Zaprzyjaźniła się z kobietą, której miała nigdy nie spotkać. Teraz jest główną podejrzaną w związku z jej zniknięciem.
Lana Stone nigdy nie uważała siebie za stalkerkę, ale pewnego wieczoru, wiedziona impulsem, podąża nowojorskimi ulicami za dziewczyną, której twarz wydaje jej się znajoma. Lana planuje jedynie jedynie przyjrzeć się z bezpiecznej odległości młodej kobiecie, dzięki której zostanie matką, lecz zbieg okoliczności stawia je twarzą w twarz i niespodziewanie rodzi się między nimi przyjaźń.
Katja, studentka z Bułgarii, jest impulsywnym wolnym duchem, żyjącym na krawędzi. Dzieli się z pragmatyczną Laną entuzjazmem i swobodą, pozwala jej oderwać myśli od rozstania z ojcem dziecka. Niespodziewanie, tak nagle jak się pojawiła w życiu Lany, Katja znika. Lana prawdopodobnie widziała ją ostatnia, dlatego postanawia dowiedzieć się co się stało z kobietą, której tak wiele zawdzięcza. Zgłębia się w przeszłość Katji, lecz policja zaczyna podejrzewać, że jej motywy nie są bezinteresowne i szczere...
Wstrząsający thriller psychologiczny, olśniewający literacki debiut o dwóch nieznajomych, tym, co je połączyło, oraz okrutnej cenie, jaką płaci się za obsesje.
Opis książki
Autor: Daniela
Petrova
Tytuł oryginalny:
Her Daughter's Mother
Język oryginalny:
angielski
Tłumacz:
Woźniak Grażyna
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
thriller/sensacja/kryminał
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2019
Rok pierwszego wydania polskiego:
2020
Liczba stron: 384
Książkę pt. "Matka jej córki" pod koniec zeszłego roku udało mi się zakupić po mocno okazyjnej cenie. Choć nigdy wcześniej nie słyszałam o tym tytule to opis wydał mi się intrygujący. Jednak to co tu dostajemy było dla mnie i tak pozytywnym zaskoczeniem! Wreszcie przeczytałam kryminał/thriller, który był w stanie porwać mnie już od pierwszych stron.
Lana wraz ze swoim partnerem od wielu lat starają się o dziecko. W końcu decydują się na wykorzystanie nowej metody, by tylko dotrzeć do celu. Ich sprawy życiowe nieco się komplikują gdy Lana zaprzyjaźnia się z Katją, dawczynią komórek macierzystych, która ginie w niewyjaśnionych okolicznościach, a kobieta pragnąca dziecka prawdopodobnie widziała ją jako ostatnia... Przyznam, że fabuła, pomimo, że może wydawać się już nieco oklepana, była w tym przypadku bardzo intrygująca i wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Autorce udało się odpowiednio budować napięcie, które utrzymywało się do ostatnich rozdziałów. Choć byłam w stanie przewidzieć zakończenie to nie odebrał mi ten fakt przyjemności z lektury, gdyż to jak została skonstruowana ta historia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Ciężko było mi oderwać się od czytania i z ogromnym zaciekawieniem zapoznawałam się z rozwojem wydarzeń.
Bohaterowie całkiem nieźle wykreowani. Pomimo, że nie byłam w stanie polubić się ze wszystkimi postaciami, to jednak każdy wzbudzał we mnie pewne emocje i z zaintrygowaniem śledziłam ich losy. Jestem pewna, że część z nich pozostanie w mojej pamięci na dłużej i będę do nich powracać myślami, co bardzo rzadko się u mnie zdarza w przypadku tego gatunku.
Styl autorki bardzo przyjemny w odbiorze. Potrafiła wykreować trzymającą w napięciu historię już od pierwszych stron. Moim zdaniem jest to bardzo udany debiut literacki i jeśli pojawią się kolejne powieści tej autorki to z chęcią po nie sięgnę. Wydanie papierowe naprawdę dobrze przygotowane i nie mam zasadniczo wobec niego żadnych zastrzeżeń.
"Matka jej córki" to według mnie bardzo dobry thriller psychologiczny po który warto sięgnąć. Ja nie żałuję ani minuty, którą poświęciłam na zapoznanie się z tą historią. Po ostatnich mniej udanych pozycjach z tego gatunku ta książka była miłą odmianą. Polecam!
Moja ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz