Każda przyjaźń ma swoje tajemnice. Nawet ta, która od lat łączy Karen,
Beę i Eleanor. Chociaż zawsze mogły na siebie liczyć, każda z nich ma
niezamknięte sprawy z przeszłości. I pozornie idealne życie, które mimo
to udało im się zbudować. Wszystko jednak zaczyna się sypać, kiedy do
drzwi doktor Karen Browning puka nowa pacjentka, Jessica Hamilton. I
kiedy z jej ust padają słowa: "Nie naprawi mnie pani". Skoro Jessica nie
chce się wyleczyć, po co tak naprawdę przyszła? I skąd wie o Karen i
jej najbliższych to, co wydaje się wiedzieć?
Wkrótce życie Karen, Bei i Eleanor zamienia się w koszmar. Nagle
trzy silne kobiety stają się osaczone i bezbronne. A demony, o których
przez lata starały się nie pamiętać, atakują z najbardziej
nieoczekiwanej strony. Dokąd doprowadzi gra, w którą zostały zmuszone
zagrać? I kto rozdaje karty?
Opis książki
Autor: Jenny
Blackhurst
Tytuł oryginalny:
Before I Let You In
Język oryginalny:
angielski
Tłumacz:
Dobrzańska Anna
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
thriller/sensacja/kryminał
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2016
Rok pierwszego wydania polskiego:
2018
Liczba stron: 448
Z twórczością Jenny Blackhurst po raz pierwszy zetknęłam się dopiero w tym roku, gdy sięgnęłam w maju po "Tak cię straciłam". Zrobiła na mnie tamta powieść pozytywne wrażenie i już wtedy wiedziałam, że sięgnę po kolejny tytuł tej autorki.
Trzy przyjaciółki łączy głęboka relacja od wielu lat. Pomimo to, każda z nich ma przed resztą swoje tajemnice którymi niekoniecznie chciałaby się podzielić ze światem. Gdy do ich życia wkracza Jessica, nowa pacjentka Karen, nic już nie będzie takie samo a przyjaźń kobiet może być zagrożona. Przyznam, że po samym opisie tej książki nie do końca byłam przekonana czy mi się ona spodoba. Jednak im dalej brnęłam w tę historię tym bardziej byłam nią zafascynowana. Choć czytałam w swoim życiu już kilka dobrych thrillerów to zakończenie tego mnie zaskoczyło. Może wydać się to dla niektórych niepojęte ale nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, jak i pewnych zachowań oraz pobudek, które kierowały bohaterami. Powieść ta nie ma aż tak bardzo schematycznego podejścia do fabuły i kreowania treści. Już na samym początku mamy styczność z wydarzeniami, które mogą wciągnąć czytelnika na całego.
Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Każda postać wywoływała we mnie przeróżne uczucia, nie pozostawała mi obojętna. Można ich polubić, poczuć niechęć czy obrzydzenie, jednak nie są tak nijacy, że zapomni się o nich tuż po przeczytaniu ostatniej strony. Może jedynie w przypadku osób drugo i dalszoplanowych ich potencjał nie był w pełni wykorzystany.
Styl autorki bardzo lekki w odbiorze, dzięki czemu lektura jej powieści była dla mnie wielką przyjemnością. Widzę pewną poprawę w porównaniu z poprzednią pozycją z którą się zetknęłam i mam nadzieję, że tendencja w każdej następnej będzie wzrostowa. Wydanie papierowe, które mam na swojej półce ma tylko jedną wadę - klejone strony, lecz mam nadzieję, że za szybko się ona nie rozpadnie :). Co do reszty aspektów wydania nie mam żadnych zastrzeżeń.
"Zanim pozwolę ci wejść" to pozycja, która ma w sobie coś intrygującego. Choć nie jest to dzieło wybitne, czuję pewien niedosyt to i tak bardzo miło spędziłam swój czas podczas lektury. Całe szczęście mam już na swojej półce kolejną książkę od tej autorki i mam nadzieję, że będzie równie dobra, a nawet lepsza.
Trzy przyjaciółki łączy głęboka relacja od wielu lat. Pomimo to, każda z nich ma przed resztą swoje tajemnice którymi niekoniecznie chciałaby się podzielić ze światem. Gdy do ich życia wkracza Jessica, nowa pacjentka Karen, nic już nie będzie takie samo a przyjaźń kobiet może być zagrożona. Przyznam, że po samym opisie tej książki nie do końca byłam przekonana czy mi się ona spodoba. Jednak im dalej brnęłam w tę historię tym bardziej byłam nią zafascynowana. Choć czytałam w swoim życiu już kilka dobrych thrillerów to zakończenie tego mnie zaskoczyło. Może wydać się to dla niektórych niepojęte ale nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, jak i pewnych zachowań oraz pobudek, które kierowały bohaterami. Powieść ta nie ma aż tak bardzo schematycznego podejścia do fabuły i kreowania treści. Już na samym początku mamy styczność z wydarzeniami, które mogą wciągnąć czytelnika na całego.
Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Każda postać wywoływała we mnie przeróżne uczucia, nie pozostawała mi obojętna. Można ich polubić, poczuć niechęć czy obrzydzenie, jednak nie są tak nijacy, że zapomni się o nich tuż po przeczytaniu ostatniej strony. Może jedynie w przypadku osób drugo i dalszoplanowych ich potencjał nie był w pełni wykorzystany.
Styl autorki bardzo lekki w odbiorze, dzięki czemu lektura jej powieści była dla mnie wielką przyjemnością. Widzę pewną poprawę w porównaniu z poprzednią pozycją z którą się zetknęłam i mam nadzieję, że tendencja w każdej następnej będzie wzrostowa. Wydanie papierowe, które mam na swojej półce ma tylko jedną wadę - klejone strony, lecz mam nadzieję, że za szybko się ona nie rozpadnie :). Co do reszty aspektów wydania nie mam żadnych zastrzeżeń.
"Zanim pozwolę ci wejść" to pozycja, która ma w sobie coś intrygującego. Choć nie jest to dzieło wybitne, czuję pewien niedosyt to i tak bardzo miło spędziłam swój czas podczas lektury. Całe szczęście mam już na swojej półce kolejną książkę od tej autorki i mam nadzieję, że będzie równie dobra, a nawet lepsza.
Moja ocena: 6/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz