Studentka astronomii Kate Dibiasky i jej profesor dr Randall Mindy
odkrywają, że po obrzeżach galaktyki krąży kometa. Problem w tym, że
znajduje się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Jakby tego było mało, nikt
się nią nie przejmuje. Okazuje się, że ostrzeganie ludzkości przed
zabójczym zagrożeniem wielkości Mount Everestu prowadzi do wielu
niezręcznych sytuacji. Z pomocą dra Oglethorpe'a Kate i Randall szturmują media, zaczynając od biura beztroskiej prezydent Orlean i jej spolegliwego syna Jasona, który jest też szefem jej sztabu, a kończąc w optymistycznym porannym programie The Daily Rip prowadzonym przez Brie i Jacka.
Do zderzenia komety z Ziemią zostało tylko sześć miesięcy, a opanowanie
24-godzinnego cyklu obiegu informacji i przyciągnięcie uwagi
zafascynowanej mediami społecznościowymi opinii publicznej zanim będzie
za późno, okazuje się szokująco komicznym doświadczeniem. Co trzeba
zrobić, żeby świat po prostu spojrzał w górę?
Ostatnimi czasy bardzo głośno jest o filmie pt. "Nie patrz w górę". Spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami i jedynie nielicznymi negatywnymi. Sporo osób zaznaczało jak ważna tematyka jest tu poruszana, więc w końcu i ja zabrałam się za obejrzenie tej produkcji. Niestety dla mnie ten film jest pewnym rozczarowaniem... Spodziewałam się po nim czegoś nieco mocniejszego.
Naukowcy odkrywają kometę, która zmierza ku Ziemi i grozi jej zagładzie. Jednak żadna ze służb początkowo nie bierze tego na poważnie, obawiając się o swoje dobre imię i odpowiedni odbiór w społeczeństwie. Im bliżej zderzenia komety z Ziemią tym sytuacja nabiera niepokojącego tempa. Przyznam, że spodziewałam się, że zostaną tu poruszone tematy, które bardziej mnie zaskoczą i pozostaną w pamięci. Na ponad dwugodzinną produkcję niestety nie znalazłam tu nic o czym wcześniej bym nie wiedziała a część scen bez problemu można by stąd usunąć bez szkody dla historii. Infantylizowanie pewnych informacji przez media, przedstawianie jedynie klikalnych nagłówków czy stosowanie tematów zastępczych przez władzę by tylko nie poruszać nietypowych i trudnych tematów oraz nie stracić swoich wyborców to coś z czym mierzymy się na co dzień i nie było to dla mnie taką szokującą nowością, co jednak nie oznacza mojego przyzwolenia na takie działanie. Niemniej - po takim rozgłosie jaki zyskał ten film spodziewałam się naprawdę niesamowitej produkcji, która niestety swoim przedstawieniem tej tematyki i samą realizacją nieco mnie rozczarowała. Sądzę, że można by było ograć tę historię w nieco bardziej intrygujący sposób i mocniej angażujący widzów by przez całą produkcję podtrzymać zainteresowanie a nie wywołać w sporej mierze ogromne znużenie.
Gra aktorska - choć mamy tu plejadę gwiazd i bardzo znanych osobistości, którzy wielokrotnie byli doceniani to jednak i pod tym względem nieco się rozczarowałam. Naprawdę spodziewałam się większej naturalności i znacznie mocniejszych ukazywanych emocji, które by targały bohaterami niż to co zostało tu przedstawione. Mam wrażenie, że moje oczekiwania dość brutalnie zderzyły się z rzeczywistością i po raz kolejny przez to nie jestem w pełni usatysfakcjonowana.
"Nie patrz w górę" to film, który zdobył niesamowity rozgłos a ja jednak nie do końca jestem w stanie podzielać zachwyty innych widzów. Może pozostali faktycznie są w stanie dostrzec tu więcej niż ja, jednak dla mnie nie zostały tu poruszone aż tak odkrywcze tematy o których wcześniej nie zdawałabym sobie sprawy. Ja jestem po prostu nieco rozczarowana tym co tu dostałam...
Moja ocena: 5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz