Pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje przerwa w dostawie prądu
– pełne zaciemnienie. Włoski informatyk i były haker Piero Manzano
podejrzewa, że może to być zmasowany elektroniczny atak terrorystyczny.
Próbując ostrzec władze, sam zostaje uznany za podejrzanego. W próbie
rozwiązania zagadki stara się mu pomóc dziennikarka Lauren Shannon. Im
bliżej będą prawdy o przyczynie zaistniałej sytuacji, tym większe ich
zaskoczenie oraz niebezpieczeństwo, na jakie się narażają.
Tymczasem Europa pogrąża się w ciemności. Zaczyna brakować
podstawowych środków do życia: wody, jedzenia, ogrzewania. Wystarczy
kilka dni, by zapanował chaos na niespotykaną skalę.
Opis książki
Autor: Marc
Elsberg
Tytuł oryginalny: Blackout: Morgen ist es zu spät
Język oryginalny: niemiecki
Tłumacz: Ptaszyńska-Sadowska Elżbieta
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2012
Rok pierwszego wydania polskiego: 2015
Liczba stron: 784
Tytuł oryginalny: Blackout: Morgen ist es zu spät
Język oryginalny: niemiecki
Tłumacz: Ptaszyńska-Sadowska Elżbieta
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2012
Rok pierwszego wydania polskiego: 2015
Liczba stron: 784
Choć książka "Blackout" jest pierwszą pozycją wydaną przez Marca Elsberga, jednak mam wrażenie, że najbardziej zachwalaną. Z pozostałymi tytułami, czyli "Zero" oraz "Helisą" udało mi się już zapoznać wcześniej i miałam nadzieję, że również ta książka będzie faktycznie trzymać poziom...
Historia ukazana na kartach tej powieści to brutalna wizja tego, co się może stać gdy znaczna część państw zostanie odcięta od prądu. Początkowe zjednoczenie przeradza się w inne skrajności, które mogą doprowadzić do znacznie gorszych konsekwencji. Tematyka wydaje się być interesująca jednak sposób pociągnięcia akcji nie zawsze wydawał mi się na tyle ciekawy bym z zapartym tchem czekała na to co zdarzy się dalej. Może na mój niezbyt momentami pozytywny odbiór wpływał fakt, że podczas lektury nie byłam w pełni zdrowa i musiałam siedzieć w domu na antybiotyku. Jednak, pomimo to i tak nie wiem czy w innych warunkach nie wymęczyłabym się przy tej książce bardziej...
Bohaterowie - początkowo ciężko było mi się połapać z perspektywy kogo jest w danej chwili prowadzona narracja, lecz im dalej tym bardziej byłam już w stanie wyłapać kto, z kim, gdzie i dlaczego. Niestety z żadną z postaci nie byłam w stanie zżyć się na tyle by zależało mi na tym by jak najlepiej się potoczyły jej losy. Miałam niestety wrażenie, że są tu po prostu osoby, dzięki którym można poprowadzić powieść do końca...
Styl autora jest mi już bardzo dobrze znany z innych jego powieści. W bardzo podobny sposób zostały napisane jego inne książki i nie widzę praktycznie żadnej różnicy w tym w jaki one zostały stworzone. Wydanie papierowe dość solidnie zrobione, dzięki czemu pomimo obszerności tej pozycji, tak łatwo nie uda się jej zniszczyć w trakcie lektury.
Przyznam się, że jest to kolejna pozycja wobec której miałam dość spore oczekiwania i znów czuję się w pewien sposób rozczarowana. Spodziewałam się wielkiego 'wow' a dostałam po prostu przeciętną powieść, która niczego mi nie urwała i wszystkie części ciała mam na swoim miejscu ;). Jak dla mnie, na ten moment jest to chyba najmniej lubiana przeze mnie pozycja od tego autora, choć widzę ten potencjał, który może zachwycać innych czytelników.
Historia ukazana na kartach tej powieści to brutalna wizja tego, co się może stać gdy znaczna część państw zostanie odcięta od prądu. Początkowe zjednoczenie przeradza się w inne skrajności, które mogą doprowadzić do znacznie gorszych konsekwencji. Tematyka wydaje się być interesująca jednak sposób pociągnięcia akcji nie zawsze wydawał mi się na tyle ciekawy bym z zapartym tchem czekała na to co zdarzy się dalej. Może na mój niezbyt momentami pozytywny odbiór wpływał fakt, że podczas lektury nie byłam w pełni zdrowa i musiałam siedzieć w domu na antybiotyku. Jednak, pomimo to i tak nie wiem czy w innych warunkach nie wymęczyłabym się przy tej książce bardziej...
Bohaterowie - początkowo ciężko było mi się połapać z perspektywy kogo jest w danej chwili prowadzona narracja, lecz im dalej tym bardziej byłam już w stanie wyłapać kto, z kim, gdzie i dlaczego. Niestety z żadną z postaci nie byłam w stanie zżyć się na tyle by zależało mi na tym by jak najlepiej się potoczyły jej losy. Miałam niestety wrażenie, że są tu po prostu osoby, dzięki którym można poprowadzić powieść do końca...
Styl autora jest mi już bardzo dobrze znany z innych jego powieści. W bardzo podobny sposób zostały napisane jego inne książki i nie widzę praktycznie żadnej różnicy w tym w jaki one zostały stworzone. Wydanie papierowe dość solidnie zrobione, dzięki czemu pomimo obszerności tej pozycji, tak łatwo nie uda się jej zniszczyć w trakcie lektury.
Przyznam się, że jest to kolejna pozycja wobec której miałam dość spore oczekiwania i znów czuję się w pewien sposób rozczarowana. Spodziewałam się wielkiego 'wow' a dostałam po prostu przeciętną powieść, która niczego mi nie urwała i wszystkie części ciała mam na swoim miejscu ;). Jak dla mnie, na ten moment jest to chyba najmniej lubiana przeze mnie pozycja od tego autora, choć widzę ten potencjał, który może zachwycać innych czytelników.
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz