W kraju, w którym ludzie gnieździli się z maleńkich mieszkaniach, a z
roku na rok półki sklepowe robiły się coraz bardziej puste, słowo
"luksus" nabrało specyficznego znaczenia. Ale nawet ten luksus nie był
dla wszystkich. Bo był to także kraj równych i równiejszych. Sprytnych i
sprytniejszych.
Aleksandra Boćkowska tropiła niczym detektyw, podążała śladem tego,
co w PRL-u uchodziło za luksusowe. Szukała kontaktów. "Luksus w PRL to
jest bardzo smutna opowieść" – mówili jedni, a drudzy dorzucali: "Luksus
w PRL? To brzmi jak ironia".
Bo z luksusem w PRL jest trochę jak z przynależnością do partii: wszyscy kogoś znali, ale sami nie mieli nic wspólnego.
Dziesiątki rozmów – z marynarzami i ich rodzinami, dyrektorami i
bywalcami hoteli, prywaciarzami, sekretarzami partii, słowem, ludźmi,
którzy jeśli nie mieli, to przynajmniej mogli więcej – pozwoliły
przybliżyć definicję ówczesnego luksusu. Nie tylko materialnego.
Luksusem mogła być polędwica, szwedzkie gwoździe albo dżinsy – kupowane w
peweksie za dolary zdobywane na czarnym rynku. Albo telefon – na
doprowadzenie linii czekało się latami. Zegarki, wille, zachodnie
samochody – oczywiście. Ale także wolność i poczucie bezpieczeństwa.
Z rozmów, lektur i podróży po całej Polsce powstał pasjonujący
reportaż o tym, o czym kiedyś większość Polaków mogła tylko pomarzyć. I
fascynująca historia bardzo ważnej części życia Polaków przed ’89
rokiem.
Opis książki
Autor: Aleksandra
Boćkowska
Język oryginalny:
polski
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
literatura faktu
Forma:
reportaż / zbiór reportaży
Rok pierwszego wydania:
2017
Liczba stron: 328
Po książkę "Księżyc z peweksu. O luksusie w PRL" sięgnęłam z nadzieją, że dowiem się czegoś nowego o tym okresie w Polsce, o którym ja osobiście niestety nie mam zbyt rozległej wiedzy. Spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego, w szczególności, że poprzednia książka tej autorki z którą miałam styczność, czyli "Można wybierać. 4 czerwca 1989", do dziś pozostała mi w pamięci.
W tym reportażu mamy poruszone kilka aspektów luksusu z czasów PRLu, takich jak 'luksus władzy', 'luksus niematerialny' czy 'luksus wyobrażony', co mogło dać szerszy obraz tego zjawiska dla takiego laika jak ja. Jednak mam wrażenie, że nie wszystkie rozdziały były równomiernie interesująco przedstawione, a przynajmniej ja miałam z niektórymi problem by się w nie odpowiednio wgryźć. O ile te rozdziały dotyczące władzy czy luksusu wyobrażonego naprawdę były intrygujące, tak te części o luksusie niematerialnym czy lokalnym mocno mnie znużyły. Przewijało się tu wiele nazwisk, które w większości były dla mnie nieznane (nie mówię tu o takich typu Gomułka czy Gierek), a brak lepszego umiejscowienia ich w kontekście historycznym było to dla mnie nieco frustrujące. Ja jako zupełny laik, który dopiero poszukuje informacji i próbuje się połapać w absurdach tego okresu oraz usystematyzować sobie na własną rękę (nie liczcie pod tym względem na lekcje historii w szkole!) wiedzę o PRLu czułam się momentami mocno zagubiona w trakcie lektury. Na plus natomiast mogę uznać długą bibliografię, więc na pewno znajdę w niej kolejne pozycje by móc poszerzać swoją wiedzę.
Styl autorki mam wrażenie, że jeszcze nie jest tu tak lekki i 'wyrobiony', jak w przypadku kolejnej jej książki (czyli tej o której wcześniej wspomniałam, a przeczytałam jako pierwszą - została wydana dwa lata później). Jednak widzę pewien progres i pomimo pewnych występujących tu niuansów z chęcią sięgnę po inne pozycje napisane przez Panią Aleksandrę Boćkowską. Wydanie papierowe w twardej oprawie z Wydawnictwa Czarnego, które czytałam i mam na swojej półce zostało moim zdaniem bardzo dobrze przygotowane i choćbym bardzo chciała to nie mogę mu nic zarzucić.
"Księżyc z peweksu. O luksusie w PRL" to reportaż, który nieco mnie w tym momencie zawiódł, jednak zamierzam powrócić do niego za jakiś czas. Jestem ciekawa jak odbiorę go po latach, gdy już moja wiedza o PRLu będzie znacznie lepsza i bardziej usystematyzowana. Przypuszczam, że po prostu teraz nie trafiła w moim przypadku na dobry moment, jednak widzę jej potencjał i mam nadzieję, że gdy do niej powrócę, nie zawiodę się i będę w stanie bardziej ją docenić.
Moja ocena: 5/10.
Może dam jej szansę
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wrażenia po lekturze, jeśli się na nią zdecydujesz.
Usuń