Dziennikarka Izabela Oster z dnia na dzień rzuca pracę w telewizji. Nie
wszystko jednak toczy się po jej myśli. Nowe oferty pracy nie spływają, a
pracodawcy nie pukają do jej drzwi. Na szczęście przyjaciółka, Kamila
Rudnicka-Clement, składa jej propozycję nie do odrzucenia.
Kobieta odziedziczyła bowiem podupadające pismo dla pań, natomiast Izabela ma jej pomóc w odzyskaniu dawnej świetności magazynu.
Muszą tylko przeprowadzić się do Krakowa…
Obydwie przyjaciółki stają przed bardzo trudnymi decyzjami. Ale właściwie dlaczego miałyby nie podjąć wyzwania?
Muszą tylko przeprowadzić się do Krakowa…
Obydwie przyjaciółki stają przed bardzo trudnymi decyzjami. Ale właściwie dlaczego miałyby nie podjąć wyzwania?
Życie pisze różne scenariusze, a do odważnych świat należy.
Kobiety rzucają się w wir pracy. Los przygotował dla nich wiele
niespodzianek: porywającą wenecką podróż, odzyskaną przyjaźń, wiosenny
Kraków odkrywany na nowo, a wreszcie miłość…
Bo wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć i odważnie spoglądać w przyszłość.
Bo wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć i odważnie spoglądać w przyszłość.
Opis książki
Autor: Agnieszka
Krawczyk
Język oryginalny:
polski
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
literatura polska
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2018
Liczba stron: 416
O książce "Tylko dobre wiadomości" nie słyszałam przed jej przeczytaniem kompletnie nic. Przyciągnęła ona mój wzrok w bibliotece i sięgnęłam po tę nią z nadzieją, że będzie to idealna lektura na 'wakacyjny' odpoczynek. Niestety podczas wysokich temperatur na zewnątrz nie czuję się już tak dobrze jak jeszcze kilka lat temu i po prostu potrzebowałam jakiejś lżejszej lektury.
Po dość spektakularnym odejściu z pracy Izabelę czeka wiele zmian. Jednak pierwsze dni znacznie odbiegają od jej oczekiwań. Telefon uparcie milczy, nikt nie wydzwania do niej z ofertami pracy a wiszące nad nią zobowiązania nie dają o sobie zapomnieć. Z dość nietypową pomocą przychodzi jej przyjaciółka Kamila, dzięki czemu ich życie powoli nabiera rozpędu. Przyznam się, że niestety nie zrobiła ta powieść na mnie aż tak mocnego wrażenia. Pomimo dość mocnego tupnięcia na początku, akcja dalej rozwija się w dość ślimaczym tempie. Treść nie wywołała we mnie żadnych mocniejszych uczuć, ot po prostu fabuła, która ni to ziębi ni to grzeje. Niestety nie zapadnie ona w mojej pamięci na długo. Będąc już pod sam koniec powieści nie pamiętałam dokładnie szczegółów z samego jej początku.
Bohaterowie według mnie zostali poprawnie wykreowani, choć nie mogę napisać abym ich jakoś bardziej była w stanie docenić. Nie byłam w stanie zżyć się z żadną z postaci i żywić wobec niej jakichś uczuć. Co prawda podczas lektury byłam w stanie rozróżnić kto jest kim, jak się znalazł w danym miejscu i czasie, lecz nie jest to jedyne czego oczekuję...
Styl autorki w tym wszystkim jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Choć sama treść nie do końca mnie do siebie przekonała to lektura tej pozycji była całkiem lekka i przyjemna. Właśnie jakby idealnie napisana na taki letni okres, dzięki czemu lektura nie wymagała mojego pełnego skupienia. Wydanie papierowe ma jedną wadę - klejone strony, co mnie jeszcze bardziej boli w przypadku rozlatujących się egzemplarzy bibliotecznych.
Pozycja "Tylko dobre wiadomości" jest moim zdaniem idealną pozycją na lato, jeśli ktoś szuka czegoś mało wymagającego i lekkiego w czytaniu, dzięki czemu jest w stanie się odprężyć. Niestety obawiam się czy będę jeszcze pamiętać o tym tytule pod koniec roku...
Po dość spektakularnym odejściu z pracy Izabelę czeka wiele zmian. Jednak pierwsze dni znacznie odbiegają od jej oczekiwań. Telefon uparcie milczy, nikt nie wydzwania do niej z ofertami pracy a wiszące nad nią zobowiązania nie dają o sobie zapomnieć. Z dość nietypową pomocą przychodzi jej przyjaciółka Kamila, dzięki czemu ich życie powoli nabiera rozpędu. Przyznam się, że niestety nie zrobiła ta powieść na mnie aż tak mocnego wrażenia. Pomimo dość mocnego tupnięcia na początku, akcja dalej rozwija się w dość ślimaczym tempie. Treść nie wywołała we mnie żadnych mocniejszych uczuć, ot po prostu fabuła, która ni to ziębi ni to grzeje. Niestety nie zapadnie ona w mojej pamięci na długo. Będąc już pod sam koniec powieści nie pamiętałam dokładnie szczegółów z samego jej początku.
Bohaterowie według mnie zostali poprawnie wykreowani, choć nie mogę napisać abym ich jakoś bardziej była w stanie docenić. Nie byłam w stanie zżyć się z żadną z postaci i żywić wobec niej jakichś uczuć. Co prawda podczas lektury byłam w stanie rozróżnić kto jest kim, jak się znalazł w danym miejscu i czasie, lecz nie jest to jedyne czego oczekuję...
Styl autorki w tym wszystkim jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Choć sama treść nie do końca mnie do siebie przekonała to lektura tej pozycji była całkiem lekka i przyjemna. Właśnie jakby idealnie napisana na taki letni okres, dzięki czemu lektura nie wymagała mojego pełnego skupienia. Wydanie papierowe ma jedną wadę - klejone strony, co mnie jeszcze bardziej boli w przypadku rozlatujących się egzemplarzy bibliotecznych.
Pozycja "Tylko dobre wiadomości" jest moim zdaniem idealną pozycją na lato, jeśli ktoś szuka czegoś mało wymagającego i lekkiego w czytaniu, dzięki czemu jest w stanie się odprężyć. Niestety obawiam się czy będę jeszcze pamiętać o tym tytule pod koniec roku...
Moja ocena: 4/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz