Adam Jones (Bradley Cooper)
to charyzmatyczny szef kuchni, który w młodym wieku zyskał rozgłos jako
guru paryskich restauratorów. Podążał własną ścieżką i tworzył
intrygujące połączenia smaków. Nie udźwignął jednak ciężaru sławy,
zniknął z pierwszych stron gazet i rozpłynął się w powietrzu. Teraz,
wolny od wszelkich uzależnień, próbuje swoich sił w sercu kulinarnego
Londynu. Gromadzi doborową załogę, by stworzyć najlepszą restaurację na
świecie. Czy, kierując grupą utalentowanych ekscentryków, zdoła wspiąć
się na kulinarny Olimp? Czy uczucie do pięknej Helene (Sienna Miller) nie przeszkodzi mu w zdobyciu upragnionej, trzeciej gwiazdki Michelin?
O filmie "Ugotowany" słyszałam wiele pochlebnych słów, lecz jakoś wcześniej było mi z tym tytułem nie po drodze. Jednak widząc go ostatnio na jednej z bardziej znanych platform z filmami (Netflix) postanowiłam wreszcie nadrobić tę produkcję. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona tą historią!
Adam w bardzo młodym wieku zyskał rozgłos jako znakomity szef kuchni. Jednak nie udźwignął tego ciężaru i zniknął na kilka lat. Po pewnym czasie, gdy już wyzwolił się od swoich wielu uzależnień, postanawia wrócić do gry i stworzyć najlepszą restauracje. Choć ma ogromny zapał na jego drodze nadal staje wiele przeszkód. Muszę przyznać, że pomimo intrygującego opisu i wielu pozytywnych opinii obawiałam się tego filmu. Myślałam, że nie będę w stanie zachwycać się tą historią tak jak inni lecz ogromnie się myliłam. Moim zdaniem mamy tu idealne połączenie elementów komedii oraz dramatu, dzięki czemu dostajemy genialną historię od której ciężko się oderwać. Wielokrotnie miałam uśmiech na twarzy podczas seansu oraz byłam w stanie już od samego początku z zapartym tchem śledzić losy bohaterów i im kibicować.
Gra aktorska według mnie na bardzo dobrym poziomie. Jak dla mnie każdy z aktorów tu występujących, czy to w rolach pierwszoplanowych czy tych dalszoplanowych, wypadł bardzo dobrze w swojej roli oddając wiele emocji swojej postaci. Dawno nie widziałam filmu w którym tak wielu aktorów dało radę idealnie ukazać dobrą historię.
"Ugotowany" to dla mnie ogromnie pozytywne zaskoczenie. Bałam się, że wokół tego filmu było zbyt wiele niepotrzebnego szumu, jednak się myliłam. Bardzo miło spędziłam swój czas podczas seansu, lecz ta produkcja ma jedną dużą wadę - przez tematykę sama robiłam się głodna i miałam nadzieję, że znajdę w swojej lodówce tak pięknie przyrządzone potrawy ;).
Adam w bardzo młodym wieku zyskał rozgłos jako znakomity szef kuchni. Jednak nie udźwignął tego ciężaru i zniknął na kilka lat. Po pewnym czasie, gdy już wyzwolił się od swoich wielu uzależnień, postanawia wrócić do gry i stworzyć najlepszą restauracje. Choć ma ogromny zapał na jego drodze nadal staje wiele przeszkód. Muszę przyznać, że pomimo intrygującego opisu i wielu pozytywnych opinii obawiałam się tego filmu. Myślałam, że nie będę w stanie zachwycać się tą historią tak jak inni lecz ogromnie się myliłam. Moim zdaniem mamy tu idealne połączenie elementów komedii oraz dramatu, dzięki czemu dostajemy genialną historię od której ciężko się oderwać. Wielokrotnie miałam uśmiech na twarzy podczas seansu oraz byłam w stanie już od samego początku z zapartym tchem śledzić losy bohaterów i im kibicować.
Gra aktorska według mnie na bardzo dobrym poziomie. Jak dla mnie każdy z aktorów tu występujących, czy to w rolach pierwszoplanowych czy tych dalszoplanowych, wypadł bardzo dobrze w swojej roli oddając wiele emocji swojej postaci. Dawno nie widziałam filmu w którym tak wielu aktorów dało radę idealnie ukazać dobrą historię.
"Ugotowany" to dla mnie ogromnie pozytywne zaskoczenie. Bałam się, że wokół tego filmu było zbyt wiele niepotrzebnego szumu, jednak się myliłam. Bardzo miło spędziłam swój czas podczas seansu, lecz ta produkcja ma jedną dużą wadę - przez tematykę sama robiłam się głodna i miałam nadzieję, że znajdę w swojej lodówce tak pięknie przyrządzone potrawy ;).
Moja ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz