Nowa Anglia, rok 1630: William i Katherine prowadzą bogobojne życie wraz
z piątką swych dzieci, osiedlając się na skraju nieprzebytej dziczy.
Kiedy ich nowo narodzony syn znika w tajemniczych okolicznościach, a
plony niszczeją, członkowie rodziny zaczynają zwracać się przeciwko
sobie. "Czarownica" to mrożący krew w żyłach portret rodziny w okowach
własnych lęków i obaw, zdanej na łaskę nieuchronnego Zła.
Już od jakiegoś czasu chodziła za mną chęć obejrzenia porządnego horroru, po którym nie będę mogła spać. Mój wybór padł na film pt. "Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii", który jest dostępny na Netflixie. Nie słyszałam o nim wcześniej nic, jednak i tak miałam nadzieję, że spełni moje oczekiwania. Niestety mam dość mieszane odczucia po jego seansie.
Katherine i William wraz ze swoimi dziećmi osiedlają się na skraju lasu prowadząc dość bogobojne życie. Gdy ich najmłodszy syn znika w niewyjaśnionych okolicznościach pomiędzy członkami rodziny zaczynają psuć się relacje, a coraz to bardziej przerażające wydarzenia tylko nakręcają ich niechęć wobec siebie. Niestety nie jest to aż tak straszny horror, którego oczekiwałam. Nazwałabym go co prawda niepokojącym czy też momentami nieco przerażającym, lecz nie wystraszył mnie na tyle by mój sen był w jakikolwiek sposób zagrożony i czymkolwiek zamącony. Podczas seansu odniosłam również wrażenie, że ten film jest nieco podobny do innych produkcji z którymi miałam już styczność. Dla mnie jest to trochę jakby połączenie "Osady" oraz "Sierocińca", więc jeśli ktoś poszukuje czegoś w podobnych klimatach to "Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii" jest idealna dla Was.
Gra aktorska mam wrażenie, że jest dość nierówna. Część aktorów naprawdę dobrze wcieliła się w swoje postacie, jak Anya Taylor-Joy jako Thomasin, lecz niektórzy występowali tu jakby od niechcenia i za karę, w szczególności młodsze rodzeństwo. Nie jestem pewna czym jest to spowodowane, lecz przy genialnym ukazaniu niektórych postaci, nawet ta nijakość była dość mocno widoczna.
"Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii" to film, który niestety nie spełnił w pełni moich oczekiwań, lecz jest w nim coś co może się innym widzom spodobać. W szczególności jeśli ktoś lubi tego typu klimaty może będzie bardziej ode mnie ukontentowany tym co tu dostanie. Osobiście nie czułam się tak przerażona podczas seansu jak i tuż po nim, aby ten horror w jakikolwiek sposób na mnie wpłynął i pozostał w mojej pamięci na dłużej.
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz