środa, 21 października 2015

"Malarz cieni" Esteban Martín





Malarz cieni... Pablo Ruiz Picasso.
W Barcelonie końca XIX wieku początkujący malarz Picasso musi stawić czoła legendarnemu zbrodniarzowi Kubie Rozpruwaczowi. Co może się wydarzyć, gdy skrzyżują się ścieżki geniusza sztuki i człowieka będącego wcieleniem zła? 
Co zainspirowało powstanie jednego z największych dzieł w historii światowego malarstwa - Panien z Awinionu? Obrazu, który zapowiadając rewolucję kubistyczną, odmienił bieg historii sztuki i został uznany za "najbardziej wpływowe dzieło ostatniego stulecia"? 
Opis książki








Autor: Esteban Martín
Tytuł oryginalny: El pintor de sombras
Język oryginalny: hiszpański
Tłumacz: Jęczmyk Anna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2008
Rok pierwszego wydania polskiego: 2010
Liczba stron: 408



     Po książkę sięgnęłam po zachęcającym opisie. Barcelona oraz zdanie "Hiszpański bestseller nie tylko dla miłośników powieści Zafóna." zrobiły mi ogromną nadzieję co do tej pozycji. I niestety doznałam ogromnego rozczarowania. 
     W historii połączone zostały losy Picassa, Kuby Rozpruwacza i Arrow'a, który w tej pozycji robił za pierwowzór Sherlocka Holmes'a. Pomimo ciekawej kombinacji i malowniczego miejsca, w którym działa się akcja książki to według mnie nie został wykorzystany w pełni potencjał. Dobrze się czytało ale było mało elementów zaskoczenia, które by nie pozwoliły oderwać się czytelnikowi od lektury. Sama historia bardzo przewidywalna i momentami ciągnąca się, wręcz usypiająca. 
     Bohaterowie - większość z nich to postacie autentyczne. Spodziewałam się osobiście lepszego odwzorowania postaci. Zdaję sobie sprawę, że większość wydarzeń to fikcja literacka ale spodziewałam się lepszego przedstawienia tych złożonych osobowości. 
     Styl autora do zniesienia, choć nie był on całkowicie przyjazny w odbiorze. Wiele zrobiło również samo wydanie książki. Znalazłam wiele błędów, bardzo duża ilość literówek, zdania nie mające sensu. Nie mogę zrozumieć kto dopuścił do druku pozycję z tyloma błędami, gdzie osoba odpowiadająca za korektę pokpiła sobie sprawę. Sama oprawa ze skrzydełkami na plus, lecz te klejone strony doprowadzały mnie do szewskiej pasji.
     W tym przypadku 'wysoka' ocena głównie za sam pomysł. Niestety samo wykonanie już daje wiele do życzenia.
     Moja ocena: 4/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails