Ray Kroc (Keaton)
to charyzmatyczny biznesmen, który od lat walczy o swoje pięć minut
sławy. Jednak każdy jego pomysł przeradza się w klęskę, a szanse na
realizację marzeń maleją z dnia na dzień. Niespodziewanie otrzymuje
zamówienie od nieznanej mu restauracji w Kalifornii. Poznaje braci
McDonaldów, którzy wymyślili nowatorski system serwowania jedzenia w 30
sekund od złożenia zamówienia. Ray, zachwycony rewolucyjnym pomysłem,
namawia braci do stworzenia sieci restauracji w całych Stanach
Zjednoczonych. W miarę rozrastania się fastfoodowego imperium, Ray chce
mieć coraz więcej władzy. Jak wiele poświęci, aby zbudować najbardziej
rozpoznawalną markę na świecie i stać się jedną z największych
osobowości XX wieku?
Przyznam, że tytuł tego filmu mnie zaintrygował. Zdarza mi się czasem zjeść cheeseburgera z tej restauracji, jednak byłam ciekawa jak ten biznes może wyglądać od środka i jak to się stało, że ta marka jest znana na prawie całym świecie. Mam jednak mieszane odczucia po seansie. Obiektywnie co prawda nie było źle, jednak z nieznanych mi przyczyn spodziewałam się filmu dokumentalnego, a nie fabularyzowanej historii.
Fabuła tego filmu kręci się wokół sieci restauracji McDonald. W dość angażujący widza sposób została tu ukazana droga jaką przeszli założyciele pierwszego lokalu do aktualnej pozycji tej marki na rynku światowym. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć jak bardzo oddaje ten film prawdziwe realia tego co się działo. Tak jak wspomniałam mam wrażenie, że mamy tu ukazaną bardziej "fabularyzowaną" historię niż film dokumentalny z którego można by się dowiedzieć coś więcej. Jednak to co dostajemy jest na tyle intrygujące, że może zachęcić do poszperania głębiej w tym temacie by lepiej zgłębić tę historię. Ja przynajmniej chciałabym poznać lepiej sam proces tego w jaki sposób ta marka osiągnęła aż tak ogromny sukces i tak dużą rozpoznawalność, gdyż po tym filmie czuję niestety pewien niedosyt.
Gra aktorska na całkiem dobrym poziomie. Zasadniczo żadnemu aktorowi nie mam nic do zarzucenia, choć nie czuję potrzeby zapoznawania się z innymi tytułami w których zagrali. Najbardziej pozostanie mi w pamięci Ray Kroc, w którego wcielił się Michael Keaton. Grana przez niego postać wzbudziła we mnie przeróżne emocje, nie tylko te pozytywne, lecz możliwe, że na dłużej pozostanie mi ona w pamięci.
"McImperium" to produkcja wobec której miałam nieco inne oczekiwania i może przez to mój odbiór nie jest aż tak dobry, jak gdybym podeszła do niej z 'czystą' głową. Nie mniej nie jest to zły film, który bym odradzała. Niektórych może zachęcić do poszukania większej ilości informacji na temat tej restauracji, albo po prostu umili Wam czas, gdy zdecydujecie się na seans.
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz