Pełna ciepła, radości i wzruszeń opowieść o rodzinnej bliskości.
Gdy na girlandach migoczą lampki, a bombki błyszczą wszystkimi kolorami, mieszkańcy miasteczka czują magię świąt.
To czas przebaczenia i domowego ciepła, kiedy najbardziej cieszą
drobiazgi, a codzienne nieporozumienia przestają być ważne. W ten
wyjątkowy, wigilijny wieczór nikt nie powinien być sam. Bo
najcenniejsze, co mamy, to czas spędzony razem.
Pachnąca piernikami i jodłą kontynuacja Czterech płatków śniegu, które tysiące czytelniczek znalazły pod choinką.
Opis książki
Autor: Joanna
Szarańska
Język oryginalny:
polski
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
społeczna, obyczajowa
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2018
Liczba stron: 328
Sezon na książki w klimacie świątecznym nadal trwa. Niedawno skończyłam czytać pozycję "Cztery płatki śniegu", i zrobiła na mnie ogromnie pozytywne i ciepłe wrażenie, dlatego też w dość krótkim przedziale czasowym wzięłam się za kolejną część historii z poznanymi tam bohaterami. Całe szczęście poziom nadal jest wysoki :).
Minął rok od ostatnich świąt ale znów mamy nietypowo typowe problemy mieszkańców bloku przy ulicy Weissa. Zbliżają się kolejne święta ale to z czym się zmagają bohaterowie nadal jest rozbrajająco zabawne i poruszające. Mam wrażenie, że to co przeżywają jest tak bardzo prawdziwe a to jak sobie z tym radzą ma w sobie jakąś magię, dzięki której niełatwo jest o nich zapomnieć. Już od pierwszych stron nie byłam w stanie oderwać się od lektury i kibicowałam wszystkim postaciom by spełniło się to czego pragną. Choć znajdziemy tu nasze polskie realia to nie czułam tej odpychającej siły, która często u mnie występuje przy czytaniu naszych rodzimych autorów. Dla mnie historia z którą mamy tu do czynienia jest po prostu magiczna i idealna na grudniowe wieczory, gdy większość z nas popada w przedświąteczne szaleństwo.
Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. To za co pokochałam dane postacie w poprzednim tomie było również tutaj odczuwalne, choć mam wrażenie, że zżyłam się z nimi jeszcze mocniej niż poprzednio. Jak czytałam perypetie bohaterów to aż nie mogłam ich nie polubić. Styl autorki również trzyma poziom a historia, którą nam tu zaserwowała, pomimo, że nie należy do przeambitnych, to ma w sobie coś dzięki czemu zapamiętam ją na dłużej. Wydanie elektroniczne, które czytałam na swoim czytniku przyzwoicie zrobione i nie mam mu nic do zarzucenia.
"Anioł na śniegu" to idealna lektura w ten grudniowy, przedświąteczny czas. Jestem oczarowana tą historią i klimatem jaki tu dostałam. Nie żałuję, że sięgnęłam po tę pozycję, gdyż spędziłam podczas lektury naprawdę kilka miłych godzin, które pomogły się oderwać od swojej codzienności.
Minął rok od ostatnich świąt ale znów mamy nietypowo typowe problemy mieszkańców bloku przy ulicy Weissa. Zbliżają się kolejne święta ale to z czym się zmagają bohaterowie nadal jest rozbrajająco zabawne i poruszające. Mam wrażenie, że to co przeżywają jest tak bardzo prawdziwe a to jak sobie z tym radzą ma w sobie jakąś magię, dzięki której niełatwo jest o nich zapomnieć. Już od pierwszych stron nie byłam w stanie oderwać się od lektury i kibicowałam wszystkim postaciom by spełniło się to czego pragną. Choć znajdziemy tu nasze polskie realia to nie czułam tej odpychającej siły, która często u mnie występuje przy czytaniu naszych rodzimych autorów. Dla mnie historia z którą mamy tu do czynienia jest po prostu magiczna i idealna na grudniowe wieczory, gdy większość z nas popada w przedświąteczne szaleństwo.
Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. To za co pokochałam dane postacie w poprzednim tomie było również tutaj odczuwalne, choć mam wrażenie, że zżyłam się z nimi jeszcze mocniej niż poprzednio. Jak czytałam perypetie bohaterów to aż nie mogłam ich nie polubić. Styl autorki również trzyma poziom a historia, którą nam tu zaserwowała, pomimo, że nie należy do przeambitnych, to ma w sobie coś dzięki czemu zapamiętam ją na dłużej. Wydanie elektroniczne, które czytałam na swoim czytniku przyzwoicie zrobione i nie mam mu nic do zarzucenia.
"Anioł na śniegu" to idealna lektura w ten grudniowy, przedświąteczny czas. Jestem oczarowana tą historią i klimatem jaki tu dostałam. Nie żałuję, że sięgnęłam po tę pozycję, gdyż spędziłam podczas lektury naprawdę kilka miłych godzin, które pomogły się oderwać od swojej codzienności.
Moja ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz