyny z sąsiedztwa, Emily (Elizabeth Banks), przez najlepszą przyjaciółkę i powiernicę, April (Isla Fisher) do wyzwolonej Summer (Rachel Weisz). Trzy romanse… trzy złamane serca… Maya składa w całość tę romantyczną układankę i zaczyna rozumieć, że miłość nie jest wcale łatwa… a Will zdaje sobie sprawę z tego, że nigdy nie jest za późno na drugą szansę w miłości.




     Mam wrażenie, że film "Na pewno, być może" oglądałam już kiedyś po raz pierwszy dobre kilka lat temu. Jednak ani nie oceniłam go na portalu filmweb ani nie mogłam sobie przypomnieć samego zakończenia. Postanowiłam go obejrzeć, aby przekonać się czy moje przeczucie było słuszne. Jak się okazało nie było, albo mam wyjątkowo słabą pamięć.
     Will to ojciec dziesięcioletniej dziewczynki, będący właśnie w trakcie rozwodu z jej matką. Maya, ukochana córeczka, wypytuje się o przeszłość swojego ojca, jego relacje z kobietami i o to jak poznał jej matkę i dlaczego podjęli decyzję o rozstaniu. Stąd też bierze się pomysł na opowiedzenie trzech historii o trzech kobietach i młoda miała zgadnąć, która z opowieści dotyczy jej rodzicielki. "Na pewno, być może" to kolejna komedia romantyczna, która w ciągu ostatniego miesiąca pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie znajdziemy tu aż tak mocno zarysowanego schematu z tego gatunku, choć samego szczęśliwego zakończenia możemy spodziewać. Jednak wraz z młodą bohaterką możemy śledzić opowieść jej ojca i zastanawiać się, która z opisywanych kobiet może być jej mamą czerpiąc z tego przyjemność. Nie jest to kino wybitne, jednak w moim odczuciu wyróżnia się na tle innych, dzięki czemu nie miałam ochoty wyłączyć tego filmu już po pierwszych minutach.
     Gra aktorska - nie mam tutaj nic do zarzucenia. Wszyscy z obsady wypadli według mnie bardzo dobrze i zostali odpowiednio dobrani do swych ról. Nie miałam odczucia podczas seansu, że aktorzy przyjęli angaż jakby za karę, grając na siłę tylko po to by kasa się zgadzała. Najbardziej przekonująca była dla mnie Maya, w którą wcieliła się Abigail Breslin. Wypadła ona tu bardzo naturalnie, bez spiny pomimo swojego młodego wieku.
     Cieszę się, że zdecydowałam się obejrzeć ten film. Jest to według mnie odprężająca komedia, idealna na każdą porę roku - zarówno na takie upały z jakimi mamy ostatnio do czynienia jak i miło można by spędzić z nią zimowy wieczór.
     Moja ocena: 6/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails