Nic nie ochroni nas przed bólem wspomnień. Sami musimy się z nim uporać.
Mila jest inna niż wszyscy. Często traci świadomość, przebywa w jednym miejscu, by po kilku godzinach znaleźć się w zupełnie innym. Pewnego dnia budzi się w zaświatach, zwanych Tryjonem. Dowiaduje się, że nie żyje, a przed śmiercią dopuściła się zbrodni.
Czy zdoła dowieść swojej niewinności?
Czy kiedykolwiek jest za późno na miłość?
I najważniejsze - co skrywa Tryjon?
Wciągająca historia o życiu po śmierci i poszukiwaniu własnej tożsamości.
Opis książki
Autor: Melissa
Darwood
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: fantasy
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2018
Liczba stron: 304
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: fantasy
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2018
Liczba stron: 304
Melissa Darwood to polska autorka pisząca pod pseudonimem. Na jej książkę pod tytułem "Tryjon" trafiłam trochę przypadkiem. Choć widziałam kilka pochlebnych recenzji tej pozycji, nie do końca byłam przekonana czy jest to powieść, która trafi w moje gusta. W końcu jednak dojrzałam do tej decyzji i postanowiłam dać szansę autorce.
Mila od dziecka ma dość nietypową przypadłość - zdarzają się jej momenty, gdy traci świadomość i nie ma pojęcia co się z nią w tym czasie działo. Czasami trwa to kilka minut, innymi razy kilka dni. Główny problem pojawia się w momencie gdy utraciła ona świadomość na kilka lat i zostaje oskarżona o morderstwo, którego całkowicie nie pamięta... Fabuła tej książki jest bardzo tajemnicza, nic tutaj nie jest takie oczywiste jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Podczas lektury tej pozycji towarzyszyły mi przeróżne emocje, które niestety nie zawsze były pozytywne. Widziałam wiele porównań do powieści "Nostalgia anioła" Alice Sebold, jednak w moim odczuciu jest to bardzo luźne nawiązanie do treści z tamtej pozycji, które nie oddaje w pełni tego co tutaj znajdziemy. W trakcie czytania odniosłam wrażenie, że "Tryjon" jest jednak historią skierowaną do młodszego czytelnika niż ja. Pomimo, że poruszane są tu ważne tematy, momentami wręcz patetyczne, to wpleciony wątek romantyczny nie do końca mi pasował. Najbardziej chyba rozczarowało mnie samo zakończenie, które było dla mnie zbyt wyidealizowane. Możliwe, że jestem masochistką, jednak spodziewałam się czegoś bardziej mrocznego.
Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani, choć były momenty, gdy niemiłosiernie mnie irytowali. W szczególności główna żeńska postać, czyli Mila. Odniosłam wrażenie, że sama nie wiedziała czasami czego tak naprawdę oczekuje od siebie i innych, nie potrafiąc podjąć decyzji. Biorąc pod uwagę wiek bohaterki, nie musiała ona być właściwa, w końcu każdy popełnia błędy, ale ten jej brak zdecydowania w pewnych momentach zapadł w mojej pamięci najbardziej.
Styl autorki zaskakująco pozytywnie odebrałam podczas czytania. Czasami mam obawy wobec polskich autorów, jednak tutaj nie odczułam takiego typowego dla Polaków narzekania na wszystko. Język jakim posługuje się pisarka, pomimo dość specyficznej tematyki, jest naprawdę lekki, a to w jaki sposób poprowadzona została fabuła czasami naprawdę zaskakuje. Wydanie papierowe zostało przyzwoicie dopracowane. Oprócz klejonych stron nie ma tu nic do czego bym mogła się przyczepić. Choć nie powinno oceniać się książki po okładce to myślę, że ta przyciąga oko i oddaje klimat.
Przyznam się, że miałam pewne obawy czy powinnam umieszczać tę recenzję na blogu. Nie zachwyciła mnie ona na tyle, żebym miała ochotę do niej wracać, lecz mam nadzieję, że uda mi się trafić na inny tytuł tej autorki. Mam wrażenie, że gdybym była trochę młodsza, zamiast zbliżać się do trzydziestki byłabym w okolicach dwudziestki, bardziej doceniłabym tę powieść. Nie zrozumcie mnie źle - sądzę, że jest to całkiem dobra książka, jednak chyba nie trafiła u mnie w odpowiedni czas.
Mila od dziecka ma dość nietypową przypadłość - zdarzają się jej momenty, gdy traci świadomość i nie ma pojęcia co się z nią w tym czasie działo. Czasami trwa to kilka minut, innymi razy kilka dni. Główny problem pojawia się w momencie gdy utraciła ona świadomość na kilka lat i zostaje oskarżona o morderstwo, którego całkowicie nie pamięta... Fabuła tej książki jest bardzo tajemnicza, nic tutaj nie jest takie oczywiste jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Podczas lektury tej pozycji towarzyszyły mi przeróżne emocje, które niestety nie zawsze były pozytywne. Widziałam wiele porównań do powieści "Nostalgia anioła" Alice Sebold, jednak w moim odczuciu jest to bardzo luźne nawiązanie do treści z tamtej pozycji, które nie oddaje w pełni tego co tutaj znajdziemy. W trakcie czytania odniosłam wrażenie, że "Tryjon" jest jednak historią skierowaną do młodszego czytelnika niż ja. Pomimo, że poruszane są tu ważne tematy, momentami wręcz patetyczne, to wpleciony wątek romantyczny nie do końca mi pasował. Najbardziej chyba rozczarowało mnie samo zakończenie, które było dla mnie zbyt wyidealizowane. Możliwe, że jestem masochistką, jednak spodziewałam się czegoś bardziej mrocznego.
Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani, choć były momenty, gdy niemiłosiernie mnie irytowali. W szczególności główna żeńska postać, czyli Mila. Odniosłam wrażenie, że sama nie wiedziała czasami czego tak naprawdę oczekuje od siebie i innych, nie potrafiąc podjąć decyzji. Biorąc pod uwagę wiek bohaterki, nie musiała ona być właściwa, w końcu każdy popełnia błędy, ale ten jej brak zdecydowania w pewnych momentach zapadł w mojej pamięci najbardziej.
Styl autorki zaskakująco pozytywnie odebrałam podczas czytania. Czasami mam obawy wobec polskich autorów, jednak tutaj nie odczułam takiego typowego dla Polaków narzekania na wszystko. Język jakim posługuje się pisarka, pomimo dość specyficznej tematyki, jest naprawdę lekki, a to w jaki sposób poprowadzona została fabuła czasami naprawdę zaskakuje. Wydanie papierowe zostało przyzwoicie dopracowane. Oprócz klejonych stron nie ma tu nic do czego bym mogła się przyczepić. Choć nie powinno oceniać się książki po okładce to myślę, że ta przyciąga oko i oddaje klimat.
Przyznam się, że miałam pewne obawy czy powinnam umieszczać tę recenzję na blogu. Nie zachwyciła mnie ona na tyle, żebym miała ochotę do niej wracać, lecz mam nadzieję, że uda mi się trafić na inny tytuł tej autorki. Mam wrażenie, że gdybym była trochę młodsza, zamiast zbliżać się do trzydziestki byłabym w okolicach dwudziestki, bardziej doceniłabym tę powieść. Nie zrozumcie mnie źle - sądzę, że jest to całkiem dobra książka, jednak chyba nie trafiła u mnie w odpowiedni czas.
Moja ocena: 6/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz