27 lipca 1890 r. szczupła postać idzie po zmierzchu chwiejnym krokiem
senną ulicą francuskiego miasteczka Auvers. Mężczyzna nie ma nic przy
sobie; dłonie przyciska do świeżej rany postrzałowej, z której sączy się
krew. To Vincent van Gogh – wówczas mało jeszcze znany artysta, dziś
uznawany za jednego z największych malarzy na świecie. O jego tragicznej
śmierci wiadomo od dawna, jednak nadal nie jest jasne, jak i dlaczego
doszło do śmiertelnego postrzału. "Twój Vincent"
opowiada właśnie tę historię, odkrywa okoliczności tajemniczej śmierci
artysty. Czy na pewno popełnił samobójstwo? Co się wydarzyło przez 6
tygodni od ostatniego listu van Gogha, w którym pisał, że czuje się
dobrze i jest zupełnie spokojny?
W okolicach premiery filmu "Twój VIncent" było o nim dość głośno, jednak szybko wyleciał mi ten tytuł z głowy. Przypomniałam sobie o nim dopiero ostatnio, gdy zobaczyłam, że jest dostępny na Netflixie. Postanowiłam nadrobić ten film i nie żałuję, że pod wpływem impulsu zdecydowałam się na seans.
Vincent van Gogh - przypuszczam, że każdy choć raz słyszał to nazwisko, nawet jeśli nie jest zafascynowany sztuką i malarstwem. "Twój Vincent" to historia tajemniczej śmierci artysty, który zmarł od rany postrzałowej. Jednak czy na pewno było to samobójstwo? Choć nie jestem zbyt obiegana w tematyce postimpresjonizmu i impresjonizmu, nie szukam w każdej wolnej chwili nowych informacji to uważam, że ten film jest genialny. Podobno powstawał on aż około sześciu lat, ale efekt jest oszałamiający. Nawet pomimo bycia laikiem w tym temacie, jestem pod ogromnym wrażeniem. Historia malarza przedstawiona w intrygujący sposób, z zafascynowaniem przyglądałam się wykonaniu i zapartym tchem w śledziłam losy bohaterów, gdyż byłam ogromnie ciekawa jak będzie dalej ukazana treść.
Nie wiem cóż więcej mogę napisać o tym filmie. Notka bardzo krótka i możliwe, że niezbyt rzeczowa, jednak wstawiam ją pomimo to, gdyż może ktoś tak jak ja przypomni sobie o tym tytule i zachwyci się wykonaniem.
Vincent van Gogh - przypuszczam, że każdy choć raz słyszał to nazwisko, nawet jeśli nie jest zafascynowany sztuką i malarstwem. "Twój Vincent" to historia tajemniczej śmierci artysty, który zmarł od rany postrzałowej. Jednak czy na pewno było to samobójstwo? Choć nie jestem zbyt obiegana w tematyce postimpresjonizmu i impresjonizmu, nie szukam w każdej wolnej chwili nowych informacji to uważam, że ten film jest genialny. Podobno powstawał on aż około sześciu lat, ale efekt jest oszałamiający. Nawet pomimo bycia laikiem w tym temacie, jestem pod ogromnym wrażeniem. Historia malarza przedstawiona w intrygujący sposób, z zafascynowaniem przyglądałam się wykonaniu i zapartym tchem w śledziłam losy bohaterów, gdyż byłam ogromnie ciekawa jak będzie dalej ukazana treść.
Nie wiem cóż więcej mogę napisać o tym filmie. Notka bardzo krótka i możliwe, że niezbyt rzeczowa, jednak wstawiam ją pomimo to, gdyż może ktoś tak jak ja przypomni sobie o tym tytule i zachwyci się wykonaniem.
Moja ocena: 9/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz