Profesor Wilson (Richard Gere)
znajduje na stacji kolejowej uroczego, puchatego szczeniaka rasy Akita.
Zabiera go do domu, aby udzielić schronienia aż do chwili, kiedy zgłosi
się po niego właściciel. Jednak nikt nie poszukuje psiaka, a rodzina
profesora szybko przyzwyczaja się do obecności puchatej kulki. Pies
dostaje na imię Hachiko, wyrasta na dużego i mądrego czworonoga, który
staje się najwierniejszym i najbardziej oddanym przyjacielem profesora.
Codziennie rano odprowadza go na stację, a po południu czeka na niego na
peronie. Ten rytuał powtarza się przez lata, dzień w dzień, niezależnie
od pory roku i pogody. Ale pewnego dnia profesor nie wraca z pracy… Od
tego dnia Hachiko daje dowód tak wielkiej miłości i wierności wobec
swego pana, że legenda o tym najlepszym z przyjaciół trwa po dziś dzień.
Moja miłość do czworonogów jest ogromna. Choć nie mogę pozwolić sobie na własnego zwierzaka to uwielbiam czytać i oglądać produkcje z psim motywem. Nie wiem jakim cudem przegapiłam tytuł "Mój przyjaciel Hachiko" jednak postanowiłam jak najszybciej nadrobić swój błąd. I nie żałuję, gdyż jest to cudowny film.
Porzucony na stacji kolejowej szczeniak rasy Akita zostaje przygarnięty przez szanowanego profesora. Choć początkowo nie wszyscy byli zadowoleni z tego pomysłu pies staje się przyjacielem rodziny i zdobywa serca członków całej społeczności. Historia przedstawia miłość i przywiązanie się do właściciela, jak i tęsknotę za ukochanym człowiekiem. Po tej historii można się utwierdzić w przekonaniu, że pies naprawdę najlepszym przyjacielem człowieka, w szczególności, że jest ona oparta na faktach. Nie wiem co więcej mogę napisać oprócz tego, że zakochałam się w tym filmie.
Gra aktorska na bardzo wysokim poziomie. Richard Gere, jako Parker Wilson, wypadł tu naprawdę dobrze. Po tym filmie mam ochotę obejrzeć jeszcze więcej tytułów z jego udziałem. W sumie chyba tylko miałabym pewne wątpliwości co do pewnej pobocznej postaci, jednak nie wpłynęła ona tak bardzo na mój odbiór całości.
W przypadku tego filmu, żałuję, że obejrzałam go tak późno. Jestem pewna, że kiedyś jeszcze do niego powrócę z ogromną przyjemnością. Jeśli ktoś z Was jeszcze nie widział tej produkcji to gorąco zachęcam do nadrobienia :).
Porzucony na stacji kolejowej szczeniak rasy Akita zostaje przygarnięty przez szanowanego profesora. Choć początkowo nie wszyscy byli zadowoleni z tego pomysłu pies staje się przyjacielem rodziny i zdobywa serca członków całej społeczności. Historia przedstawia miłość i przywiązanie się do właściciela, jak i tęsknotę za ukochanym człowiekiem. Po tej historii można się utwierdzić w przekonaniu, że pies naprawdę najlepszym przyjacielem człowieka, w szczególności, że jest ona oparta na faktach. Nie wiem co więcej mogę napisać oprócz tego, że zakochałam się w tym filmie.
Gra aktorska na bardzo wysokim poziomie. Richard Gere, jako Parker Wilson, wypadł tu naprawdę dobrze. Po tym filmie mam ochotę obejrzeć jeszcze więcej tytułów z jego udziałem. W sumie chyba tylko miałabym pewne wątpliwości co do pewnej pobocznej postaci, jednak nie wpłynęła ona tak bardzo na mój odbiór całości.
W przypadku tego filmu, żałuję, że obejrzałam go tak późno. Jestem pewna, że kiedyś jeszcze do niego powrócę z ogromną przyjemnością. Jeśli ktoś z Was jeszcze nie widział tej produkcji to gorąco zachęcam do nadrobienia :).
Moja ocena: 9/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz