Dzięki Zzyzxowi, więzieniu demonów, w którym zamknięto niezliczone hordy
najpotężniejszych istot ciemności, świat od tysiącleci był bezpieczny.
Teraz jednak Sfinks, przywódca Stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej, jest
od krok od zebrania wszystkich pięciu kluczy-artefaktów. Jeśli więzienie
zostanie otwarte, cała ziemia pogrąży się w chaosie.
Kendra, Seth oraz Rycerze Świtu podejmują ostatnią, desperacką próbę
pokrzyżowania planów wroga. Tym razem muszą podróżować po całym
świecie, by uprzedzić Sfinksa, zdobyć brakujące artefakty i uratować
kilkoro Wiecznych, których śmierć to warunek oswobodzenia demonów. Jeśli
im się nie powiedzie, pozostanie już tylko rozpaczliwa konfrontacja z
uwolnionymi bestiami na Bezbrzeżnej Wyspie.
Jakich sprzymierzeńców znajdą Rycerze Świtu w decydującej walce o losy świata?
Opis książki
Autor: Brandon
Mull
Tytuł oryginalny:
Keys to the Demon Prison
Język oryginalny:
angielski
Tłumacz:
Lisowski Rafał
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
dziecięca, młodzieżowa
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2010
Rok pierwszego wydania polskiego:
2013
Liczba stron: 560
Czas trwania: 18h 53m
Lektor: Janusz Zadura
Wreszcie nadszedł ten czas gdy udało mi się zmierzyć z ostatnim tomem cyklu dla dzieci zaczynającego się od "Baśnioboru", czyli przeczytałam, a raczej wysłuchałam, całą powieść pt. "Klucze do więzienia demonów". Nie spodziewałam się zbyt wiele, w szczególności po tym jak dwie poprzednie części trochę mnie rozczarowały, jednak i tu ciężko mi zachwycać się nad treścią...
Kendra oraz Seth muszą zmierzyć się z ostatecznymi wyzwaniami od których zależeć będzie aktualny porządek panujący w ich świecie. Choć było tu wiele wydarzeń potrafiących zainteresować czytelnika i utrzymać jego chęć brnięcia dalej, tak mnie już powoli zaczęła całość męczyć. Podczas lektury odniosłam wrażenie, że autor chce tu umieścić jak najwięcej akcji, która niestety nie zawsze miała logiczne wytłumaczenie w całej tej historii. Choć zdaje sobie sprawę, że ten cykl może podchodzić pod fantastykę, tak niektóre sytuacje wydawały mi się całkowicie oderwane od tego co działo się przez te wszystkie tomy. Również niektóre spostrzeżenia bohaterów były dla mnie nieodpowiednie by wpajać je czytelnikom już od najmłodszych lat. Przynajmniej ja odebrałam część z nich negatywnie biorąc pod uwagę to co ostatnimi czasy działo się w naszym kraju i ogólną niechęć rządu wobec kobiet. Znów mieliśmy tutaj kilka niepotrzebnych momentów, gdy były przypominane wydarzenia z poprzednich tomów w bardzo infantylny sposób, nawet jak na powieść dla dzieci. Biorąc pod uwagę, że niedawno skończyłam poprzednie części było to dla mnie dość nużące. Bądź co bądź udało mi się w całości wysłuchać prawie dziewiętnaście godzin audiobooka (co prawda w pewnym momencie na dwukrotnym przyspieszeniu ale zawsze) i nie zwariować. Niektóre wydarzenia faktycznie były ukazane w ciekawy sposób, dzięki czemu nawet moje zainteresowanie dalszymi losami w jakimś stopniu się utrzymywało.
Bohaterowie niestety zbytnio się nie rozwinęli na przestrzeni całej powieści. Miałam nadzieję, że będą w stanie lepiej wynieść lekcje z poprzednich wydarzeń, lecz główne postacie nadal pozostały dziećmi, które trzeba było mocno pilnować, by nie popełniali tych samych błędów. Co do pozostałych - niestety nie za bardzo zapadli mi w pamięci i nie jestem w stanie o nich nic sensownego napisać.
Styl autora - już na przestrzeni całej serii zdążyłam się do niego przyzwyczaić, choć w kolejnych tomach nie podobało mi się ciągłe przypominanie niektórych wydarzeń i tłumaczenie jak idiotom skąd się wzięły niektóre rzeczy. Choć potrzebowałam czegoś lekkiego to niestety tu poszło to momentami w złą stronę. Lektor natomiast to jeden z mocniejszych plusów tej powieści. Według mnie Pan Janusz Zadura wyśmienicie się tu spisał i nie mogę mu nic złego zarzucić.
"Klucze do więzienia demonów" jest powieścią, która nieco mnie rozczarowała. Choć nie miałam wobec niej zbyt wygórowanych oczekiwań to pomimo wszystko miałam cichutką nadzieję, że jednak zakończenie będzie bardziej epickie i zapadające w pamięci niż to co faktycznie tu dostajemy. Po zakończeniu słuchania tego ostatniego tomu poczułam dziwną ulgę, że to już koniec, choć wbrew mojemu psioczeniu nie była to tak zła seria jak może się na pierwszy rzut oka wydawać. Moim zdaniem każdy na sobie musi sprawdzić czy ta historia będzie mu/jej odpowiadała.
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz