Ellie to bardzo mądra suczka, z bardzo odpowiedzialnym zadaniem. Od
szczeniaka była trenowana na psa ratownika i potrafi teraz odszukać
zagubione w lesie dziecko albo wskazać zasypanego przez gruzy człowieka.
Ta psina ma nosa! Znajduje ludzi. Ratuje ich. To jej misja.
Jednak Ellie ma też bardzo ważne zadanie w domu. Jej opiekunowie — Jakob, który stracił żonę i bardzo samotna Maya — również są zagubieni. Jednak w zupełnie inny sposób niż ktoś, kto chciał sprawdzić, co jest po drugiej stronie placu zabaw. Teraz Ellie musi wykorzystać wszystkie swoje sztuczki, aby dotrzeć do swoich opiekunów i ich uratować.
Historia Ellie to piękna opowieść dla młodych miłośników zwierząt, a urocze czarno-białe ilustracje, sprawiają, że jej przygody ożywiają na Twoich oczach!
Jednak Ellie ma też bardzo ważne zadanie w domu. Jej opiekunowie — Jakob, który stracił żonę i bardzo samotna Maya — również są zagubieni. Jednak w zupełnie inny sposób niż ktoś, kto chciał sprawdzić, co jest po drugiej stronie placu zabaw. Teraz Ellie musi wykorzystać wszystkie swoje sztuczki, aby dotrzeć do swoich opiekunów i ich uratować.
Historia Ellie to piękna opowieść dla młodych miłośników zwierząt, a urocze czarno-białe ilustracje, sprawiają, że jej przygody ożywiają na Twoich oczach!
Opis książki
Autor: W. Bruce
Cameron
Tytuł oryginalny: A Dog's Purpose: Ellie's Story
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Świerczyńska Edyta
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Rok pierwszego wydania polskiego: 2018
Liczba stron: 224
Tytuł oryginalny: A Dog's Purpose: Ellie's Story
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Świerczyńska Edyta
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Rok pierwszego wydania polskiego: 2018
Liczba stron: 224
Uwielbiam psy i wszelkie tematy z nimi związane. Po powieściach "Był sobie pies" oraz "Psiego najlepszego, czyli był sobie pies na święta" autorstwa W. Bruce Camerona, wiedziałam, że muszę zaznajomić się również z "Był sobie szczeniak: Ellie". Gdy tylko zobaczyłam ten tytuł w zapowiedziach nie mogłam się już doczekać kiedy to będę miała możliwość jej przeczytania.
Ellie to suczka, którą mogliśmy już trochę lepiej poznać w powieści "Był sobie pies". Jest ona psem, który od małego był już tresowany na psa ratownika. Zapewne nie napiszę nic odkrywczego, powielę wiele innych recenzji, które pojawiły się już w sieci, lecz chwyta ona za serce. Dla mnie jest to bardzo emocjonująca książka, o której nie będzie można tak łatwo zapomnieć. Pokazuje jak ważna jest szybka pomoc innym w przeróżnych sytuacjach i to, że na prawdę warto zainteresować się tym co się wokół nas dzieje. Podobno ta pozycja skierowana jest do tych raczej młodszych czytelników, jednak uważam, że również ci starsi będą mogli czerpać przyjemność z lektury tej powieści. Wielbiciele psów, czyli między innymi ja, będą zachwyceni :).
Styl autora bardzo lekki w odbiorze. Książka została napisana z perspektywy psa, dzięki czemu w dość zabawny sposób możemy w pewnym stopniu poznać myśli głównej bohaterki, czyli Ellie. Gdyby nie inne obowiązki, które miałam na głowie, powieść prawdopodobnie udałoby mi się przeczytać w jeden wieczór.
Wydanie - w swoich rękach miałam zakupioną przez siebie wersję elektroniczną. O ile zazwyczaj nie mam do tej formy zastrzeżeń, tak w tym przypadku mam kilka uwag. Niestety w moim 'egzemplarzu' dwukrotnie został zamieszony ten sam rozdział [w sensie rozdział 1, 2, 3 i znów 2, aby po nim mógł pojawić się rozdział 4]. Również podczas lektury zauważyłam bardzo dużą liczbę literówek czy też błędów stylistycznych. Odniosłam wrażenie jakby wszystko było robione na szybko, niestety bez dobrej korekty.
Pomimo niektórych niedociągnięć jestem zadowolona z lektury. Prawdopodobnie jestem bardzo nieobiektywna, gdyż uwielbiam psy a tutaj są one głównym tematem. Nawet jeśli nie jesteście aż takimi miłośnikami czworonogów jak ja, i tak uważam, że warto sięgnąć po tę pozycję, gdyż poruszane są na tyle ważne tematy, że warto się zapoznać z tą pozycją.
Ellie to suczka, którą mogliśmy już trochę lepiej poznać w powieści "Był sobie pies". Jest ona psem, który od małego był już tresowany na psa ratownika. Zapewne nie napiszę nic odkrywczego, powielę wiele innych recenzji, które pojawiły się już w sieci, lecz chwyta ona za serce. Dla mnie jest to bardzo emocjonująca książka, o której nie będzie można tak łatwo zapomnieć. Pokazuje jak ważna jest szybka pomoc innym w przeróżnych sytuacjach i to, że na prawdę warto zainteresować się tym co się wokół nas dzieje. Podobno ta pozycja skierowana jest do tych raczej młodszych czytelników, jednak uważam, że również ci starsi będą mogli czerpać przyjemność z lektury tej powieści. Wielbiciele psów, czyli między innymi ja, będą zachwyceni :).
Styl autora bardzo lekki w odbiorze. Książka została napisana z perspektywy psa, dzięki czemu w dość zabawny sposób możemy w pewnym stopniu poznać myśli głównej bohaterki, czyli Ellie. Gdyby nie inne obowiązki, które miałam na głowie, powieść prawdopodobnie udałoby mi się przeczytać w jeden wieczór.
Wydanie - w swoich rękach miałam zakupioną przez siebie wersję elektroniczną. O ile zazwyczaj nie mam do tej formy zastrzeżeń, tak w tym przypadku mam kilka uwag. Niestety w moim 'egzemplarzu' dwukrotnie został zamieszony ten sam rozdział [w sensie rozdział 1, 2, 3 i znów 2, aby po nim mógł pojawić się rozdział 4]. Również podczas lektury zauważyłam bardzo dużą liczbę literówek czy też błędów stylistycznych. Odniosłam wrażenie jakby wszystko było robione na szybko, niestety bez dobrej korekty.
Pomimo niektórych niedociągnięć jestem zadowolona z lektury. Prawdopodobnie jestem bardzo nieobiektywna, gdyż uwielbiam psy a tutaj są one głównym tematem. Nawet jeśli nie jesteście aż takimi miłośnikami czworonogów jak ja, i tak uważam, że warto sięgnąć po tę pozycję, gdyż poruszane są na tyle ważne tematy, że warto się zapoznać z tą pozycją.
Moja ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz