Lily i Amanda są przyjaciółkami z dzieciństwa i po wielu latach
odnajdują się na przedmieściach Connecticut. Lily stała się wyrafinowaną
nastolatką z wyższych sfer burżuazyjnych. Amanda natomiast ma bardzo
miłe usposobienie, ale jest na dobrej drodze, aby stać się niedopasowaną
do społeczeństwa. Chociaż początkowo wydają się być zupełnie inne,
łączy ich pogarda, jaką Lily czuje dla swojego przygnębiającego ojczyma,
Marka.
Choć o filmie pt. "Panny z dobrych domów" nie słyszałam wcześniej nic to do jego obejrzenia skusiła mnie obsada aktorska, a w szczególności pojawiająca się tu Anya Taylor-Joy. Ponoć jest to thriller, jednak czy faktycznie robi w swoim gatunku wrażenie?
Amanda oraz Lily znają się od dzieciństwa, jednak pewno wydarzenie spowodowało, że ich relacje nieco się rozluźniły. Po pewnym czasie znów się spotykają a nietypowe sytuacje wymuszają na nich dość ryzykowne zachowania i bezwarunkowe zaufanie wobec siebie. Akcja według mnie nieco powolnie się rozwija, by pod koniec znacznie przyśpieszyć. Niestety napięcie nie było tutaj aż tak dobrze budowane, bym wreszcie przy zakończeniu z zapartym tchem śledziła to co zaraz się stanie i bała o to co się zaraz wydarzy. Ot, kolejny schematyczny thriller, który wiadomo już od samego początku jak się potoczy. Nie mniej jednak byłam w stanie w pewien sposób czerpać przyjemność z seansu i z umiarkowanym, ale jednak, zainteresowaniem śledzić to co działo się na ekranie. Niektóre widoki były naprawdę imponujące i miłe dla oka, dzięki czemu miło spędziłam czas podczas oglądania tego filmu. Może wydać się to nieco dziwne, biorąc pod uwagę tematykę filmu, lecz te budynki i niektóre wnętrza naprawdę mnie zaintrygowały!
Gra aktorska na przyzwoitym poziomie. Najbardziej przekonująco według mnie wypadła ta aktorka dla której właściwie obejrzałam ten film, czyli Anya Taylor-Joy, wcielająca się w postać Lily. Co prawda wiem, że stać na ją na jeszcze więcej, lecz i tak porządnie oddała charakter swojej bohaterki. Pozostali też wypadli całkiem nieźle, choć nie zrobili na mnie aż tak dużego wrażenia.
"Panny z dobrych domów" to według mnie dość przeciętny thriller, który prawdopodobnie nie pozostanie w mojej pamięci na długo. Jednak pomimo swoich wad nie uważam, aby czas, który na niego poświęciłam był czasem całkowicie straconym. Wbrew pozorom jest tu pewien mroczny klimat, dzięki któremu można z pewnym zainteresowaniem dobrnąć do końca.
Moja ocena: 6/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz