Słowiański ślub, lato w rozkwicie i magia miłości. Czy uczennica szeptuchy przegna smutek ze swojego serca?
Miało być pięknie, miał być nowy początek, nowy start. Jednak książę
z bajki zniknął bez słowa, by uporać się ze swoją przeszłością, na
horyzoncie pojawiają się żądne zemsty demony, bogowie się obrażają, a
wieszcze zdolności nagle przestają działać.
Gosia i Baba Jaga starają się pogodzić się z tragicznymi
wydarzeniami Nocy Kupały. Obie rzucają się w wir pracy i przygotowań do
Święta Plonów.
Tymczasem do Bielin przyjeżdża nowy żerca, przystojny Witek, gotów
zawrócić w głowie każdej pannie. Swarożyc, bóg ognia, postanawia
przypomnieć Gosi o swojej gorącej obecności i przysłudze, którą mu
obiecała. Na dodatek ktoś zaczyna polować na boginki i demony, a
podejrzenia padają na młodą szeptuchę.
Czy sama zdoła sobie z tym poradzić?
Opis książki
Autor: Katarzyna Berenika
Miszczuk
Język oryginalny:
polski
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
literatura polska
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2017
Liczba stron: 496
"Żerca" to już trzeci tom cyklu 'Kwiat paproci' Katarzyny Bereniki Miszczuk. Dwa poprzednie ogromnie mi się spodobały i przy niedawnej wizycie w bibliotece nie mogłam sobie odmówić wypożyczenia również tego tytułu.
W tej powieści poznajemy dalsze losy znanych nam już bohaterów z poprzednich części, choć pojawiają się również nowe postacie. W Bielinach zjawił się nowy żerca, przystojny Witek, a Mieszko zniknął i nie wiadomo czy znów i ewentualnie kiedy się pojawi. Gosia musi uporać się z demonami przeszłości, choć stara się żyć jak najbardziej normalnie. Według mnie jest to naprawdę dobra historia, dzięki której byłam w stanie oderwać się od swojej szarej codzienności. Nie odczulam spadku formy autorki, nadal jest utrzymany wysoki poziom. Fabuła momentami dość mocno pokręcona, jednak nie było tu miejsca na nudę. Podczas lektury czerpałam z niej ogromną przyjemność, nie wyszukiwałam na siłę błędów i nieścisłości jakie mogły się tu zadziać. Chyba dzięki temu byłam w stanie jeszcze bardziej pokochać tę historię i zżyć się mocniej z postaciami z którymi mamy tu styczność.
Bohaterowie moim zdaniem dobrze wykreowani. Albo się ich pokocha albo znienawidzi, jednak nie pozostaną czytelnikowi obojętni. Mam wrażenie, że z tomu na tom coraz bardziej postacie się rozwijają, a przynajmniej znaczna ich część, nie stoją w miejscu nie wynosząc nic ze swoich doświadczeń. Babę Jagę z rozwojem tej historii darzę coraz cieplejszymi uczuciami i mam nadzieję, że będzie jej jeszcze więcej.
Styl autorki i wydanie papierowe - chyba nic nowego nie mogę już dopisać oprócz tego co już możecie przeczytać w moich wpisach na temat poprzednich części serii. Pióro pisarki naprawdę lekkie, dzięki czemu można zatopić się w lekturze a egzemplarz z biblioteki już niestety ledwie zipie przez klejone strony. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jednak jeszcze przetrwa wiele czytań u kolejnych czytelników i sprawi im radość tak jak mi.
Zdaję sobie sprawę, że ta seria ma wielu zwolenników jak i przeciwników. Jednak ja uważam, że jest to naprawdę dobra lektura, dzięki której byłam w stanie zrelaksować się po ciężkich dniach w pracy. Nie żałuję, że poświęciłam na ten tytuł swój wolny czas i z wielką chęcią sięgnę po kolejny tom :).
W tej powieści poznajemy dalsze losy znanych nam już bohaterów z poprzednich części, choć pojawiają się również nowe postacie. W Bielinach zjawił się nowy żerca, przystojny Witek, a Mieszko zniknął i nie wiadomo czy znów i ewentualnie kiedy się pojawi. Gosia musi uporać się z demonami przeszłości, choć stara się żyć jak najbardziej normalnie. Według mnie jest to naprawdę dobra historia, dzięki której byłam w stanie oderwać się od swojej szarej codzienności. Nie odczulam spadku formy autorki, nadal jest utrzymany wysoki poziom. Fabuła momentami dość mocno pokręcona, jednak nie było tu miejsca na nudę. Podczas lektury czerpałam z niej ogromną przyjemność, nie wyszukiwałam na siłę błędów i nieścisłości jakie mogły się tu zadziać. Chyba dzięki temu byłam w stanie jeszcze bardziej pokochać tę historię i zżyć się mocniej z postaciami z którymi mamy tu styczność.
Bohaterowie moim zdaniem dobrze wykreowani. Albo się ich pokocha albo znienawidzi, jednak nie pozostaną czytelnikowi obojętni. Mam wrażenie, że z tomu na tom coraz bardziej postacie się rozwijają, a przynajmniej znaczna ich część, nie stoją w miejscu nie wynosząc nic ze swoich doświadczeń. Babę Jagę z rozwojem tej historii darzę coraz cieplejszymi uczuciami i mam nadzieję, że będzie jej jeszcze więcej.
Styl autorki i wydanie papierowe - chyba nic nowego nie mogę już dopisać oprócz tego co już możecie przeczytać w moich wpisach na temat poprzednich części serii. Pióro pisarki naprawdę lekkie, dzięki czemu można zatopić się w lekturze a egzemplarz z biblioteki już niestety ledwie zipie przez klejone strony. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jednak jeszcze przetrwa wiele czytań u kolejnych czytelników i sprawi im radość tak jak mi.
Zdaję sobie sprawę, że ta seria ma wielu zwolenników jak i przeciwników. Jednak ja uważam, że jest to naprawdę dobra lektura, dzięki której byłam w stanie zrelaksować się po ciężkich dniach w pracy. Nie żałuję, że poświęciłam na ten tytuł swój wolny czas i z wielką chęcią sięgnę po kolejny tom :).
Moja ocena: 8/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz