Peter (Vincent Piazza) i Ruby (Cobie Smulders)
są młodym małżeństwem z trójką dzieci. W ich związku nie dzieje się
jednak najlepiej. Para nie potrafi już ze sobą normalnie rozmawiać. Ich
codzienność pełna jest ciągłych kłótni i nieporozumień. Przyjaciele
małżeństwa postanawiają interweniować. Zapraszają Petera i Ruby do
spędzenia wspólnego weekendu na wsi. Wieczorna rozmowa dotycząca
kłopotów pary nie przebiega jednak zgodnie z planem. Na światło dzienne
zaczynają wychodzić problemy pozostałych uczestników spotkania.
Aktorkę Cobie Smulders kojarzę głównie z serialu "Jak poznałem waszą matkę". Miałam ochotę zobaczyć ją w innej roli, niż ta z której ją poznałam i tym oto sposobem natrafiłam na film pod tytułem "Interwencja". Nie do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać od tej produkcji, lecz będąc już po seansie nadal mam bardzo mieszane uczucia.
W małżeństwie Ruby i Petera gołym okiem widać, że nie dzieje się dobrze. Zauważają to ich przyjaciele, którzy postanawiają urządzić im tak zwaną "interwencję" w pewien weekend w uroczym domku na wsi. Podczas tych dwóch dni dochodzi do przeróżnych sytuacji, które otworzą oczy nie tylko głównym zainteresowanym... Akcja tego filmu toczy się bardzo powoli. Losy bohaterów poznajemy wręcz w ślimaczym tempie przez co nie do końca w pełni możemy dostrzec pełen obraz tego co się w ich życiu dzieje. Pomimo tego sama fabuła momentami jest na tyle intrygująca, że naprawdę oglądałam z zainteresowaniem niektóre sceny. Jednak całościowo wypada bardzo przeciętnie, ma swoje lepsze i gorsze momenty, które mogą zarówno zachwycić jak i zniechęcić do dalszego oglądania.
Gra aktorska - przyznam się, że i w tym wypadku mam bardzo mieszane odczucia. Źle nie było jednak chociażby po Cobie Smulders spodziewałam się czegoś trochę lepszego. Myślałam, że będzie w stanie pokazać więcej emocji w swojej postaci. Również Melanie Lynskey nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia. Odegrała ona tutaj bardzo ważną rolę, której niestety nie podołała. Jej gra była dość drętwa i irytująca, przez co nie byłam w stanie żywić wobec postaci, którą odgrywała pozytywnych uczuć.
"Interwencja" to film, który jest przeciętny pod każdym względem. Nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia, jednak nie mogę napisać aby było to coś bardzo złego, co radziłabym omijać szerokim łukiem. Ot, taka historia, którą można obejrzeć w trakcie wykonywania innych czynności jak prasowanie. Umili czas ale nie wciągnie nas na tyle, że przypalimy żelazkiem jakieś ubrania ;).
W małżeństwie Ruby i Petera gołym okiem widać, że nie dzieje się dobrze. Zauważają to ich przyjaciele, którzy postanawiają urządzić im tak zwaną "interwencję" w pewien weekend w uroczym domku na wsi. Podczas tych dwóch dni dochodzi do przeróżnych sytuacji, które otworzą oczy nie tylko głównym zainteresowanym... Akcja tego filmu toczy się bardzo powoli. Losy bohaterów poznajemy wręcz w ślimaczym tempie przez co nie do końca w pełni możemy dostrzec pełen obraz tego co się w ich życiu dzieje. Pomimo tego sama fabuła momentami jest na tyle intrygująca, że naprawdę oglądałam z zainteresowaniem niektóre sceny. Jednak całościowo wypada bardzo przeciętnie, ma swoje lepsze i gorsze momenty, które mogą zarówno zachwycić jak i zniechęcić do dalszego oglądania.
Gra aktorska - przyznam się, że i w tym wypadku mam bardzo mieszane odczucia. Źle nie było jednak chociażby po Cobie Smulders spodziewałam się czegoś trochę lepszego. Myślałam, że będzie w stanie pokazać więcej emocji w swojej postaci. Również Melanie Lynskey nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia. Odegrała ona tutaj bardzo ważną rolę, której niestety nie podołała. Jej gra była dość drętwa i irytująca, przez co nie byłam w stanie żywić wobec postaci, którą odgrywała pozytywnych uczuć.
"Interwencja" to film, który jest przeciętny pod każdym względem. Nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia, jednak nie mogę napisać aby było to coś bardzo złego, co radziłabym omijać szerokim łukiem. Ot, taka historia, którą można obejrzeć w trakcie wykonywania innych czynności jak prasowanie. Umili czas ale nie wciągnie nas na tyle, że przypalimy żelazkiem jakieś ubrania ;).
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz