Dwie nieznające się kobiety, aby uciec od
problemów, postanawiają na święta zamienić się domami. Iris przeprowadza
się do słonecznego Los Angeles, a Amanda wyjeżdża na zaśnieżoną
angielską wieś.
Pomimo, że Boże Narodzenie już dawno minęło a do następnych Świąt jest jeszcze kawał czasu postanowiłam obejrzeć film pt. "Holiday". Potrzebowałam czegoś klimatycznego co sprawi, że choć na chwilę zapomnę o własnych problemach. I w tym celu sprawdził się on wyśmienicie!
Iris i Amanda to dwie kobiety, które kompletnie się nie znają jednak obie są na życiowym zakręcie. Postanawiają na czas Świąt zamienić się swoimi domami, by uporać się z własnymi problemami. Ta nietypowa zamiana doprowadza do przeróżnych dziwnych sytuacji, jak i zawarcia relacji, które mogą być w ich życiu pomocne... Moim zdaniem jest to naprawdę ciepła opowieść, dzięki której może zrobić się widzom ciepło na sercu, a wszystkie emocje towarzyszące podczas seansu nie są wymuszane w perfidny sposób by tylko wzruszyć odbiorce. Choć są momenty ukazujące dość trudne decyzje to jednak w ogólnym rozrachunku można bawić się podczas oglądania tej historii i zaśmiewać się czasem do łez. Nie spodziewałam się aż tak pogodnej treści, która może o każdej porze roku wywrzeć na mnie aż tak pozytywne wrażenie.
Gra aktorska na bardzo dobrym poziomie. W sumie nie ma tu żadnego aktora wobec którego mogłabym mieć jakiekolwiek zażalenia i negatywne podejście po seansie. Choć nie jestem wielką fanką niektórych tu występujących osób to jednak po tej produkcji może nieco przychylniej spojrzę na ich nazwisko w kolejnych filmach z którymi przyjdzie mi się zmierzyć.
"Holiday" to film, który naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Bardzo miło spędziłam swój czas podczas seansu i jestem pewna, że w okresie zimowym ponownie po niego sięgnę by jeszcze bardziej być w stanie odczuć ten magiczny klimat. Ze swojej strony mogę go z czystym sercem Wam polecić ten tytuł i mam nadzieję, że będziecie tak samo nim oczarowani jak ja.
Moja ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz