Po śmierci matki cztery siostry odkrywają szokującą rodzinną tajemnicę.
Tak zaczyna się ich przygoda, która pozwoli im lepiej poznać własną
przeszłość.
"Nie zważając na nic" to jeden z nowszych filmów dostępnych na platformie Netflix. Nie do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać, jednak postanowiłam dać temu tytułowi szansę. W szczególności, że i tak mało oglądam hiszpańskich filmów.
Cztery siostry po śmierci swojej matki odkrywają pewną dość bolesną tajemnicę. Aby dostać spadek po swojej rodzicielce muszą odkryć swoją przeszłość, która nie do końca może być miła... Ponoć jest to komedia, jednak nie przez cały seans miałam takie odczucie. Według mnie niektóre wątki sprawdziły by się również, gdyby chcieli zrobić z tego dramat. Chociaż nie mogę zaprzeczyć, faktycznie było tu kilka zabawnych sytuacji, lecz sam humor nie do końca trafił w moje gusta. Nie wszystko to co miało śmieszyć wywoływało na mojej twarzy uśmiech. Choć nie było źle, nie jestem przekonana do całokształtu, który mógłby na dłużej zapaść w pamięci.
Gra aktorska nie była zła. Znalazły się gorsze jak i lepsze momenty wśród wszystkich aktorów. Jednak każda postać była bardzo dobrze obsadzona i w sumie każdy pasował do roli jaką miał odegrać. Nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić ale mam wrażenie, że były sytuacje gdy było jednocześnie źle i dobrze.
Według mnie "Nie zważając na nic" to produkcja typu 'obejrzeć i zapomnieć', o której właściwie trudno cokolwiek więcej powiedzieć. Nawet nie jestem pewna czy to co tutaj napisałam ma jakikolwiek sens. Nie mam aż takiego poczucia zmarnowanego czasu ale ten tytuł nie zachwycił mnie na tyle bym miała ochotę polecać go każdemu bez względu na okoliczności.
Cztery siostry po śmierci swojej matki odkrywają pewną dość bolesną tajemnicę. Aby dostać spadek po swojej rodzicielce muszą odkryć swoją przeszłość, która nie do końca może być miła... Ponoć jest to komedia, jednak nie przez cały seans miałam takie odczucie. Według mnie niektóre wątki sprawdziły by się również, gdyby chcieli zrobić z tego dramat. Chociaż nie mogę zaprzeczyć, faktycznie było tu kilka zabawnych sytuacji, lecz sam humor nie do końca trafił w moje gusta. Nie wszystko to co miało śmieszyć wywoływało na mojej twarzy uśmiech. Choć nie było źle, nie jestem przekonana do całokształtu, który mógłby na dłużej zapaść w pamięci.
Gra aktorska nie była zła. Znalazły się gorsze jak i lepsze momenty wśród wszystkich aktorów. Jednak każda postać była bardzo dobrze obsadzona i w sumie każdy pasował do roli jaką miał odegrać. Nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić ale mam wrażenie, że były sytuacje gdy było jednocześnie źle i dobrze.
Według mnie "Nie zważając na nic" to produkcja typu 'obejrzeć i zapomnieć', o której właściwie trudno cokolwiek więcej powiedzieć. Nawet nie jestem pewna czy to co tutaj napisałam ma jakikolwiek sens. Nie mam aż takiego poczucia zmarnowanego czasu ale ten tytuł nie zachwycił mnie na tyle bym miała ochotę polecać go każdemu bez względu na okoliczności.
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz