Litwa, rok 1733. Na stosie ginie młoda dziewczyna oskarżona o czary.
Przed śmiercią rzuca klątwę na winnych swojej krzywdy. Odtąd pech nie
przestanie im towarzyszyć... Tymczasem w kraju zaczyna się gorący czas:
śmierć króla Augusta II i wolna elekcja. Dwa przeciwne obozy zjeżdżają
do Warszawy, by wybrać następcę. W tym barwnym okresie historycznym
toczą się losy dwóch bohaterek: skromnej Zofii i namiętnej Cecylii.
Która z nich skradnie serce zuchwałego infamisa?
Opis książki
Autor: Małgorzata
Gutowska-Adamczyk
Język oryginalny:
polski
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
historyczna
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2015
Liczba stron: 464
"Fortuna i namiętności. Klątwa" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Sięgając po tę pozycję nie miałam właściwie żadnych sprecyzowanych oczekiwań, może poza chęcią dobrej rozrywki i mile spędzonego czasu podczas lektury. Niestety jestem trochę rozczarowana...
Spalona na stosie dziewczyna posądzona o czary rzuca klątwę. Od tego czasu nad mieszkańcami wisi fatum i nadchodzą ciężkie chwile. Jednak w tym chaosie jest miejsce również na miłość i pożądanie. Dwie całkowicie różne kobiety żywią pewne uczucia do tego samego mężczyzny. Akcja powieści rozgrywa się w XVIII wieku i autorka usilnie starała oddać się klimat tamtych czasów. Jednak od początku do samego końca nie potrafiłam wkręcić się w treść i w pełni czerpać z niej przyjemność. Mam wrażenie, że fabuła była przedstawiona bardzo chaotycznie a przeskoki z jednej sytuacji do drugiej nie zawsze przechodziły gładko. Często podczas lektury nie do końca byłam pewna kogo dotyczy dany fragment czy gdzie toczy się akcja, co wzbudzało we mnie pewnego rodzaju frustrację.
Bohaterowie - mam pewien dylemat. Niestety przez panujący chaos nie potrafiłam zżyć się z żadną z postaci. Nie wszyscy mieli jakieś szczególne cechy, by łatwo było ich odróżnić od siebie, a jeśli już coś było to tylko ten jeden element określał daną osobę. Odniosłam po prostu wrażenie, że postacie są przedstawione bardzo jednowymiarowo i nie mają w sobie nic co by sprawiło bym miała ochotę o nich czytać więcej.
Styl autorki nie do końca mnie do siebie przekonał. Niestety powieść zostało według mnie 'nierówno' napisana. Były momenty, gdy stylizacja na dawny język była wręcz zbyt karykaturalna, a czasem język jaki został wykorzystany był zanadto współczesny. Wydanie papierowe ma tylko jedną wadę - klejone strony, choć samo wykonanie na tyle solidnie zrobione, że jest nadzieja na to, że egzemplarz nie ulegnie zbyt szybko zagładzie :).
Lektura tej pozycji nie sprawiła mi takiej przyjemności jakiej bym oczekiwała. Męczyłam się z nią dość długo i sama jestem zaskoczona, że nie porzuciłam jej już na początku. Zdaje sobie sprawę, że jest to historia, która może się spodobać wielu czytelnikom, jednak ja nie potrafiłam jej docenić. Po kolejny tom z cyklu 'Fortuna i namiętności' na ten moment nie mam zbyt wielkiej ochoty.
Spalona na stosie dziewczyna posądzona o czary rzuca klątwę. Od tego czasu nad mieszkańcami wisi fatum i nadchodzą ciężkie chwile. Jednak w tym chaosie jest miejsce również na miłość i pożądanie. Dwie całkowicie różne kobiety żywią pewne uczucia do tego samego mężczyzny. Akcja powieści rozgrywa się w XVIII wieku i autorka usilnie starała oddać się klimat tamtych czasów. Jednak od początku do samego końca nie potrafiłam wkręcić się w treść i w pełni czerpać z niej przyjemność. Mam wrażenie, że fabuła była przedstawiona bardzo chaotycznie a przeskoki z jednej sytuacji do drugiej nie zawsze przechodziły gładko. Często podczas lektury nie do końca byłam pewna kogo dotyczy dany fragment czy gdzie toczy się akcja, co wzbudzało we mnie pewnego rodzaju frustrację.
Bohaterowie - mam pewien dylemat. Niestety przez panujący chaos nie potrafiłam zżyć się z żadną z postaci. Nie wszyscy mieli jakieś szczególne cechy, by łatwo było ich odróżnić od siebie, a jeśli już coś było to tylko ten jeden element określał daną osobę. Odniosłam po prostu wrażenie, że postacie są przedstawione bardzo jednowymiarowo i nie mają w sobie nic co by sprawiło bym miała ochotę o nich czytać więcej.
Styl autorki nie do końca mnie do siebie przekonał. Niestety powieść zostało według mnie 'nierówno' napisana. Były momenty, gdy stylizacja na dawny język była wręcz zbyt karykaturalna, a czasem język jaki został wykorzystany był zanadto współczesny. Wydanie papierowe ma tylko jedną wadę - klejone strony, choć samo wykonanie na tyle solidnie zrobione, że jest nadzieja na to, że egzemplarz nie ulegnie zbyt szybko zagładzie :).
Lektura tej pozycji nie sprawiła mi takiej przyjemności jakiej bym oczekiwała. Męczyłam się z nią dość długo i sama jestem zaskoczona, że nie porzuciłam jej już na początku. Zdaje sobie sprawę, że jest to historia, która może się spodobać wielu czytelnikom, jednak ja nie potrafiłam jej docenić. Po kolejny tom z cyklu 'Fortuna i namiętności' na ten moment nie mam zbyt wielkiej ochoty.
Moja ocena: 4/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz