poniedziałek, 8 lutego 2021

'Pech to nie grzech' (2018) - film

 

Odnosząca sukcesy bizneswoman – Natalia (Maria Dębska) nie ma szczęścia w miłości i z powodu pecha nie lubi poddawać się romantycznym uniesieniom. Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia staje się świadkiem zawarcia niezwykłego zakładu. Jej najlepszy przyjaciel i partner w interesach – Piotr (Mikołaj Roznerski) oraz jego piękna narzeczona – Weronika (Barbara Kurdej-Szatan) zakładają się o to, że Natalia przez trzy miesiące z nikim się nie zwiąże i w nikim się nie zakocha. Chcąc odegrać się na znajomych, bohaterka daje się wciągać w romantyczną intrygę. W konsekwencji ląduje w ramionach amanta z branży komputerowej – Adama (Krzysztof Czeczot). Ich romans, choć początkowo udawany, nieoczekiwanie przeradza się w coś więcej. Tymczasem odliczający dni do własnego ślubu Piotr zaczyna rozumieć, że być może z Natalią wiązało go coś więcej niż przyjaźń i wspólny biznes…



     O polskich komediach romantycznych niestety nie mam zbyt dobrego zdania. Większość z nich jest po prostu do siebie zbyt podobna, z tym samym schematem i tymi samymi aktorami, bez jakiegokolwiek powiewu świeżości. Jednak przynajmniej wiadomo czego można się po nich spodziewać. Mając gorszy moment i potrzebując czegoś na totalne odmóżdżenie sięgnęłam po tytuł "Pech to nie grzech". Może dzięki temu, że nie spodziewałam się dobrej produkcji nie czuję się aż tak sfrustrowana po seansie.
     Natalia nie ma szczęścia w miłości i całkowicie poświęca się swojej córce oraz pracy. Jednak pewne słowa jej kolegi z biura nieco ją zabolały i postanawia zmierzyć się z problemem na swój sposób, by utrzeć nosa tym, którzy wypowiadali nieprzychylne słowa. Sprawa się nieco zaczyna komplikować, gdy górę zaczynają brać uczucia. Choć nie spodziewałam się nie wiadomo jakiej historii to muszę przyznać, że całkiem miło spędziłam swój czas podczas seansu. Pomimo widocznych wielu schematów i przewidywalnego zakończenia byłam w stanie czasem się uśmiechnąć i nie czepiać się w trakcie oglądania szczegółom, które mogłyby uprzykrzyć mi ten czas. Nie jest to wybitne dzieło, więc nie należy się spodziewać genialnych dialogów czy porywającej i emocjonującej historii, jednak dla mnie była to idealna produkcja na tzw. "odmóżdżenie" oraz całkowite odcięcie się od tego co dzieję się wokół mnie. Dzięki temu filmowi przypomniałam sobie również o piosence, która bardzo dobrze może opisywać nastroje niektórych osób, czyli Micromusic "Tak mi się nie chce". Dawno jej nie słyszałam a po seansie ponownie zaczęłam ją męczyć :).
     Gra aktorska niestety mnie nie porwała, po tak "rozchwytywanych" aktorach spodziewałam się nieco lepszego oddania charakterów swoich postaci, jednak nie mam też konkretnych przykładów, które mogłabym podać jako kompletnie złe i odpychające widza od ekranu. Po prostu miałam cichą nadzieję na coś nieco lepszego, co bardziej chwyci mnie za serce.
     "Pech to nie grzech" to film, który może nas nieco rozerwać i choć na chwilę pozwoli na oderwanie się od swoich czarnych myśli, jednak jeśli spodziewamy się czegoś wybitnego to można poczuć ogromne rozczarowanie. Jednak może znajdą się fani naszych rodzimych komedii romantycznych i będą bardziej zachwycenia tym filmem niż ja.
     Moja ocena: 4/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails