Czym zajmują się ogry, kiedy już rozprawią się ze straszliwym smokiem,
poślubią piękną królewnę i ocalą królestwo teścia? Shrek został
pantoflarzem. Małorolni nie uciekają już przed nim z krzykiem. Dziś
proszą, żeby podpisał im się na widłach. Tęskniąc za czasami, kiedy "żył
jak na ogra przystało", Shrek nieopatrznie zawiera pakt z podstępnym
Rumplesnickim i ląduje w rządzonej przez niego, spaczonej, alternatywnej
wersji Zasiedmiogórogrodu. Tu na ogry się poluje, a Shrek i Fiona nigdy
się nie spotkali. Czy Shrekowi uda się odwrócić zaklęcie, uratować
przyjaciół i odzyskać ukochaną?
Znowu na moim blogu pojawia się Shrek. Tym razem w animacji "Shrek Forever". Jeśli macie już dość tego zielonego ogra to nie martwcie się - to już na razie jedna z ostatnich produkcji o której będę tutaj pisać. Przynajmniej na jakiś czas będzie już spokój :).
Stęskniony za dawnymi czasami Shrek, kiedy to budził postrach szuka możliwości powrotu do 'starych dobrych dni'. Zawiera pakt z szalonym Rumplesnickim, z czego mogą wyniknąć różne wydarzenia nieszczęśliwe w skutkach. Czy jeden dzień dawnego życia jest tego wart? "Shrek Forever" to kolejna dawka przeogromnej dawki dobrego humoru, dzięki czemu większość z widzów może popłakać się do łez. W polskiej wersji dubbingowej znajdziemy tu wiele nawiązań do innych produkcji, czy sytuacji, która była na świecie w danym momencie. Aż miło mi się oglądało i odgadywało wraz z rodzinką skąd pochodził jakiś tekst.
Animację obejrzałam co najmniej dwukrotnie - w oryginale jak i z polskim dubbingiem. Obie bardzo dobrze zrobione, głosy idealnie dobrane. Znów najbardziej podobał mi się osioł, który chyba podbił moje serce na zawsze. Natomiast w amerykańskiej wersji Cameron Diaz jako Fiona i Antonio Banderas dubbingujący kota w butach to chyba najlepsze głosy w całej animacji.
"Shrek Forever" zapewne jeszcze raz kiedyś obejrzę, choć to do pierwszej części wracam z największym sentymentem. Niezależnie od wieku nadal uwielbiam oglądać te animacje i za każdym razem odkrywam coś nowego. Czy wy również polubiliście tego zielonego ogra?
Stęskniony za dawnymi czasami Shrek, kiedy to budził postrach szuka możliwości powrotu do 'starych dobrych dni'. Zawiera pakt z szalonym Rumplesnickim, z czego mogą wyniknąć różne wydarzenia nieszczęśliwe w skutkach. Czy jeden dzień dawnego życia jest tego wart? "Shrek Forever" to kolejna dawka przeogromnej dawki dobrego humoru, dzięki czemu większość z widzów może popłakać się do łez. W polskiej wersji dubbingowej znajdziemy tu wiele nawiązań do innych produkcji, czy sytuacji, która była na świecie w danym momencie. Aż miło mi się oglądało i odgadywało wraz z rodzinką skąd pochodził jakiś tekst.
Animację obejrzałam co najmniej dwukrotnie - w oryginale jak i z polskim dubbingiem. Obie bardzo dobrze zrobione, głosy idealnie dobrane. Znów najbardziej podobał mi się osioł, który chyba podbił moje serce na zawsze. Natomiast w amerykańskiej wersji Cameron Diaz jako Fiona i Antonio Banderas dubbingujący kota w butach to chyba najlepsze głosy w całej animacji.
"Shrek Forever" zapewne jeszcze raz kiedyś obejrzę, choć to do pierwszej części wracam z największym sentymentem. Niezależnie od wieku nadal uwielbiam oglądać te animacje i za każdym razem odkrywam coś nowego. Czy wy również polubiliście tego zielonego ogra?
Moja ocena: 8/10.
Ja nie mam dość zielonego ogra! Ja kocham wszystkie filmy z jego udziałem, a im więcej razy oglądam, tym moja sympatia rośnie :)
OdpowiedzUsuńNapiszę to, co wcześniej - jestem ogromną fanką Shreka i całej ferajny. Nigdy mi się nie znudzą :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak mi :)
Usuń