Pochodząca z Nowego Jorku Rachel Chu (Wu) zgadza się pojechać ze swoim długoletnim chłopakiem — Nickiem Youngiem (Golding)
do Singapuru na ślub jego najlepszego przyjaciela. Rachel cieszy się,
że po raz pierwszy zobaczy Azję, ale jednocześnie denerwuje się przed
spotkaniem z rodziną Nicka. Ponadto zupełnie niespodziewanie dowiaduje
się, że jej chłopak nie wspomniał o kilku kluczowych szczegółach ze
swojego życia. Okazuje się, że to nie tylko potomek jednej z
najzamożniejszych rodzin w kraju, ale także jeden z najbardziej
pożądanych kawalerów. Fakt, że Rachel jest jego dziewczyną, sprawia, że
biorą ją za cel zazdrosne panny z towarzystwa, a co gorsze — również
niepochwalająca tego związku matka Nicka (Yeoh). Szybko staje się jasne, że chociaż miłości nie można kupić, pieniądze mogą jednak nieźle namieszać.
Film "Bajecznie bogaci Azjaci" bombardował mnie swego czasu z każdej strony. Byłam ogromnie ciekawa tej produkcji, choć miałam pewne obawy, czy oby na pewno jest to coś co mi się spodoba. W końcu nadszedł ten czas, gdy miałam wreszcie możliwość zobaczyć o co tak naprawdę cały ten szum. Będąc już po seansie mam bardzo mieszane odczucia w przypadku do tego tytułu...
Rachel od wielu lat spotyka się z jednym mężczyzną. Po dość długim okresie nadszedł ten dzień, gdy przy okazji ślubu swojego najlepszego przyjaciela, Nick zaprasza swą wybrankę do rodzinnego domu, aby poznała jego rodzinę. Na jaw wychodzi kilka znaczących szczegółów, które mogą zniszczyć ten związek. Niestety sama nie wiem co mam do końca myśleć o tym filmie. Był on promowany jako komedia, jednak fabuła i powielane schematy z którymi mamy tu styczność wskazują niestety na komedię ale tą romantyczną, a na ten gatunek reaguję prawie alergicznie. Jest tu wiele momentów, które bardzo łatwo przewidzieć i nie ma tego elementu zaskoczenia. Jednak jest w tym filmie coś co go wyróżnia na tle tego typu produkcji. Nie jest on aż tak bardzo sztampowy czy durny jak się można spodziewać. Są tu nieliczne sytuacje, które ratują całość, choć mam wrażenie, że jeśli wspomnę o które mi dokładnie chodzi to zaspojleruję i odbiorę przyjemność z oglądania.
Gra aktorska - jest to na pewno jeden z mocniejszych plusów tego filmu. Moim zdaniem jest tu wielu aktorów, którzy przyłożyli się do swojego zadania i faktycznie odegrali swoje role z uczuciem. Nie miałam tego wrażenia, że każdy robi wszystko na odwal, aby tylko zgarnąć swoje wynagrodzenie. Zarówno te główne postacie jak i dalszoplanowe były bardzo dobrze obsadzone. Jest to chyba element do którego nie mogę się przyczepić.
Film ma swoje plusy i minusy. Dla mnie jest to dość przeciętna produkcja, która wywołała we mnie jedynie mieszane odczucia. Wątpię, abym do niej w przyszłości powróciła, choć stanowczo jej nie skreślam. Jestem ciekawa czy tylko ja jestem aż tak bardzo niezdecydowana względem tej produkcji.
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz