To klasyczna opowieść o miłości, której akcja rozgrywa się w ciągu 10
kolejnych świąt Bożego Narodzenia, powieściowy odpowiednik filmowych
hitów: "To właśnie miłość" i "Dziennika Bridget Jones".
Laura nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia – oczywiście do
chwili, gdy nie zakochuje się w chłopaku, którego pewnego grudniowego
dnia widzi na przystanku przez szybę zatłoczonego autobusu. Odnalezienie
go to jedno z jej noworocznych postanowień. Po roku nieśmiałych
poszukiwań spotyka go znowu, na świątecznym przyjęciu swojej najlepszej
przyjaciółki Sary, która przedstawia go Laurze jako nową miłość swojego
życia…
Opis książki
Autor: Josie
Silver
Tytuł oryginalny:
One Day in December
Język oryginalny:
angielski
Tłumacz:
Woźniak Grażyna
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
społeczna, obyczajowa
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2018
Rok pierwszego wydania polskiego:
2018
Liczba stron: 432
Podczas niedawnych zakupów w księgarni w moje oko wpadła książka "Jeden dzień w grudniu". Cena na promocji była bardzo zachęcająca a sam tytuł wskazywał na to, że może być to idealna pozycja na grudzień. Z nadzieją na odprężający czas z tą historia już tuż po powrocie do domu zaczęłam ją czytać. I całe szczęście sprostała ona moim oczekiwaniom.
Pewnego dnia Laura widzi czarującego chłopaka na przystanku, a gdy ich wzrok się ze sobą spotkał wiedziała już, że jest to miłość jej życia. Niestety nie udało im się ze sobą zamienić ani jednego słowa, jednak jeszcze długo po tym spotkaniu dziewczyna poszukiwała w całym mieście tego tajemniczego gościa z przystanku. Gdy wreszcie go poznaje jej najlepsza przyjaciółka przedstawia go Laurze jako miłość swego życia. I tu zaczyna się cała historia pełna wpadek, humoru i pewnego ciepła, dzięki któremu mamy ochotę czytać dalej. Gdyby mi ktoś wcześniej opowiedział o czym jest ta książka zapewne nie miałabym ochoty po nią sięgnąć, jednak jak zaczęłam ją czytać nie wiedząc zbytnio o czym ona jest to po prostu przepadłam. Pełna wzlotów i upadków historia kilku ludzi, którzy robią co mogą by przejść jak najlepiej przez swoje życie. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się być to banalne to jednak dla mnie jest to pełna uroku i ciepła treść, która ma swój klimat.
Bohaterowie całkiem dobrze wykreowani, choć były niektóre postacie, które doprowadzały mnie do szewskiej pasji. W dużej mierze była to właśnie główna bohaterka, Laura, która była według mnie całkowicie irracjonalną postacią. Jej niektóre zachowania były dla mnie totalnie niezrozumiałe, choć były też momenty, gdy pokochałam ją całym serduchem. Niestety męska część tej historii czasem ginęła gdzieś w całości, choć nie pozostali oni mi całkowicie obojętni podczas lektury. Czasem wzbudzali we mnie pozytywne jak i negatywne uczucia, jednak w ogólnym rozrachunku byłam w stanie zrozumieć co nimi kierowało.
Styl autorki bardzo przyjemny w odbiorze, a lektura tej historii była dla mnie przyjemnością i odskocznią od własnego życia codziennego. Wydanie papierowe, które udało mi się dorwać w zaskakująco niskiej cenie, ma tylko jedną wadę - klejone strony. Jednak cała reszta moim zdaniem bardzo dobrze wykonana i widać ciężką pracę włożoną w przygotowanie jej dla czytelnika.
Jestem pozytywnie zaskoczona tą pozycją. "Jeden dzień w grudniu" to idealna powieść dla relaksu po cięższym okresie, który może się przytrafić każdemu z nas. Przypuszczam, że jest to jedna z tych pozycji, po której nie spodziewacie się zbyt wiele ale może Was do siebie przekonać swoją treścią. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście to gorąco Wam ją polecam.
Pewnego dnia Laura widzi czarującego chłopaka na przystanku, a gdy ich wzrok się ze sobą spotkał wiedziała już, że jest to miłość jej życia. Niestety nie udało im się ze sobą zamienić ani jednego słowa, jednak jeszcze długo po tym spotkaniu dziewczyna poszukiwała w całym mieście tego tajemniczego gościa z przystanku. Gdy wreszcie go poznaje jej najlepsza przyjaciółka przedstawia go Laurze jako miłość swego życia. I tu zaczyna się cała historia pełna wpadek, humoru i pewnego ciepła, dzięki któremu mamy ochotę czytać dalej. Gdyby mi ktoś wcześniej opowiedział o czym jest ta książka zapewne nie miałabym ochoty po nią sięgnąć, jednak jak zaczęłam ją czytać nie wiedząc zbytnio o czym ona jest to po prostu przepadłam. Pełna wzlotów i upadków historia kilku ludzi, którzy robią co mogą by przejść jak najlepiej przez swoje życie. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się być to banalne to jednak dla mnie jest to pełna uroku i ciepła treść, która ma swój klimat.
Bohaterowie całkiem dobrze wykreowani, choć były niektóre postacie, które doprowadzały mnie do szewskiej pasji. W dużej mierze była to właśnie główna bohaterka, Laura, która była według mnie całkowicie irracjonalną postacią. Jej niektóre zachowania były dla mnie totalnie niezrozumiałe, choć były też momenty, gdy pokochałam ją całym serduchem. Niestety męska część tej historii czasem ginęła gdzieś w całości, choć nie pozostali oni mi całkowicie obojętni podczas lektury. Czasem wzbudzali we mnie pozytywne jak i negatywne uczucia, jednak w ogólnym rozrachunku byłam w stanie zrozumieć co nimi kierowało.
Styl autorki bardzo przyjemny w odbiorze, a lektura tej historii była dla mnie przyjemnością i odskocznią od własnego życia codziennego. Wydanie papierowe, które udało mi się dorwać w zaskakująco niskiej cenie, ma tylko jedną wadę - klejone strony. Jednak cała reszta moim zdaniem bardzo dobrze wykonana i widać ciężką pracę włożoną w przygotowanie jej dla czytelnika.
Jestem pozytywnie zaskoczona tą pozycją. "Jeden dzień w grudniu" to idealna powieść dla relaksu po cięższym okresie, który może się przytrafić każdemu z nas. Przypuszczam, że jest to jedna z tych pozycji, po której nie spodziewacie się zbyt wiele ale może Was do siebie przekonać swoją treścią. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście to gorąco Wam ją polecam.
Moja ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz