Historia Madalyn Murray O'Hair, zdeklarowanej ateistki, począwszy od słynnych batalii sądowych, aż po jej zuchwałe porwanie.
Za każdym razem gdy wchodziłam na Netflixa film pt. "Najbardziej znienawidzona kobieta Ameryki" pojawiał mi się w proponowanych. Urywki, które mi mignęły podczas przeglądania wydały mi się na tyle interesujące, że nie mając pomysłu co obejrzeć zdecydowałam się go wreszcie włączyć. I choć już jestem po seansie nadal mam mieszane odczucia.
Przedstawiona została tu historia Madalyn o której zrobiło się głośno, gdy wytoczyła proces szkole. Nie chciała by jej dzieci były zmuszane do modlitwy podczas gdy prawo zapewnia możliwość innych wyznań. Jednak na tej sprawie jej działania się nie skończyły... Ciężko mi ocenić jak bardzo ten film jest oparty na prawdziwej historii, gdyż przyznam, że wcześniej nie słyszałam o tej kobiecie. Lecz to jak została tutaj przedstawiona jej historia zachęca mnie do poszukania więcej informacji, które pomogą mi lepiej poznać jej dzieje i motywację do działania. Było tu kilka momentów wywołujących dreszcze, czasem zdarzało mi się zaśmiać, choć pomimo raczej pozytywnego odbioru tej produkcji czegoś mi tu jednak zabrakło. Cała historia zgrabnie się łączy chociaż chyba oczekiwałam trochę mocniejszego wydźwięku tego co tu dostaniemy.
Gra aktorska była na dobrym poziomie. Podczas seansu nie odczułam, że ktoś się znalazł na ekranie na siłę, jakby za karę, pretendując do nagrody "drewna roku". Zarówno żeńska część obsady jak i męska bardzo dobrze sobie poradziła z ukazaniem postaci w które się wcielali. Nie wszystkich byłam w stanie polubić, lecz jestem w stanie docenić to jak tutaj wypadli. Może zmieniłabym zdanie gdybym bardziej znała historię Madalyn Murray O'Hair o której jest ten film.
Choć całkiem dobrze mi się oglądało "Najbardziej znienawidzoną kobietę Ameryki" to jednak czegoś mi tu zabrakło. Jestem pewna, że na własną rękę poszukam jeszcze informacji na temat głównej bohaterki, która jak przypuszczam może okazać się bardziej intrygującą osobą, aniżeli ta jej okrojona wersja przedstawiona w filmie. Czas dopiero pokaże czy się myliłam.
Przedstawiona została tu historia Madalyn o której zrobiło się głośno, gdy wytoczyła proces szkole. Nie chciała by jej dzieci były zmuszane do modlitwy podczas gdy prawo zapewnia możliwość innych wyznań. Jednak na tej sprawie jej działania się nie skończyły... Ciężko mi ocenić jak bardzo ten film jest oparty na prawdziwej historii, gdyż przyznam, że wcześniej nie słyszałam o tej kobiecie. Lecz to jak została tutaj przedstawiona jej historia zachęca mnie do poszukania więcej informacji, które pomogą mi lepiej poznać jej dzieje i motywację do działania. Było tu kilka momentów wywołujących dreszcze, czasem zdarzało mi się zaśmiać, choć pomimo raczej pozytywnego odbioru tej produkcji czegoś mi tu jednak zabrakło. Cała historia zgrabnie się łączy chociaż chyba oczekiwałam trochę mocniejszego wydźwięku tego co tu dostaniemy.
Gra aktorska była na dobrym poziomie. Podczas seansu nie odczułam, że ktoś się znalazł na ekranie na siłę, jakby za karę, pretendując do nagrody "drewna roku". Zarówno żeńska część obsady jak i męska bardzo dobrze sobie poradziła z ukazaniem postaci w które się wcielali. Nie wszystkich byłam w stanie polubić, lecz jestem w stanie docenić to jak tutaj wypadli. Może zmieniłabym zdanie gdybym bardziej znała historię Madalyn Murray O'Hair o której jest ten film.
Choć całkiem dobrze mi się oglądało "Najbardziej znienawidzoną kobietę Ameryki" to jednak czegoś mi tu zabrakło. Jestem pewna, że na własną rękę poszukam jeszcze informacji na temat głównej bohaterki, która jak przypuszczam może okazać się bardziej intrygującą osobą, aniżeli ta jej okrojona wersja przedstawiona w filmie. Czas dopiero pokaże czy się myliłam.
Moja ocena: 6/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz