Po tym jak beztroskie wakacje Ellen Martin
przybierają tragiczny obrót, kobieta zaczyna badać sprawę lewej polisy
ubezpieczeniowej i stopniowo zagłębia się w świat szemranych interesów,
których wspólnym mianownikiem jest pewna kancelaria prawna z Panamy. Jej
czarujący - i zawsze nienagannie ubrani - założyciele, Jürgen Mossack i Ramón Fonseca,
są ekspertami w pomnażaniu fortun za pomocą fasadowych spółek i
rachunków ulokowanych w rajach podatkowych. Ellen jest w naprawdę
nieciekawej sytuacji, ale okazuje się, że jej przypadek to tylko
wierzchołek góry lodowej. Możni tego świata wyspecjalizowali się bowiem w
unikaniu podatków, łapówkarstwie, a także w całej masie innych,
mniejszych lub większych szwindli - a wszystko po to, by zapewnić dalsze
trwanie zepsutemu do cna globalnemu systemowi finansowemu.
"Pralnia"
to barwny i nietuzinkowy film, który zabiera widzów w niezwykłą podróż
do Chin, Meksyku, Afryki (przez Los Angeles) i na Karaiby. Jej
zwieńczeniem jest ujawnienie przez dziennikarzy w 2016 r. tak zwanych
"kwitów z Panamy", czyli poufnych dokumentów na temat wysoko
postawionych klientów kancelarii Mossack Fonseca.
O filmie pt. "Pralnia" nie słyszałam wcześniej zbyt wiele, jednak zaintrygowała mnie tematyka jak i sama obsada aktorska. Miałam nadzieję, że będzie to na prawdę intrygująca produkcja, która zapadnie na dłużej w pamięci. Niestety jest to kolejny tytuł, który nieco mnie rozczarował...
Ellen straciła męża podczas niefortunnego rejsu i próbuje uzyskać odszkodowanie za swoją stratę. Niestety na każdym kroku rzucają jej kłody pod nogi i nie jest w stanie uzyskać zadośćuczynienia za to co się stało. Mam wrażenie, że sama historia miała ogromny potencjał, jednak wykonanie całkowicie do mnie nie przemawia. Sceny z dwójką gadających facetów nie wyglądały tu dobrze pomimo doboru wyśmienitych aktorów. Przyznam, że bardziej przypadłoby mi do gustu, gdyby ta historia była opowiedziana w bardziej standardowy sposób i wtedy mogłaby mieć ona mocniejszy, a nie tak komiczny, wydźwięk. W takim kształcie, w jakim dostałam tutaj tę interesującą treść, czułam przez większość czasu niestety zażenowanie tym co widzę.
Gra aktorska - niestety przez to w jakim kształcie została tu przedstawiona treść ciężko było mi się skupić na odtwórcach ról i tym czy wypadli oni naturalnie. Choć zdaję sobie sprawę, że to nie oni zawinili to jednak po tym co tu zobaczyłam mam na jakiś czas dość tych twarzy i nie wiem kiedy sięgnę po kolejne tytuły z ich udziałem.
"Pralnia" to film, który porusza ciekawy dla mnie temat, jednak mocno rozczarował samym wykonaniem. Nie spodziewałam się takiego ujęcia treści, która mogłaby zostać ukazana w znacznie lepszy i bardziej angażujący widza sposób. Ani to było humorystyczne, ani dramatyczne. Ja niestety nie jestem w stanie znaleźć tu zbyt wiele pozytywnych aspektów, które by mnie w jakikolwiek sposób zadowoliły i wywołały chęć pogłębienia tego tematu.
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz